Tuż przed świętami Rada Miejska spotkała się na sesji budżetowej. Przed przyjęciem planu finansowego miasta na 2008 r. wywiązała się ciekawa i momentami emocjonująca dyskusja, podczas której opozycyjni radni PO i PiS, wytykali prezydentowi niepotrzebne ich zdaniem wydatki budżetowe.
Radni Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości mieli sporo uwag odnośnie projektu budżetu Elbląga na przyszły rok. Jako pierwszy skrytykował go Jerzy Wcisła. - W budżecie, autopoprawką prezydenta, zostało wprowadzone 400 tys. zł na zakup statku żeglugowego po Kanale Elbląskim — mówił radny PO. — Platforma Obywatelska nie jest temu przeciwna. Jednak kupimy statek, i co będzie dalej? Kto będzie tym zarządzał? Czy miasto ma w ogóle na to pomysł?
Radny Jerzy Wcisła dodał, że miasto powinno wspierać branżę turystyczną, a nie stwarzać dla niej konkurencję w postaci zakładu budżetowego. Odniósł się w ten sposób do projektu prowadzenia żeglugi przez miasto. - Jeśli nie macie pomysłu na organizację żeglugi po Kanale Elbląskim, to może lepiej te środki finansowe przeznaczyć na promocję Elbląga - proponował radny Wcisła. - Do tej pory nie ma dokumentacji na organizację żeglugi.
Zdaniem Elżbiety Gelert (PO) wcześniej nie było nawet żadnej debaty budżetowej. - Posiedzenie radnych w Krynicy Morskiej, nazwałabym spotkaniem towarzysko-szkoleniowym – stwierdziła radna. - Interesuje mnie sprawa szpitala miejskiego - mówiła Elżbieta Gelert. - Nie widzę żadnych zapisów w wieloletnim planie inwestycyjnym. Nie wiemy jaka jest dalsza koncepcja funkcjonowania tego szpitala. To „dziecko” prezydenta Słoniny, więc placówka nie zostanie zlikwidowana. Prezydent cały czas podkreśla, że szpital musi istnieć. Na rok 2008 jest zapis w budżecie o przekazaniu dla szpitala 2 mln. zł. Na co te środki zostaną przeznaczone? - dopytywała radna PO.
Z kolei Marek Pruszak (PiS) dopatrzył się innego zbędnego wydatku, którym jest zakup laptopów dla radnych za 50 tys. zł. - Pewnie i tak trzeba będzie prowadzić korespondencję pocztą - mówił radny Pruszak. - Nie mamy żadnego planu, w jaki sposób zakup tych komputerów usprawni pracę radnych. Ponadto komputery są szkodliwe dla oczu i mózgu człowieka. Te pieniądze można przeznaczyć na inny cel.
Tej krytyki nie wytrzymał Marek Gliszczyński (LiD). - Jestem w szoku - mówił radny. - Radni miejscy nie chcą usprawnienia swojej pracy i odrzucają propozycję zakupu laptopów, podczas gdy wcześniej sami się o nie dopominali. Skoro więc komputery tak źle wpływają na oczy i mózg, to proponuję prezydentowi, aby wstrzymał komputeryzację Urzędu Miejskiego i kazał zakupić wszystkim liczydła – mówił zgryźliwie lewicowy radny. - Od lat mówi się też, że Elbląg potrzebuje własnej żeglugi. A teraz radni nie chcą zdecydować o zakupie statku.
Tymczasem opozycja nadal „atakowała” zapisy projektu budżetu. - W długoletnim planie inwestycyjnym pojawiły się zapisy o wykonaniu dokumentacji na modernizację boisk sportowych przy ul. Agrykola i Skrzydlatej - mówił Witold Strzelec (PO). — Nie widzę jednak zapisanych środków na wykonanie tych planów. Założono również kwotę 353 tys. zł na promocję miasta. Gdzie jest jednak strategia promocji Elbląga? Pamiętam, jak była już pani wiceprezydent, zapewniała nas rok temu, że ona powstanie, do tej pory jej nie widać – przypominał radny Strzelec.
Jerzy Wilk z PiS zauważył, że tegoroczny budżet miasta jest uboższy o 16 mln. zł do ubiegłorocznego pod względem wydatków inwestycyjnych. - To bardzo zły sygnał, jeśli chodzi o rozwój Elbląga — mówił Jerzy Wilk. — Mamy zbyt mało środków na promocję miasta. Mieliśmy zwiększyć dynamikę ilości oddawania mieszkań komunalnych. Mówiło się, że rocznie będziemy oddawać ponad 60 nowych lokali mieszkalnych. Natomiast w 2008 r. mamy w planach tylko jeden budynek komunalny z 33 mieszkaniami. Widzimy poważne zaniedbania w projektowaniu tegorocznego budżetu.
Radny Wilk wytknął także pewne zaniedbania szpitala miejskiego. Jak zauważył, Rada Społeczna szpitala była przeciwna nominacji poprzedniej dyrektor szpitala Ewy Kołakowskiej, która obecnie powróciła do ZUS. - W tym okresie odchodził ze szpitala w Pasłęku zespół rehabilitacji kardiologicznej - mówił radny Wilk. - Mogliśmy przejąć kontrakt z NFZ na te usługi. Jednak tego nie uczyniono. Kontrakt przejął szpital wojskowy.
Radny Marek Gliszczyński uspokajał radnych opozycji tłumacząc, że projekt budżetu jest zawsze pewnym kompromisem pomiędzy tym, co chciałoby się osiągnąć, a możliwościami finansowymi miasta. - Nie jesteśmy w stanie już teraz zaplanować wszystkich wydatków — mówił radny Gliszczyński. — Musimy przygotowywać dokumentacje techniczne na inwestycje, ponieważ będą potrzebne do pozyskania środków finansowych. Należy pamiętać, że rok temu wprowadziliśmy do budżetu miasta znaczną ilość środków z UE. Teraz jest ich mniej.
W odpowiedzi Jerzy Wcisła zauważył pewną prawidłowość, która ma miejsce na sesjach Rady Miasta. — Od jakiegoś czasu zrodziła się nam nowa tradycja. Radni zadają pytania prezydentowi, a odpowiada na nie radny Gliszczyński. Nie wiem czy panu prezydentowi potrzebny jest kolejny rzecznik – zastanawiał się radny Wcisła. — Nie jesteśmy przeciwni zakupowi statku czy komputerów. Chcemy tylko poznać plany wykorzystania tych inwestycji.
Radny Platformy Ryszard Zgirski żalił się, że po raz kolejny sport i edukacja zostały potraktowane w projekcie budżetu „po macoszemu”, a większość kwot zostanie przeznaczona na płace i pochodne. - Trwa to już od lat i mamy w sporcie marazm – stwierdził radny Zgirski. - To, że jeszcze coś się dzieje, zawdzięczamy trenerom, ich pasji i oddaniu. To musi się zmienić – apelował.
Po wysłuchaniu wszystkich uwag głos zabrał prezydent Henryk Słonina. Odpowiadając radnym, nie mógł ukryć emocji. - Jestem bardzo zaskoczony tokiem dyskusji radnych nad budżetem - mówił prezydent Słonina. - W Krynicy Morskiej mieliśmy sporo czasu na debatę. Byłem z niej zadowolony. Dyskusja była bardzo merytoryczna. Było też głosowanie i budżet uzyskał sto procent poparcia. Dzisiaj mam wrażenie, że niektórzy radni nie wiedzą czym jest budżet i jak go uchwalać.
Prezydent odniósł się także do uwagi radnego Zgirskiego. - Proszę mi pokazać inne miasto, które samo utrzymuje tak wielką bazę sportową i udostępnia ją za darmo. Przygotowujemy się do wielu inwestycji w mieście. Musimy więc na to przygotować odpowiednią dokumentację techniczną. Pamiętam gdy zaczynałem, tu pracę w 1984 r., na inwestycję z całego budżetu przeznaczano jedynie 5-6 procent całej sumy. Teraz na inwestycje z budżetu idzie aż 30 procent środków – ripostował Henryk Słonina.
Prezydent Słonina poinformował, że miasto rozważa trzy warianty zarządzania statkiem, który będzie kursował po Kanale Elbląskim. Jednym z nich jest oddanie statku w zarząd firmie komunalnej. Henryk Słonina bronił także szpitala miejskiego. Jak stwierdził, nikt nie pytał miasta, czy chce przejąć zadłużoną placówkę. - Dziś szpital został oddłużony. Każdy rok zamykamy z niewielkim zyskiem. Niestety ciężko jest znaleźć osobę na stanowisko dyrektora szpitala, gdyż nie ma chętnych. - mówił prezydent Słoniny. - Mamy różne warianty utrzymania tego szpitala. Uważam, że ta placówka w mieście jest potrzebna, na pewno nie dopuścimy do jej likwidacji.
Prezydent Elbląga zapowiedział, że jeśli radni nie chcą zakupu laptopów, to ta kwota zostanie przeznaczona na inny cel. Poinformował także radnych, że urzędnicy przygotowali projekt strategii promocji miasta. Jednak ten dokument nie został dobrze oceniony przez ekspertów i zostanie zmieniony. - Nie chciałbym, aby radni otrzymali dokument, który nie jest kompletny - argumentował prezydent Słonina. - Budżet jest prorozwojowy i będzie on wpływał na kolejne lata. Jest on taki, na jaki stać miasto.
Po długiej dyskusji nastąpiła 10 minutowa przerwa. Po niej radni Platformy Obywatelskiej zgłosili wniosek o przesunięcie głosowania nad projektem budżetu na kolejną sesję. Mająca większość, koalicja radnych Lewicy i Demokratów oraz Dobrego Samorządu, odrzuciła ten wniosek. W efekcie przystąpiono do głosowania. Za przyjęciem przyszłorocznego budżetu było 15 radnych, 2 głosowało przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
czcionka Waszych informacji jest koszmarna,
.."W budżecie, autopoprawką prezydenta, zostało wprowadzone 400 tys. zł na zakup statku żeglugowego po Kanale Elbląskim — mówił radny PO. — Platforma Obywatelska nie jest temu przeciwna. Jednak kupimy statek, i co będzie dalej? Kto będzie tym zarządzał? Czy miasto ma w ogóle na to pomysł?" Szanowni Państwo, po cóż tyle zamieszania z zakupem kolejnego okrętu?Powolutku powstanie w Elblągu cała flota porzuconych, niszczejących, lekko podtopionych wraków zalegających w całym porcie?! Powstanie kolejna turystyczna atrakcja-ekonomiczny skansen obrazujący roztropność oraz przedsiębiorczość tutejszych władz. Na koniec może tylko jedno drobne pytanko, do zwolenników zakupu statku: może w końcu przestaną wszyscy związani z pomysłem, budową oraz "pseudoeksploatacją" "Nowej Hanzy" zmieniać temat, gdy o niej mowa?!!!
Szanowni Państwo jeżeli miasto zakupi statek to będzie już trzeci zakupiony przez miasto czytaj spółki z o.o. powiązane z miastem. Nowa Hanza, Jędrek Pytanie do Pana Prezydenta gdzie są te statki i ile przyniosły wpływów do budżetu miasta. Szanowny Panie Prezydencie wybudował Pan port za 21 mln zł mniejszy od Kamienicy Elbląskiej jakie wpływy z tej inwestycji ma miasto ile osób zatrudnia ten port do którego nie wolno dopłynąć. Więcej na stronie rafzen.pl Jerzy Kulas
Aż nie chce mi się wierzyć że radnego nie stać wydać 2-2,5 tyś. na laptopa.Po prostu żenada . A co traktowania sportu to ma pan rację panie Zgirski gdyby nie treneży i zapalency dawno by w Elblagu nic się nie działo.
jak to czytam to dochodze do wniosku ze ci radni sa po.....i