Piłkarze Concordii wrócili na zwycięską ścieżkę, rewanżując się Sokołowi Ostróda za jesienną porażkę w derbach województwa. W meczu 25 kolejki III ligi Słoniki pokonały u siebie lokalnego rywala 2:0. Pomarańczowo-czarni wygrali zasłużenie, ale losy tego pojedynku rozstrzygnęli dopiero w ostatnim kwadransie, gdy do bramki trafiali Joao Augusto i Łukasz Kopka. Spotkanie miało doskonałą atmosferę. W niedzielne, słoneczne południe na trybunach stadionu przy ul. Krakusa pojawiło się wielu kibiców, których w przerwach zabawiała nowa klubowa maskotka – słoń Concuś.
Do derbowego pojedynku Concordia przystąpiła w niemal optymalnym zestawieniu, jedynie bez wracających powoli do treningów po kontuzjach Mateusza Zieleckiego i Michała Górala. Do wyjściowej jedenastki wrócili Szymon Drewek i Łukasz Kopka, którzy w ostatnim meczu w Tomaszowie pauzowali za kartki.
Concordia od pierwszego gwizdka została zmuszona do gry w ataku pozycyjnym i długo rozgrywała piłkę. Goście przede wszystkim skupili się na zamknięciu dostępu do swojej bramki i szukali swoich szans w szybkich kontrach. Pomarańczowo-czarni próbowali zaskoczyć rywali długimi i wysokimi piłkami adresowanymi w pole karne Sokoła. Tak jak w 5 minucie, gdy po dograniu Radosława Bukackiego w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Kopka, ale uderzył mało precyzyjnie głową i Michał Leszczyński nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. W 22 minucie mogło być 1:0 dla Concordii. Na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Jakub Rękawek, a piłka odbiła się tylko od spojenia słupka z poprzeczką. Dwie minuty później zbyt krótko wybita przez Maksima Kventsara piłka trafiła pod nogi Szymona Drewka. Środkowy pomocnik Concordii uderzył mocno po ziemi z 16 metrów, ale świetnie w bramce zachował się Michał Leszczyński. Sokół to, że nie przegrywał po pierwszej połowie, mógł zawdzięczać tylko dobrej postawie swojego bramkarza, który w 40 minucie po raz kolejny zaprezentował swoją próbkę umiejętności, broniąc tym razem instynktownie strzał głową Mateusza Szmydta z sześciu metrów. Do przerwy goli więc nie było.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił i gospodarze nadal dłużej utrzymywali się przy piłce, starając się znaleźć sposób na obronę rywala. Sokół pierwszy celny strzał na elbląską bramkę oddał w 54 minucie, ale z Jakub Wąsowski nie miał żadnych problemów z obroną lekkiego uderzenia Jakuba Mysiorskiego. Słoniki dwie minuty później odpowiedziały niecelnym uderzeniem Joao Augusto wysoko nad poprzeczką. Przyjezdni najbliżej zdobycia gola byli w 60 minucie, gdy z 18 metrów huknął Jakub Mysiorski, a lecącą w środek bramki piłkę odbił Jakub Wąsowski. W 64 minucie Eryk Jarzębski zagrał w pole karne do Mateusza Szmydta, który z sześciu metrów przeniósł piłkę nad bramką. Dziesięć minut później na trybunach przy Krakusa wybuchła po raz pierwszy radość. Mateusz Szmydt zagrał z lewej strony do Jakuba Rękawka, ten z linii końcowej boiska podał płasko do stojącego w polu karnym Joao Augusto, który strzałem z pierwszej piłki w końcu pokonał Michała Leszczyńskiego. W 77 minucie brazylijski napastnik Concordii po raz drugi wpakował futbolówkę do siatki, dobijając z bliska mocny strzał Mateusza Szmydta. Niestety chwilę wcześniej znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. W 80 minucie Sokół wykonywał rzut wolny z okolic 20 metra. Do piłki podszedł Łukasz Święty i sprytnym strzałem starał się zaskoczył elbląskiego golkipera. Piłka po jego płaskim uderzeniu trafiła jednak tylko w boczną siatkę. W 89 minucie losy pojedynku rozstrzygnął Łukasz Kopka, którzy otrzymał dalekie podanie za linię obrony od Mateusza Jońcy. Najskuteczniejszy zawodnik Concordii mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył precyzyjnie nie dając żadnych szans Michałowi Leszczyńskiemu.
Podobnie jak w środowym meczu pucharowym z Drwęcą, tak i w niedzielę, pomarańczowo-czarni pokazali moc w ostatnich minutach meczu, dzięki czemu zgarnęli kolejny cenny komplet punktów. Pozwolił on znów przeskoczyć w tabeli warszawski Ursus, z którym Słoniki zmierzą się już za tydzień.
Warto również wspomnieć, że spotkanie derbowe cieszyło się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy licznie przybyli na stadion przy Krakusa. Organizatorzy zadbali o katering, dzięki czemu każdy miał możliwość zaopatrzyć się w kiełbaskę z grilla. Świetną atmosferę dopełnił debiut klubowej maskotki – słonia Concusia, który zabawiał publiczność i pozował do wspólnych zdjęć.
Concordia Elbląg – Sokół Ostróda 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Joao Augusto (74' – asysta Rękawek), 2:0 Łukasz Kopka (89' – asysta Jońca)
Concordia: Jakub Wąsowski – Mateusz Jońca, Sebastian Weremko, Tomasz Szawara, Jakub Rękawek, Radosław Bukacki, Szymon Drewek (66' Radosław Nowicki), Eryk Jarzębski, Mateusz Szmydt, Łukasz Kopka, Joao Augusto Fortunato Mariano.
Sokół: Michał Leszczyński – Adrian Morawski, Jakub Mysiorski, Damian Lubak, Łukasz Święty (80' Jakub Banul), Mateusz Furman, Bartosz Pawluczuk, Łukasz Mościcki (86' Artem Liehostaiev), Mateusz Błaut (75' Adam Stefański), Mateusz Musiński, Maksim Kventsar.
Sędziował: Radosław Jemielity (Łomża)
Żółte kartki: Bukacki (Concordia), Święty, Furman (Sokół)
W kolejnym meczu ligowym Concordia zmierzy się na wyjeździe z Ursusem Warszawa. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 29 kwietnia o godz. 17:00 w Warszawie.
III liga - grupa I - sezon 2022/2023 - aktualna tabela, wyniki, terminarz