A niedługo zostanie tylko nadleśnictwo, bo lasy zostaną spokojnie i w majestacie prawa wycięte. Do gołego. Żeby było co zalesiać, a Europa za to zapłaci. Tylko, że my tego nie doczekamy ani nasze dzieci...
W dniu 18 marca 2005 roku odbyła się, tu cytuje dosłownie: „I Komisja Techniczno-Gospodarcza dla Nadleśnictwa Elbląg”. Powołano ją zgodnie z Zarządzeniem Nr 23 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 4 sierpnia 1997 i jego nowelizacji Zarządzeniem nr 65 z dnia 2 lipca 1999. Paragraf 1 tego zarządzenia mówi: wprowadza się do stosowania w Lasach Państwowych „Wytyczne w sprawie konsultowania – z samorządami terytorialnymi i regionalnymi organizacjami społecznymi – przedsięwzięć z zakresu trwale zrównoważonej gospodarki leśnej oraz zadań wynikających z programu ochrony przyrody, projektowanych dla nadleśnictwa w planie urządzania lasu...”
Jak wyglądała konsultacja społeczna w praktyce? Na kilkadziesiąt osób obecnych w sali konferencyjnej zrobionej z przebudowanego garażu (z sufitu miejscami trochę kapało, bo na dworze padał mokry śnieg) z tzw. organizacji pozarządowych znajdowało się trzech ludzi: dwóch z elbląskiego PTTK i niżej podpisany jako przedstawiciel Fundacji „Pogezania”. Z tym, że panowie z PTTK zostali zaproszeni oficjalnym pismem, a Fundacji, niestety nikt nie zaprosił. W związku z tym pozwoliłem sobie przybyć bez zaproszenia. Ale żeby nie być ciężarem dla Nadleśnictwa Elbląg powstrzymałem się od spożywania napojów i słodyczy dostępnych na stole.
Dodatkową ciekawostką były materiały konferencyjne – referat Nadleśniczego i koreferat firmy wykonującej projekt urządzania lasu – dla zaproszonych gości materiałów nie było – otrzymali je tylko ludzie w zielonych mundurkach.
Tematyka referatu była prosta – Nadleśnictwo jest super, trzeba rżnąć i nie dyskutować. I jeszcze, że brak pieniędzy. To, że las jest NASZ, jakoś pan Nadleśniczy nie wspomniał. W ogóle na temat turystyki i ludzi postronnych w referacie były trzy zdania. W koreferacie – dwa.
Szkoda tylko, że pan Nadleśniczy nie wspomniał o zbudowanym w Bażantarni (bez jakichkolwiek konsultacji społecznych projektu przed jego realizacją), kosztem blisko 11 000 zł (słownie jedenastu tysięcy złotych!) słupka z daszkiem zwanym Parasolem. Do tego daszku można spokojnie sięgnąć z ziemi. Jak tak się gospodarzy, to faktycznie można mieć problemy, nie tyko finansowe...
Najważniejszą sprawą jest jednak to, że projekt urządzania lasu jest przygotowywany na lata 2007 – 2016 i, że będzie jeszcze druga Komisja. Tu zapraszamy wszystkie inne organizacje m.in. harcerzy – przecież też użytkujecie las – do udziału w tej komisji. Las jest NASZ i my mamy prawo i obowiązek do walki o jego przetrwanie. Bez nas dyskusja będzie się toczyć tylko na temat rąbania, rżnięcia, rębności, wywozu, sprzedaży i niczego więcej.
Organizacji pozarządowych w Elblągu jest kilkaset i myślę, że zaproszenie na spotkanie tylko jednej było stanowczym nietaktem ze strony Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych i nietakt ten powinien być naprawiony w czasie przygotowań do obrad II Komisji Techniczno Gospodarczej, gdyż celem i przedmiotem konsultacji jest: „Trwały i zrównoważony rozwój lasów, pełniących wielostronne funkcje: środowiskowe, społeczne, ochronne i gospodarcze, wymaga upowszechnienia w społeczeństwie obowiązujących zasad gospodarki leśnej oraz akceptacji społecznej, tak dla rodzaju i wielkości zadań gospodarczych, jak i sposobów ich realizacji. Dotyczy to w szczególności akceptacji ze strony społeczności lokalnych, których członkowie bezpośredni korzystają z wielostronnych pożytków z lasu i dla których gospodarcze oraz społeczne funkcje lasu są równie ważne jak funkcje ochronne i środowiskowe. O akceptację lokalnych społeczności dla zadań z zakresu ochrony przyrody i trwale zrównoważonej gospodarki leśnej należy więc zabiegać stale, a w szczególności podczas określania wieloletnich celów strategicznych oraz precyzowania zadań gospodarczych zmierzających do realizacji tych celów, czyli podczas sporządzania planu urządzania lasu dla nadleśnictwa”.
I obyśmy zdrowi byli...
Po-ru-sza-ją-ce, panieNiezaproszony PrzedstawicieluFundacji" Pogezania"... Tyle, że "elbląski PTTK" pisze: "37 przedstawicieli samorządów, instytucji i stowarzyszeń debatowało przez około 3 godz. nad ustaleniami dotyczącymi sporządzenia Programu Ochrony Przyrody dla Nadleśnictwa jako składowej Planu Urządzenia Lasu."
no i co z tego ze tak pisze bo ja niebardzo zrozumiałem...
infoludek ~ a przeczytałeśZeZrozumieniem treść tego infoniusa?
Czysty bełkot. Zgaduj o co chodzi zrzędzącemu człowiekowi. Pewnie niedopieszczony. Może w ramach rozrywki i potwierdzenia rzetelności wymieniłby chociaż sto z kilkuset organizacji pozarządowych działających w Elblągu.
Tak przeczytałem ze zrozumieniem. 37 przedstawicieli... nie jest wyszczególnione ile skąd.. autor napisal przeciez ze z pozarzadowych organizacji byly tylko 2! Zaproszona byla jedna! Nie wiem o co Ci chodzi...
infoludek ~ niezaproszony naObrady (a zaproszony naGaboNius) Pogezanin krzyczy do kilkuset (?) elbląskichOrganizmówPozasłoninowych, że Nadleśnictwo zajmuje się wyłącznie planowaniem (w majestacieUE) wycinania-w-pień-naszych-lasów! Prezes PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej też uczestniczył w tych obradach i nie zauważył tego SKANDALU???
Nie wiem spytaj się prezesa PTTK.
W związku z tym, że byłem osobiście na posiedzeniu komisji, wiem, że były tylko dwie organizacje pozarządowe - w tym jedna niezaproszona. Co jest niezgodne z założeniami budowania Planu Urządzania Lasu. Pozostała reszta uczestników to własnie urzędnicy, przedstawiciele samorządów (i to nie wszystkich), których do tej pory tak interesowały lasy, jak ... tu pozwolę sobie na wielokropek. A nas nie bardzo interesuje wyrąb i dewastacja. Bażantarnia elbląska istniała kilkaset lat i było dobrze. Obecnie zapraszam na wycieczki - miescami można się utopić w metrowych koleinach (na szlaku znakowanym!), miejscami nie można znaleźć lasu. Czy tak ma wyglądać paln jego urządzania? Niedługo nie będzie czego urządzać! I nie będzie problemów. Zapraszam wszystkie organizacje pozarządowe do współpracy z Fundacją "Pogezania" na rzecz ratowania naszej Bażantrani (i nie tylko) przed kolejnymi latami dewastacji i niszczenia. Przezes Fundacji "Pogezania", Jerzy Zaskiewicz. tel. 608 802 822
Podzielam Pana zatroskanie o nasz las i chylę czoła przed tym co Pan robi (Fundacja, przewodniki itd) ale od tego mojego chylenia czoła koleiny (mógłbym tu dużo wypaczeń i dewastacji dokonywanej na naszej Bażantarni w imieniu prawa wymienić - tylko po co - kto chodzi to widzi) nie znikną. Mam małą prośbę - poinformuję Pan na swojej stronie o konkretnych celach lub przedsięwzięciach co my możemy zrobić - chociażby o takim spotkaniu u zielonych ludków (wiedzieli oczywiście o nim tylko "specjalnie poinformowani") - ja bym również (jako miłośnik Bażantarni a przede wszystkim obywatel tych ziem) chciał posłuchać co oni mają do zaoferowania w ramach tzw "Trwałego i zrównoważonego rozwóju lasów... - dalej nie skończę bo po co"