Tego typu pytanie można często usłyszeć wsiadając do dowolnej elbląskiej taksówki. Dlaczego tak się dzieje? Otóż, jak twierdzą sami taksówkarze, mimo prawnego wymogu stosowania kas fiskalnych, nie wszyscy przewoźnicy je włączają, gdyż nie ma żadnych kontroli z Urzędu Skarbowego. Jeden z taksówkarzy na pytanie, czy był kiedykolwiek kontrolowany, albo czy słyszał, żeby kontrolowano, któregoś z jego kolegów, odpowiada: „Absolutnie nie. Kiedyś nawet pytałam się o to w Urzędzie Skarbowym. Urzędnik za to odpowiedzialny stwierdził, że Urząd Skarbowy ma za mało ludzi na takie kontrole”. Tą opinię potwierdzają wszyscy taksówkarze, z którymi rozmawialiśmy na postoju przy Placu Dworcowym.
Z końcem grudnia minie pięć lat odkąd, mimo wielkiego oporu taksówkarzy, wprowadzone zostały kasy fiskalne. Jednak zdaniem taksówkarzy nie spełniają one swojej roli. Taksówkarze twierdzą, że kasy fiskalne nie są potrzebne, bo wszystko można było sprawdzić w tradycyjnych taksometrach.
- Z taksometru można było wyliczyć każdą złotówkę jaką ktoś otrzymał, a paragonów i tak nikt nie bierze - mówi taksówkarz z 22-letnim stażem.
Jak twierdzą taksówkarze, kasy fiskalne nie są kontrolowane.
- Nigdy nie byłem kontrolowany i nie słyszałem, żeby ktokolwiek był - mówi Marian Oleśkiewicz, taksówkarz z 30-letnim stażem. - A informacja o takiej kontroli szybko by się rozeszła.
Skoro kasy fiskalne nie są kontrolowane, nietrudno się domyślić, że znajdą się tacy, którzy będą omijali obowiązujące przepisy.
- Palcami mógłbym wskazać tych którzy nie włączają licznika w czasie kursu - mówi taksówkarz z dwudziestoletnim stażem i dodaje: - Oni mają swoich stałych klientów, którzy wiedzą do kogo mają się zgłaszać. Normalnie na taksometrze wybija 12 zł, a on jedzie bez włączenia za 10 zł. Są też tacy „dobrzy wujkowie”, którzy mówią klientowi, że np. taksometr wybija 18 zł, ale za 15 zł mogą jechać. A okazuję się, że taksometr wybija na tej trasie 12 czy 13 zł.
Każdy z taksówkarzy przyznawał, że zna osoby, które jeżdżą bez włączania taksometru. Natomiast jeden z taksówkarzy, na pytanie czy zdarza mu się jechać bez włączania licznika uśmiecha się i odpowiada:
- Prawo można ominąć, a każdy kombinuje jak może.
Taksówkarze uważają, że kasy fiskalne powinny mieć wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą.
- To jest śmieszne, żeby 7 czy 8 zł wbijać na kasę - mówi inny taksówkarz. - Kas nie mają adwokaci, lekarze, gdzie wiadomo ile kosztuje wizyta u specjalisty - opowiada i dodaje - Ja tam nic nie ukrywam. Każdy kurs wbijam. Jestem na karcie podatkowej, więc jest mi bez różnicy czy ja zarobię 1000 zł, czy 500. I tak zapłacę taki sam podatek, aby tylko nie przekroczyć progu, tak aby nie wejść na vat.
Kto korzysta na kasach fiskalnych?
- Kasy wprowadzono po to, by wyeliminować tzw. szarą strefę - informuje taksówkarz z firmy Axel - Korzystają na nich jedynie tzw. taksówkarze z łapanki, których obecnie jest około 70% w naszym środowisku. Są to taksówkarze na emeryturach mundurowych. Ci panowie nie płacą ZUS-u, ani innych obciążeń, dorabiają sobie do woli, bez żadnych progów, bez żadnych ograniczeń.
Taksówkarze narzekają także na same urządzenia.
- Na zakup tych kas musieliśmy wyłożyć własne pieniądze, co było dla nas niemałym kosztem - skarży się nasz rozmówca. - Nie przynoszą one korzyści ani nam, ani państwu. Przysparzają za to mnóstwo kłopotów. Nie raz zdarzyło się, że rolka papieru się skończyła podczas kursu. Klient się śpieszy, denerwuje, a ja muszę zakładać nową rolkę. Już nie wspomnę o tym, że kasy wciąż się psują, trzeba oddawać je do serwisu. A to wiąże się z utratą czasu i kolejnych pieniędzy.
Kolejnym problem dla taksówkarzy jest obowiązek przechowywania paragonów przez okres pięciu lat.
- Przez te kopie mam zawalony cały regał - mówi jeden z naszych rozmówców. - Trzymam je popakowane rocznikami. Ale po co to komu? Nikt tego nie sprawdza, a nawet gdyby wszystko można sprawdzić w kasie. Tu zarejestrowane są kursy z każdego dnia. To wszystko nie jest przemyślane. A to bardzo utrudnia nam życie.
Z końcem grudnia minie pięć lat odkąd, mimo wielkiego oporu taksówkarzy, wprowadzone zostały kasy fiskalne. Jednak zdaniem taksówkarzy nie spełniają one swojej roli. Taksówkarze twierdzą, że kasy fiskalne nie są potrzebne, bo wszystko można było sprawdzić w tradycyjnych taksometrach.
- Z taksometru można było wyliczyć każdą złotówkę jaką ktoś otrzymał, a paragonów i tak nikt nie bierze - mówi taksówkarz z 22-letnim stażem.
Jak twierdzą taksówkarze, kasy fiskalne nie są kontrolowane.
- Nigdy nie byłem kontrolowany i nie słyszałem, żeby ktokolwiek był - mówi Marian Oleśkiewicz, taksówkarz z 30-letnim stażem. - A informacja o takiej kontroli szybko by się rozeszła.
Skoro kasy fiskalne nie są kontrolowane, nietrudno się domyślić, że znajdą się tacy, którzy będą omijali obowiązujące przepisy.
- Palcami mógłbym wskazać tych którzy nie włączają licznika w czasie kursu - mówi taksówkarz z dwudziestoletnim stażem i dodaje: - Oni mają swoich stałych klientów, którzy wiedzą do kogo mają się zgłaszać. Normalnie na taksometrze wybija 12 zł, a on jedzie bez włączenia za 10 zł. Są też tacy „dobrzy wujkowie”, którzy mówią klientowi, że np. taksometr wybija 18 zł, ale za 15 zł mogą jechać. A okazuję się, że taksometr wybija na tej trasie 12 czy 13 zł.
Każdy z taksówkarzy przyznawał, że zna osoby, które jeżdżą bez włączania taksometru. Natomiast jeden z taksówkarzy, na pytanie czy zdarza mu się jechać bez włączania licznika uśmiecha się i odpowiada:
- Prawo można ominąć, a każdy kombinuje jak może.
Taksówkarze uważają, że kasy fiskalne powinny mieć wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą.
- To jest śmieszne, żeby 7 czy 8 zł wbijać na kasę - mówi inny taksówkarz. - Kas nie mają adwokaci, lekarze, gdzie wiadomo ile kosztuje wizyta u specjalisty - opowiada i dodaje - Ja tam nic nie ukrywam. Każdy kurs wbijam. Jestem na karcie podatkowej, więc jest mi bez różnicy czy ja zarobię 1000 zł, czy 500. I tak zapłacę taki sam podatek, aby tylko nie przekroczyć progu, tak aby nie wejść na vat.
Kto korzysta na kasach fiskalnych?
- Kasy wprowadzono po to, by wyeliminować tzw. szarą strefę - informuje taksówkarz z firmy Axel - Korzystają na nich jedynie tzw. taksówkarze z łapanki, których obecnie jest około 70% w naszym środowisku. Są to taksówkarze na emeryturach mundurowych. Ci panowie nie płacą ZUS-u, ani innych obciążeń, dorabiają sobie do woli, bez żadnych progów, bez żadnych ograniczeń.
Taksówkarze narzekają także na same urządzenia.
- Na zakup tych kas musieliśmy wyłożyć własne pieniądze, co było dla nas niemałym kosztem - skarży się nasz rozmówca. - Nie przynoszą one korzyści ani nam, ani państwu. Przysparzają za to mnóstwo kłopotów. Nie raz zdarzyło się, że rolka papieru się skończyła podczas kursu. Klient się śpieszy, denerwuje, a ja muszę zakładać nową rolkę. Już nie wspomnę o tym, że kasy wciąż się psują, trzeba oddawać je do serwisu. A to wiąże się z utratą czasu i kolejnych pieniędzy.
Kolejnym problem dla taksówkarzy jest obowiązek przechowywania paragonów przez okres pięciu lat.
- Przez te kopie mam zawalony cały regał - mówi jeden z naszych rozmówców. - Trzymam je popakowane rocznikami. Ale po co to komu? Nikt tego nie sprawdza, a nawet gdyby wszystko można sprawdzić w kasie. Tu zarejestrowane są kursy z każdego dnia. To wszystko nie jest przemyślane. A to bardzo utrudnia nam życie.
Co za lamusy,placza ze klientow malo,ze bieda na taxi jest a regal caly zawalony paragonami.Czas najwyzszy aby skarbowka sie dobrala do nich.
sprawa jest bardzo prosta tylko jeden z nich na tym postoju jest płatnikiem zus. a reszta to dawni pracownicy milicji i zomo
Taxówkarz-zawód na wymarciu podobnie jak np. szewc.Najbardziej narzekają Ci , którzy nie powinni, czyli emeryci i rencisci. Naród narzeka, na stary system, ale sam daje zarabiac, SB-cji. Tak! większośc tych panów pałowała was, lub wasze rodziny, a wy wybieracie ich na postoju bo pojedziecie o zeta taniej, albo przejedziecie sie dwa km porządną furką.
Niech skarbówka dobierze sie wkońcu do lekarzy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
porada; jak rozpoznać SB-ka lub byłego gliniarza na postoju TAXI ? Po nowej wypasionej furmance !
NADMIENIAM ZE TAK ZWANI PRYWACIARZE PLACILI DUZY ZUS A TERAZ RENTA JEST 700 ZL I TRZEBA DOROBIC TO NIE JEST MUNDUROWA ZEBY BYLA WYSOKA JAK TU ZYC!!! GRUBE RYBY SIE NIE LOWI TYLKO PLOTKI NAPEWNO BYM MIAL 1400ZL RENTY TO NIE MUSIALBYM PRACOWAC NA TAKSI A KTO MNIE PRZYJMIE DO PRACY PO 50.
Podjęto bardzo ciekawy temat!!! Kto widział żeby np.lekarz ,ksiadz lub lub temu podobne osoby /czytaj: zawody / drukowały komus paragony? /Choćby kolęda lub wizyty prywatne u lekarza/ .Czy tych grup zawodowych nie obowiazuja przepisy? Czyżby posiadali jakieś niepisane przywileje???
Lekarze (zwłaszcza stomatolodzy!), notariusze, adwokaci, a może i księża - muszą mieć wprowadzone jak najszybciej KASY FISKALNE ! Tymczasem władza myśli o kasach fiskalnych dla dorożkarzy (w Zakopcu), dla parkingowych, dla portierów stojących przed hotelami i biorących napiwki, tak samo dla kelnerów - za napiwki, a może wkrótce dla złomiarzy i innych "porannych jubilerów" - penetrujacych codziennie śmietniki ..... .