Środowymi zajęciami na boisku przy ul. Skrzydlatej, piłkarze Concordii rozpoczną okres przygotowawczy do rundy wiosennej w III lidze. Po raz pierwszy trening z pomarańczowo-czarnymi poprowadzi trener Adam Boros. Z nowym-starym szkoleniowcem Słoników rozmawiamy m.in. o celach - tych bliższych na wiosnę, jak i tych dalszych na kolejne lata, a także o tym, czy w zespole nastąpią duże zmiany.
Zachęcamy do przeczytania wywiadu.
Już w środę poprowadzi trener pierwsze zajęcia z zawodnikami Concordii. Jest to dla Pana powrót do klubu po 7 latach. Jak trener wspomina tamte czasy i swój pobyt w Concordii?
- W mojej przygodzie trenerskiej był to pierwszy wartościowy i satysfakcjonujący okres. W 2012 roku całkiem nieoczekiwanie, nie będąc faworytem i nie mając tego za swój główny cel, awansowaliśmy do II ligi. Zrobiliśmy to zajmując drugie miejsce, ale runda wiosenna w tamtym sezonie była dla nas na tyle udana, że pozwoliło nam to uzyskać promocję ligę wyżej. Jeszcze bardziej sympatycznie wspominam z tamtego okresu to, że udało się stworzyć taki zespół, który z powodzeniem grał później w rundzie jesiennej w II lidze. Jako beniaminek prezentowaliśmy się całkiem dobrze. Fajnie to wyglądało na boisku, bo było ofensywnie, odważnie i w końcu skutecznie. Są to naprawdę bardzo sympatyczne wspomnienia.
Jak z kolei oceni trener potencjał obecnego zespołu, który w 2019 roku także wywalczył awans i bardzo solidnie prezentuje się w III lidze?
- Przyznam, że nie miałem okazji przyglądać się drużynie bezpośrednio, ale z tego, co zdążyłem zaobserwować, awans został wykonany w rozsądny sposób. W okresie przejściowym, a więc w tym krótkim czasie między sezonami, nikt nie musiał martwić się o to, by budować drużynę na III ligę. Odpowiednio wcześnie ten zespół nabrał już tej solidnej jakości. Ja zawsze byłem zdania, że aby myśleć o grze szczebel wyżej, zespół należy przygotować odpowiednio wcześnie. Widać, że to zostało wykonane w Concordii, co odzwierciedla miejsce po rundzie jesiennej.
Z jakimi celami przychodzi trener do Concordii. Co chciałby Pan osiągnąć z tą drużyną?
- To, co ja bym chciał to jedno, ale przede wszystkim istotne jest to, co w zamyśle ma zarząd. Są postawione cele, aby wprowadzać do zespołu seniorów naszych wychowanków oraz młodzieżowców z zewnątrz. Jednocześnie chcemy powoli i systematycznie podnosić jakość zespołu, aby za 2-3 lata spróbować pokusić się o to, co zrobiliśmy już kiedyś, a więc spróbować powalczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Wydaje mi się, że jest to bardzo rozsądne i spokojne podejście. W klubie wszystko jest bardzo racjonalnie ocenianie, począwszy od tego jaka jest obecnie sytuacja, jakie są możliwości tego zespołu i co z tym zespołem dalej robić.
Od czego rozpocznie trener swoją pracę? Jaki jest plan na rundę wiosenną?
- Zacznę od tego, aby jak najszybciej poznać zespół. Oczywiście dużą grupę tych zawodników znam osobiście, a część znam z boiska. Ogółu zespołu, tego grającego w rundzie wiosennej, nie miałem jednak okazji obejrzeć. Oprócz tych celów, o których już wspomniałem, będę się starał pracować tak, jak dotychczas z innymi zespołami. Nigdy nie chciałem, aby zespół, który prowadzę grał piłkę od siebie. Chciałem, aby to zawsze było granie w piłkę, aby tą piłką operować i z nią przebywać. Wiadomo, że zawsze trzeba mierzyć siły na zamiary, bo każdy przeciwnik jest inny, ale ważne aby wypracować swój własny styl grania. Nie zawsze można posiadać piłkę, trzeba też umieć zastosować którąkolwiek z form pressingu, czy to wysokiego, czy niskiego, czy średniego. Trzeba mieć wypracowany każdy z tych elementów. Na ile ten obecny zespół stać na określone rzeczy, czy to wysoki pressing, czy operowanie piłką i w jakim momencie, na pewno dużo da pierwsza faza poznawcza drużyny.
Mówi się, że nowy trener przynosi zazwyczaj efekt nowej miotły. Czy należy się spodziewać dużych zmian w zespole?
- Na ten moment zarząd nie zamierza z nikogo rezygnować. Będziemy przyglądać się zawodnikom, oceniać ich wartość, dając im czas na to, aby swoją wartość przedstawili podczas zajęć i gier kontrolnych. W tym samym czasie będziemy przyglądać się zawodnikom, którzy będą chcieli tutaj grać. Dotyczy to zarówno grupy zawodników starszych, jak i młodzieżowców. Absolutnie każdy będzie miał takie same szanse. Dla każdego taki moment jest dobry. Dla mnie jest to powrót do miejsca, w którym kiedyś pracowałem i mam fajne wspomnienia. Na ten moment jest to samo miejsce, ale inna sytuacja. To mnie mobilizuje do tego, aby coś udowodnić i coś solidnego zbudować. Podobnie jest z każdym z zawodników. Jest to nowa sytuacja, nowy trener, które powinny powodować mobilizację i chęć do tego, aby wyczyścić sobie tę starą kartę i starać się z nowymi siłami i zaangażowaniem popracować.
Jak zatem będą wyglądały przygotowania do rundy?
- Tutaj sprawa jest prosta. Na pierwszych zajęciach spotykamy się w środę, 8 stycznia. Bazujemy na elbląskich obiektach. Jeden tydzień potrenujemy bardziej intensywniej, dwa razy dziennie. W międzyczasie będziemy grać mecze kontrolne, których będzie 9. Jest to różny przekrój zespołów, ale głównie mocne zespoły trzecioligowe. W ten sposób będziemy powoli przygotowywać się do wiosennych rozgrywek ligowych.
Jakoś nie ufam temu człowiekowi , taki jakiś nijaki , dwulicowy .
Boros do twarzy ci w tym pomaranczowym condonie
~ Kibic OE nie śmiej się z Borisa bo jak zacznie ryć pod Noconiem to zaraz w Olimpii będzie
Buracwo same tu wypisuje. Szok... Powodzenia trenerze
Nie bedzie,podobno boros za 2 lata ma byc Prezydentem Elblaga a wroblewski ma byc trenerem condonii , burkhard asystentem
zenujacy czlowiek , zenujacy wywiad, zenujacy wyglad, ja mysle ze trener Nocon juz moze powoli sie pakowac tak jak spakowali Nadolnego, ze ten czlowiek jeszcze ma odwage pokazywac swoja twarz.... oby kazdy mecz w ryj,
Pokażcie mi jedno miasto w Europie i na Świecie.Z którego klubu przechodzi trener do lokalnego rywala.