Poniedziałek, 2.12.2024, Imieniny: Balbina, Paulina, Bibiana
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLECANE

Starówka oazą ciszy

06.06.2006, 08:38:44 Rozmiar tekstu: A A A
Starówka oazą ciszy

Debata "Elbląska Starówka - sypialnia czy dzielnica rozrywki" zakończyła się... przedstawieniem swoich żali, powiedzeniem tego, „co nas boli”, pokazaniem problemu i zapowiedzią dalszych działań.

W Światowidzie odbyła się debata dotycząca elbląskiej starówki, podczas której zaproszeni goście przedstawiali swoje wizje Starego Miasta. Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie „Młodzi Demokraci”, a wśród zaproszonych mieli znaleźć się przedstawiciele Urzędu Miasta, Sądu Grodzkiego i Policji, mieszkańcy starówki oraz właściciele lokali gastronomicznych i hoteli. Niestety wiele zarezerwowanych dla VIP’ów miejsc pozostało pustych – zabrakło najważniejszych – przedstawicieli władzy wykonawczej, czyli Prezydenta.

Jaka powinna być funkcja tej innej od innych dzielnicy?

Jacek Bocheński – urbanista i architekt, przez wiele lat pracował w UM: Starówki są dla wszystkich europejskich miast wizytówkami. Gdy turyści przyjeżdżają do Elbląga to pierwszym miejscem, gdzie chcą iść jest właśnie Stare Miasto. Nawet jeśli w Elblągu stałyby szklane domy, to wydaje mi się, że nie byłyby tak oblegane. Tu mamy galerie – większe i mniejsze – hotele, punkty gastronomiczne, obiekty kościelne, bibliotekę, muzeum.... Jest to na pewno dzielnica – powiedziałbym – o charakterze kulturalno-rozrywkowym i tak też zostało to ujęte w planie zagospodarowania tego terenu.

Zdzisław Olszewski – były wojewoda elbląski, związany z Wydz. Planowania Przestrzennego UM: Uważam, że nocne życie może kwitnąć w żaden sposób nie zagrażając firmom znajdującym się tam i mieszkańcom kamienic, jeśli stworzy się ku temu odpowiednie warunki. Widziałem wiele tego typu miejsc w Europie i w większości przypadków tętnią one życiem do późnych godzin nocnych.

Czy Stare Miasto to miejsce, gdzie Policja interweniuje częściej?

Z-ca Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu podinsp. mgr Krzysztof Konert: To zależy. W okresie letnim, kiedy lokale otwarte są dłużej, faktycznie mamy więcej interwencji na tym terenie, ale gdy robi się chłodniej ilość zgłoszeń spada. Aby zapobiec temu zwiększamy ilość patroli na Starówce.

Kiedy podejmowana jest interwencja?

W momencie, gdy ktoś zadzwoni do nas i zgłosi, że przeszkadza mu głośna muzyka, czy hałasująca młodzież. Jeśli zgłoszenie dotyczy lokalu to policjanci udają się do właściciela. Natomiast, gdy chodzi o klientów pubów, czy dyskotek to próbujemy ustalić kto to był – oczywiście czasami się to nie udaje - a zakończyć się to może mandatem karnym lub skierowaniem wniosku do Sądu Grodzkiego.

...ale jednym może przeszkadzać rozmowa grupy osób, a innym pijacki śpiew...

Tak to prawda, ale należy spojrzeć od strony osoby pokrzywdzonej. Ciężko nam wyrokować czy zgłoszenie miało sens, szczególnie kiedy patrol przyjeżdża po fakcie i można oprzeć się tylko na zeznaniach zgłaszającego.

Czy nie jest tak, że gdy zgłoszenie dotyczy np. klientów lokalu, a po przyjechaniu na miejsce ich już nie ma to właściciel danego klubu staje się „ofiarą zastępczą”?

Nie, ponieważ staramy się to rozgraniczyć. Jeśli zakłócanie ciszy nocnej dotyczy lokalu interweniujemy u właściciela, a jeśli klienci nie potrafią się zachować to oni stają się obiektem naszego zainteresowania.

Jak wygląda to od strony właściciela lokalu?

Janusz Pietruszyński – klub Madame: Po zgłoszeniu przyjeżdża do mnie patrol i poucza mnie, że jest za głośno, bo ktoś zadzwonił do dyżurnego. Punkt „a” – nie wiem, kto to zadzwonił, ponieważ policjanci nie mogą podać mi danych zgłaszającego. Punkt „b” – nie wiem kiedy ta osoba dzwoniła i „c” – nie wiem, jaki był przedmiot tego zgłoszenia. Ja zostaje pouczony i mam obowiązek wykonać polecenie panów policjantów, czyli ściszyć muzykę, ale nie wiem także, czy muzyka ściszona jest do poziomu, który satysfakcjonuje patrol i zgłaszającego. Jeśli sytuacja się powtarza i ta osoba dzwoni po raz drugi, to policjanci nie przyjeżdżają już tylko kierują wniosek do sądu. Po około 10 - 12 tygodniach od daty zdarzenia spotykam się w Sądzie Grodzkim z oskarżycielem posiłkowym, którym jest zgłaszający i w końcu mam okazje go poznać. Nie posiadam oczywiście kopii notatki służbowej policjantów, a po takim okresie od zdarzenia niewiele pamiętam.

Później w sądzie możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy to wyrok jest zaoczny i sprawa odbywa się bez mojej obecności. Mam 7 dni na zaskarżenie tego wyroku – chciałbym dodać, że od sierpnia zaskarżyłem wszystkie wyroki, będzie ich ponad dziesięć – i odbywa się rozprawa apelacyjna, ponieważ ja nie zgadzam się z wyrokiem, którym są kary pieniężne w wysokości od 100 do 1000 zł.

Sąd argumentuje to w taki sposób: jest to wykroczenie pospolite, nie przyjmuje argumentacji prawnej, mimo iż jest ona poparta licznymi dokumentami, odrzuca tę apelację i ogłasza wyroku.

Co z tego wynika?! Po pierwsze, że muszę zapłacić, a po drugie właściciel lokalu, który ma chociaż jeden prawomocny wyrok nie ma szans na zdobycie koncesji na sprzedaż alkoholu. Mogę państwa zapewnić, że każdy właściciel klubu na elblaskiej Starówce ma chociaż jeden.

Czyli za cztery lata nie będzie tam żadnego lokalu, ponieważ wtedy skończą się nam koncesje, a na pewno nie uzyskamy nowych, ponieważ przepisy są przepisami. Jeśli masz wyrok, to nie otrzymasz pozwolenia na sprzedaż alkoholu. Nie ma alkoholu – nie ma klubu.

W Krakowie na rynku, we Wrocławiu, w Sopocie... wszędzie tam uchwałą rad miejskich nakazano zaniechania interwencji dotyczących zakłócania ciszy nocnej. Dlatego też jest tu potrzebne wyraźne stanowisko władz miasta.

Ciekawostką jest również, że ludzie nie chcą kupować mieszkań na elbląskiej Starówce. Agencje nieruchomości mają dużo ofert sprzedaży pomieszczeń mieszkalnych w tej dzielnicy. Niestety wiele z tych lokali czeka na klienta po dwa – trzy lata. Całkowicie odwrotnie jest z lokalami użytkowymi. Bardzo wiele osób chce zainwestować swoje pieniądze na Starym Mieście, ale mogą z tego zrezygnować, gdy zobaczą z jakimi problemami się to wiąże. Oni te złotówki wydadzą, ale nie w Elblągu. Pojadą do Kwidzyna, Fromborka, Malborka... tam przywitają ich z otwartymi ramionami. Tylko po to, aby przyciągnąć inwestorów i ich pieniądze.

Codziennie do Anglii wyjeżdża mnóstwo elblążan. Jadą tam zarobić. Chcą wrócić i otworzyć własny interes. Wielu z nich planuje otworzyć własny lokal... dajmy im szansę.

Swoje racje przedstawił także Mirosław Wróbel, który od 8 lat mieszka naprzeciwko klubu Viwaldi (obecnie nad dyskoteką Miller).

Po pierwsze kto dopuścił, aby była tam dyskoteka? Czy w ogóle te mury przystosowane są do tego typu działalności, chodzi mi o dźwiękoszczelność, czy inne parametry ścian? Ja tam mieszkam i nie chciałbym, aby moja wolność była szargana. Dzwonie też na policję. Wcześniej robiłem to, bo były burdy na ulicach. Bili się, wybijali szyby, przeklinali... tak działo się od 22 do 3, a często dłużej. Jesienią i zimą nie ma problemu, ale teraz nie da się wytrzymać.

Pracuje zawodowo i muszę się wyspać, więc kolega załatwił mi stopery do uszu, żebym mógł normalnie zasnąć, wstać rano i iść do pracy. Czasami, gdy dzwonię na policję słyszę, że nie ma wolnych patroli i nikt nie przyjedzie. Mógłbym się dowiedzieć, czy miasto (red. Prezydent) widzi problem?! Ja tam chcę mieszkać i chciałbym, żeby coś się zmieniło. Szczerze to dawno temu widziałem dwóch spacerujących policjantów, a od tego czasu nikogo. Wtedy pewnie byli na Starówce jacyś oficjele i dlatego wysłano więcej policjantów. Gdzie są patrole?!

Drugą ciekawostką była moja rozmowa z jednym z niższych urzędnikiem, który powiedział mi, żebym dał sobie spokój, bo właściciel lokalu pode mną i kamienicy maja mocne plecy. To był może jeden przypadek, ale był. Usłyszałem to i uwierzyłem.

Dodatkowo przeszkadza mi dym papierosowy. Osobiście nie palę i czuję smród, choć mieszkam na trzecim piętrze. Nie jest to tylko zapach dymu tytoniowego, czasami unosi się charakterystyczna woń palonej marihuany – pytam jeszcze raz, gdzie jest policja?! Możecie tam panowie dobrze zarobić wystawiając mandaty...

Inny mieszkaniec Starówki o swojej wizji tego miejsca.

Uważam, że potrzebny jest tam monitoring, ponieważ jeśli ludzie będą mieć świadomość, że są obserwowani zachowywać się będą lepiej. Dodatkowo wtedy czas reakcji patrolu zmniejsza się. Drugą kwestią jest zakaz parkowania samochodów, o którym mówił pan Olszewski. Absurdalne jest, że zanim rozpoczęto jakiekolwiek prace nad budową parkingów, stawia się znaki zakazy postoju. Jak tak może być?!

Odnośnie kwestii „noclegowania” tam, to jestem zdania, że jeśli ktoś chce tam zamieszkać to wie, jakie konsekwencje to za sobą niesie. Jeśli chce mieć mieszkanie w spokojnej i cichej dzielnicy to polecam wynająć je gdzieś indziej. Nie może być tak, że ktoś znając specyfikę Starówki, kupuje sobie tam lokum, a później narzeka, że jest za głośno. Ale sprawa częstszych patroli w tym miejscu, myślę że nieco by pomogła.

Czy nie jest tak, że Urząd Miejski wydaje pozwolenie i umywa ręce, twierdząc, że to problem innych.

Jerzy Wcisła – radny elbląski: Nie mogę odpowiadać za Prezydenta, ale chciałbym najpierw opowiedzieć pewną dygresję. Czy ktoś, kto wybuduje sobie dom w pobliżu stadionu, może domagać się zamknięcia obiektu, ponieważ w weekendy odbywają się tam mecze? Czy powinniśmy dostosowywać stadion, który stoi w danym miejscu od niepamiętnych czasów, czy problem tkwi w nowym sąsiedzie?

W dokumentach dotyczących strategii rozwoju miasta zapisane jest, że „dużym atutem rozwoju Elbląga jest Stare Miasto, oraz stosunkowo dobrze rozwinięta baza gastronomiczno-hotelarska” – moje pytanie jest takie: skoro jest to dużym atutem miasta, dlaczego tak usilnie uniemożliwia się dalszy rozwój tego terenu?!

Nie można jedną miarą mierzyć wszystkiego. Nieco inne przepisy powinny dotyczyć dzielnic rozrywkowych, a inne typowych osiedli rodzinnych. Właściciele mieszkań muszą też sobie uświadomić, że nie mieszkają na wsi, tylko w centrum.

Debata zakończyła się... przedstawieniem swoich żali, powiedzeniem tego, „co nas boli”, pokazaniem problemu i zapowiedzią dalszych działań. Jak ujął to prowadzący - redaktor naczelny Radia El, Paweł Kasperczyk – to dopiero początek i po tej debacie nie zmieni się nic. Aby coś ruszyło potrzebne jest nagłaśnianie problemu i zmuszenie Władz Miasta do zajęcia konkretnego stanowiska w tej sprawie. Dodatkowo nie było żadnego przedstawiciela Prezydium, choć zostali zaproszeni. Szkoda, bo nie poznali opinii elblążan na temat wizytówki naszego miasta.

Mimo iż w debacie przeważały głosy poparcia dla Starówki, jako dzielnicy rozrywki, argumenty mieszkańców też są bardzo ważne. Szkoda tylko, że zwolennicy „sypialnianej” funkcji Starego Miasta przybyli tak małą grupą, a jedyną osobą, która zajęła krytyczne stanowisko był mężczyzna, nie potrafiący spokojnie rozmawiać. W jego wypowiedziach było więcej niepotrzebnych emocji, żalów i docinek, niż racjonalnych argumentów, które mogłyby uświadomić i przekonać obecnych tam, co do właściwego charakteru dzielnicy. Chyba, że osób z takim podejściem, jak Mirosław Wróbel, jest niewiele?!

Miejmy tylko nadzieję, że kolejne spotkanie zorganizowane przez „Młodych Demokratów”, będzie bardziej konstruktywne i zgromadzi większe rzecze zainteresowanych.

Fot. Dawid Połczyński

Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (7)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ zadowolony
    Wtorek, 06.06

    w koncu na info jakies ciekawe artykuly - bravo dave!

  2. 2
    0
    ~ normalny
    Wtorek, 06.06

    Panie Wróbel panu dziekujemy zapraszamy do Batorowa

  3. 3
    0
    ~ elblążanin
    Wtorek, 06.06

    a tak swoją drogą to większa ilość pieszych patrli i nie tylko przydałaby sie. nie chodzi mi o nękanie właścicieli lokali tylko o zapewnienie bezpieczeństwa na ulicach, szczególnie po zmierzchu

  4. 4
    0
    ~ alfik
    Wtorek, 06.06

    Uważam ,ze nasza starowka powinna tetnic zyciem od rana do póznej nocy,jak sie komus nie podoba,to niech sie poprostu wyprowadzi do innej dzielnicy,swoja droga,uwazam ze nasza wladza samorzadowa jest ,pod tym wzgledem ,strasznie pasywna i nalezaloby ja znienić.

  5. 5
    0
    ~ wyborca
    Środa, 07.06

    Kto to jest Jerzy Ścisła ?? Ja takiego radnego nie znam...

  6. 6
    0
    ~ czytelnik
    Środa, 07.06

    "Jerzy Ścisła – radny elbląski" a nie przypadkiem Jerzy Wcisła?:-)))) Oj "dziennikarze"...

  7. 7
    0
    ~ BB
    Środa, 07.06

    Oczywiście Jerzy Wcisła, za błąd bardzo przepraszamy.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.3198480606079