Cóż to były za emocje na stadionie przy Krakusa! Ci kibice, którzy wytrzymali do końca środowego meczu nie mają co żałować. Concordia po pełnym zwrotów pojedynku 1/2 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski i serii rzutów karnych, pokonała trzecioligowy Mazur Ełk. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1, a po dogrywce było 2:2. Obie bramki dla Słoników zdobył Edil de Souza Barros. Konkurs „jedenastek” wygrali 3:1 pomarańczowo-czarni. Duża w tym zasługa Kacpra Leszczyńskiego, który wybronił dwa karne. Dzięki tej wygranej Concordia 5 czerwca zagra w finale z kolejnym trzecioligowcem Zniczem Biała Piska. Mecz odbędzie się w Nowym Mieście Lubawskim.
Concordia do meczu z Mazurem przystępowała osłabiona brakiem dwóch podstawowych graczy. W kadrze na to spotkanie zabrakło kapitana Tomasza Szawary (pauzował za nadmiar żółtych kartek) oraz Adama Dudy (problem mięśniowy).
Trener gości Przemysław Kołłątaj wystawił z kolei w pierwszym składzie w zdecydowanej większości graczy o statusie młodzieżowca, oszczędzając przy tym swoich podstawowych graczy przed ważnym, sobotnim meczem ligowym z Ursusem Warszawa. To przełożyło się na obraz gry w pierwszej połowie, w której przeważali pomarańczowo-czarni.
Gospodarze mogli prowadzić już w 7 minucie. Po ładnym zagraniu Radosława Bukackiego, Bartosz Gołaszewski nieprzepisowo zatrzymywał w polu karnym Sebastiana Tomczuka za co obejrzał żółtą kartkę. Odgwizdany przez sędziego rzut karny nie wykorzystał jednak Radosław Lenart, którego strzał wybronił Bartłomiej Danowski. W 26 minucie Słoniki wykonywały rzut rożny. Dośrodkował Sebastian Tomczuk, a głową uderzał Paweł Rogoz. Zmierzającą do bramki piłkę wybił ręką Bartosz Gołaszewski i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, karząc wcześniej drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką zawodnika gości.
Tym razem do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Edil de Souza Barros i pewnym strzałem zmylił bramkarza Mazura. W 32 minucie bardzo bliski podwyższenia prowadzenia był Patryk Malanowski, ale jego strzał obronił końcówkami palców Bartłomiej Danowski. Do przerwy zasłużenie prowadziła więc Concordia 1:0.
Od początku drugiej połowy trener Mazura niemal w połowie przemeblował swój skład, zmieniając aż pięciu graczy. Na boisku pojawili się bardziej doświadczeni zawodnicy z pierwszej jedenastki, która gra w III lidze. To sprawiło, że mimo iż goście grali w osłabieniu jednego zawodnika, mecz się wyrównał. Concordia skupiła się na zabezpieczeniu tyłów, ale też stwarzała sobie groźne okazje.
W 56 minucie wysoki pressing pomarańczowo-czarnych poskutkował błędem Patryka Rosińskiego, który był bardzo bliski bramki samobójczej, ale w ostatniej chwili zmierzającą do bramki piłkę wślizgiem wybił golkiper z Ełku. W 65 minucie goście mieli znów dużo szczęścia, bo futbolówka po strzale Patryka Malanowskiego odbiła się od słupka.
Gdy wydawało się, że Concordia ma już mecz pod kontrolą i nic nadzwyczajnego się w nim nie wydarzy, w 79 minucie Paweł Pelc zobaczył czerwoną kartkę za niebezpieczny wślizg na nogi Patryka Woźniaka. Już minutę później, gdy siły na boisku się wyrównały, Mazur doprowadził do wyrównania. Radosław Lenart wybił piłkę głową pod nogi stojącego w polu karnym Patryka Woźniaka, a ten strzałem po ziemi dał swojej drużynie remis 1:1.
Goście jeszcze kilka razy zagrozili elbląskiej bramce, ale za każdym razem świetnie spisywał się Kacper Leszczyński, który rozgrywał tego dnia jeden ze swoich najlepszych meczów w Concordii. Wynik po 90 minutach już się nie zmienił, więc bardzo licznie zgromadzonych na obiekcie przy ul. Krakusa kibiców czekały dodatkowe emocje w postaci dogrywki.
Gdy wydawało się, że pierwsza część dogrywki zakończy się bez goli, w 105 minucie fatalny błąd we własnym polu karnym popełnił Michał Lewandowski. Skrzętnie skorzystał z tego Bartosz Gużewski, który zabrał piłkę stoperowi Concordii i z bliska pokonał Kacpra Leszczyńskiego, wyprowadzając tym samym swój zespół na prowadzenie 2:1. W drugiej połowie dogrywki gospodarze szukali wyrównania, ale trudno było im sforsować dobrze ustawioną linię defensywy Mazura. Aż w końcu nadeszła 118 minuta. Patryk Rosiński „wyciął” w polu karnym Edila i sędzia Karol Rudziński po raz trzeci w tym spotkaniu musiał odgwizdać „jedenastkę”.
Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany i było 2:2. Tym samym o awansie do finału zadecydował konkurs rzutów karnych. Jego głównym bohaterem został Kacper Leszczyński, który na cztery strzały graczy Mazura, obronił aż dwa z nich (raz była poprzeczka). Pomarańczowo-czarni każdą z trzech prób zamienili na gola i tym samym zwyciężyli 3:1.
Concordia Elbląg – Mazur Ełk 2:2 (1:0, 1:1, 2:2 po dogr. 3:1 po karnych)
Bramki: 1:0 Edil de Souza Barros (27'-k.), 1:1 Patryk Woźniak (80'), 1:2 Bartosz Gużewski (105'), 2:2 Edil de Souza Barros (118'-k.)
Rzuty karne:
0:0 Rafał Kalinowski (obronił Leszczyński), 1:0 Radosław Bukacki, 1:0 Bartosz Gużewski (trafił w poprzeczkę), 2:0 Mariusz Pelc, 2:1 Oleksander Berezovskyi, 3:1 Michał Lewandowski, 3:1 Kacper Jagłowski (obronił Leszczyński)
Concordia: Kacper Leszczyński – Edil de Souza Barros, Paweł Rogoz (117' Kacper Fedyna), Michał Lewandowski, Radosław Bukacki, Adam Skierkowski (88' Marcin Kuczyński), Dawid Załucki (62' Paweł Pelc), Dominik Pawłowski (100' Szymon Drewek), Sebastian Tomczuk (72' Mariusz Pelc), Radosław Lenart, Patryk Malanowski (100' Hubert Piech).
Mazur: Bartłomiej Danowski – Bartosz Gołaszewski, Wojciech Żęgota, Hubert Kalicki, Mariusz Łapiński (46' Bartosz Gużewski), Maciej Famulak (59' Kacper Jagłowski), Patryk Rosiński, Filip Ryszkiewicz (46' Patryk Woźniak), Dawid Kalinowski (46' Maciej Zieniewicz), Gabriel Krupiński (46' Oleksander Berezovskyi), Michał Gosiewski (46' Rafał Kalinowski).
Sędziował: Karol Rudziński (Nidzica)
Żółte kartki: Lewandowski, Pawłowski, Lenart (wszyscy Concordia), Gołaszewski, Łapiński, Żęgota, Danowski (wszyscy Mazur)
Czerwone kartki: Bartosz Gołaszewski (26' – za drugą żółtą), Paweł Pelc (79' – za faul)
Rywalem Concordii w finale WPP będzie Znicz Biała Piska, który w drugim półfinale pokonał po rzutach karnych Granicę Kętrzyn 3:2 (po dogrywce 1:1). Mecz zostanie rozegrany w środę, 5 czerwca w Nowym Mieście Lubawskim. W kolejnym meczu ligowym Concordia zmierzy się już w sobotę, 25 maja z Jeziorakiem Iława. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16 na stadionie przy ul. Krakusa.
Super Słoniki , dzięki za walkę do końca , trochę nerwów napsuliście ale końcówka bezbłędna !!!
Conca jak zwykle po karnych śliznęła bo inaczej nie potrafi. Znicz musi wygrac w finale.
Ale szkoda
Brawo Conca, puchar będzie nasz! Edil rządzi!
Masakra grali od 26 min jednego wiecej , i ledwo co w karnych , z zespolem ktory zaraz moze byc w 4 lidze, oj beda baty w 3 lidze ,
Ty KIBIC ,,OE"" A Z CZEGO TY MASZ RADOCHE ZE JAK ZWYKLE SLIZNELISCIE SIE?