1 listopada 2005 roku - dzień Wszystkich Świętych. Nad cmentarzami świetlista łuna rozpływająca się w mrokach nocy. Oczy naszych bliskich skierowane na dłonie układające się w półkolach pomarańczy. Dzień, w którym goszczą radość i smutek, ale i nie tylko… Czemu nie zabawa?! Może karuzela i wesołe miasteczko?!
Przed cmentarzem Agrykola w Elblągu można było zakupić sobie watę cukrową oraz oscypki! Zastanawiam się, dlaczego nie było w sprzedaży lodów i hamburgerów. Przecież dzień Wszystkich Świętych to czas, podczas którego możemy nieźle się zabawić z przyjaciółmi popijając piwko na cmentarzach. Dlaczego jeszcze nie otworzono ciastkarni, czy pubu! Dlaczego nie było karuzeli?! Świetnym przykładem w tym przypadku staje się wiersz Zbigniewa Herberta „Karuzela”, gdzie ludzie wypadali z płonących okien getta, a inni bawili się wirując wokół. Ludzie mówią: ‘Każdy chce sobie dorobić! Nie ma się co dziwić, ponieważ w dzisiejszych czasach świat zmusza człowieka do rzeczy dość dziwnych!’.
Niezależnie od tego, czy rzeczywistość zmusza nas do sprzedawania przy cmentarzach waty cukrowej, oscypków, czy zniczy w dzień Wszystkich Świętych niektórych granic nie możemy przekraczać. Według naukowców jesteśmy istotami rozumnymi, ale nie tylko, także istotami odczuwającymi, przeżywającymi stany duszy. Owszem świat jest pełen sprzeczności, ale w tym przypadku dochodzi do przewartościowywania wartości! Nie możemy radości mieszać z zabawą, dnia Wszystkich Świętych z dniem, w którym zwiedzamy wesołe miasteczko lub jarmark! W ten sposób ustalona przez człowieka hierarchia wartości moralnych i etycznych ulega degradacji, zubożeniu.
Każdy z nas powinien w tym miejscu zastanowić się i odpowiedzieć na pytanie, do czego takie postępowanie może nas w przyszłości doprowadzić?
Pani martini! Pani się czasem zastanowi nad swoim kwiecistym stylem, który nie do końca jest jasny i klarowny a poza ty "Karuzeli" Hrberta nie można porównywać do listopadowego święta, bo kompletnie nieadekwatne !!!!!!!!!!!!!!!
święto wszystkich świetych myślę nie jest dniem wszystkich zmarłych, dochodzi do pomieszania pojęć i uprawiania wątpliwej tradycji. Taki oscypek bebechów nie zagrzeje jak flądra prosto z patelni
Ja osobiscie nie widze w tym nic złego. Jest to rzeczywiscie dzień specjalny i wyjatkowy. Przychodzimy na cmentarz by byc razem z naszymi bliskimi którzy juz odeszli. Czy to oznacza że musimy płakac nad grobami, lamentować i nie wiadomo co jeszcze robić??? Myslę że nasi zmarli napewno nie mają nic przeciwko temu że nad ich grobem prawnuczek czy prawnuczka ze smakiem i usmiechem na twarzy objada się watą cukrową.
Tak jak niepoważne jest sprzedawanie waty cukrowej przed cmentarzem?! Kazdy wiersz jest wielokrotnie złożony interpretacyjnie KRYTYKU. Czy trzeba przenikać przez nie w sposób wyuczony i szkolny???:) Nie!!! Kazdy ma różne skojarzenia i przemyślenia, a najważniejsza w tym wszystkim jest toleracja literacka!!!!
Przy interpretacji wiersza droda Martini nie ma czegoś takiego jak tolerancja literacka, bo to prowadzi do ideologicznych wypaczeń i uzupełnianie miejsc niedookreślenia wg. Ingardena polega zupełnie na czymś innym; na pewno nie na nadinterpretacji
Ja uważam że dzień Wszystkich Świętych jest dniem wesołym i dlatego nie 1 ale 2 w Zaduszki popwinniśmy oddwiedzać cmentarze, ale jeżeli pojawiamy się tam 1 listopada to nie róbmy ze cmentarzy jarmarków.
Panie Krytyku :) widze, że wytoczył pan jedno z najwiekszych dział- teorię Ingardena. Wazne jaes aby pan wiedział, że nie staram sie dokonać nadinterpretacji dzieła Herberta, dostosowac go do zaistaniałej sytuacji. Byłoby to niezgodne z moimi zasadami. staram sie jedynie podkresliż, że człowiek ma rózne skojarzenia. Obraz sprzedawanej waty cukrowej przypomniał mi zaryc świata z "Karuzeli". Chcąc czy nie chcąc według mnie dochodzi do przewartościowywania pewnych wartości. Może jestem juz starej daty?! Jest to bardzo prawdopodobne! :)
Poczytajcie sobie co na ten temat (Wszystkich Świętych) ma do powiedzenia laureat nagrody "NIKE" - Stasiuk. Jest to do bólu prawdziwe.