Pierwsze emocje po występie elbląskiej drużyny w „Bitwie na głosy” już opadły. Trwają próby i przygotowania do kolejnego odcinka. Zespół Ryszarda Rynkowskiego jest nasycony pozytywną energią i wolą walki. O tym, jak było podczas nagrań rozmawialiśmy z uczestnikami reprezentującymi Elbląg.
Jak wrażenia po pierwszym odcinku?
Piotr Jacyno: Emocje powoli opadają. Teraz przygotowujemy się do kolejnego odcinka. Trzeba się brać do roboty i nie rozmyślać o tym co było bo mamy ostrą rywalizację.
Filip Kamieniarz: Było bardzo mało czasu żeby ogarnąć choreografię i piosenki. Ekipa producencka jest bardzo fajna. Na nagraniach panowała miła atmosfera. Nie ma żadnego gwiazdorstwa. Oby tak dalej.
Tomasz Hoffmann: Fun był. Zabawa była naprawdę przednia.
Czy Wasze oczekiwania się sprawdziły?
Piotr Jacyno: Tak. Program daje mi bardzo wiele. Mam możliwość kształcić swój głos profesjonalnie. Zazwyczaj śpiewam gardłowo i czasami nie jestem w stanie wyciągnąć wysokich dźwięków. Trening na próbach bardzo mi pomaga. W innych okolicznościach nie wiedziałbym, jak pracować nad swoim głosem. Ogólnie, zaprzyjaźniliśmy się wszyscy w naszym zespole. Mam nadzieję, że po programie także będziemy utrzymywali kontakt i nie zaniknie między nami ta fajna więź, która nas teraz łączy.
Tomasz Hoffmann: Pokryło się to z moimi oczekiwaniami i założeniami, ale spodziewałem się, że ciut mniej będzie pracy (śmiech). Ostatni czas był naprawdę bardzo pracochłonny.
Co ze stresem?
Piotr Jacyno: Występuje, gdy udzielam wywiadów. W momencie kiedy śpiewam, robię to co kocham, jestem z zespołem i nie myślę o stresie.
Filip Kamieniarz: W ogóle się nie stresowałem. Wszystko przebiegało bardzo spontanicznie. Wiedziałem co potrafię i dawałem z siebie to co najlepsze.
Tomasz Hoffmann: Jeśli chodzi o mnie to stresu nie ma w momencie jeśli jest przygotowanie. Jeśli jestem przygotowany – mam ogarniętą choreografię i wokal, to nie ma stresu, tylko ta fajna adrenalina. Kocham to robić, więc podczas występu czułem tylko dpozytywną energię.
Jak układała się współpraca z panem Ryszardem Rynkowskim?
Piotr Jacyno: Rysiu jest wspaniałym człowiekiem. Podejrzewam, że on się bardziej stresuje od nas. Bierze na siebie całą odpowiedzialność i stara się żebyśmy wypadli, jak najlepiej.
Filip Kamieniarz: To świetny człowiek. Daje nam wiele rad, jak mamy śpiewać i motywuje nas. Ryszard to bardzo konkretny gość.
Tomasz Hoffmann: Jak najbardziej się układała, układa i układać będzie. Jest dobry flow między nami.
A współpraca z innymi drużynami?
Tomasz Hoffmann: Wspieraliśmy się, dopingowaliśmy. Miejmy nadzieję, że tak zostanie. Ten odcinek był odcinkiem, w którym żadna z drużyn nie odpadała. Przyszły będzie wyczynem, bo wystąpi osiem drużyn w jednym liv'ie. To będzie też duże wyzwanie do produkcji. Któraś z drużyn będzie musiała pożegnać się z programem, ale nie sądzę, żeby jakaś rywalizacja się pojawiła. Każdy robi to, co ma do zrobienia.
Jak udało się Wam pogodzić życie osobiste z programem?
Filip Kamieniarz: Musiałem podjąć indywidualny tok studiów. Niestety ten program nie pozwala mi na normalne studiowanie. Ale będzie dobrze. Nie żałuję, że wziąłem udział w „Bitwie na głosy”.
Tomasz Hoffmann: Mieliśmy nieco szczęście, ponieważ casting do drużyny elbląskiej odbywał się jako drugi, pod koniec stycznia. Dzięki temu mieliśmy trochę czasu, żeby ogarnąć życie codzienne. Ja na co dzień mieszkam w Warszawie, ale nie wyobrażałem sobie, żeby znaleźć się w drużynie warszawskiej. Byłoby mi prościej, jeśli chodzi o pogodzenia przygotowań do programu z życiem codziennym, ale to nie mieściłoby mi się w moim światopoglądzie.
Rozmawiały: Katarzyna Buczek i Kamila Jabłonowska
ten program to jakas masakra :/
masakra to jest twoja stara jak sie rozbierze :)
masakra to jest jak sie twoja stara rozbierze :(
poziom twojego pojmowania życia społecznego jest masakrą. program niesie wiele pozytywnych skutków. młodzi mają warsztat i obycie ze sceną a na dodatek jest szansa zdobycia sporej kasy. więc nie błaznuj takimi nic nie wnoszącymi uwagami.
BYLIŚCIE ŚWIETNI.WYGRAJCIE.ŻYCZĘ TEGO WAM!!!!!!!