Siódme zwycięstwo z rzędu zanotowali w sobotnim meczu 12 kolejki IV ligi piłkarze Concordii. Wygrana nie przyszła jednak pomarańczowo-czarnym tak łatwo jak w poprzednich spotkaniach. Słoniki bardzo źle rozpoczęły pojedynek z Zatoką Braniewo i już po kwadransie przegrywały 0:2. Zespół pokazał jednak swój charakter i mimo gry w podwójnym osłabieniu (czerwone kartki dla Tomczuka i Edila), Concordii udało się zgarnąć trzy punkty. Jeszcze przed przerwą elblążanom udało się doprowadzić do wyrównania po golach Edila i Radosława Lenarta. Zwycięską bramkę w ostatnich minutach zdobył niezawodny Patryk Malanowski.
Concordia do meczu z Zatoką przystąpiła w optymalnym zestawieniu. Na ławce trenerskiej zabrakło jedynie ...trenera Łukasza Nadolnego, który nie mógł uczestniczyć w meczu ze względu na ważne sprawy rodzinne. Drużynę gospodarzy w sobotnim pojedynku poprowadził więc jego asystent Daniel Ciesielski.
Jak na lokalne derby okręgu elbląskiego przystało, w sobotnim meczu piłkarze obu zespołów dostarczyli kibicom zgromadzonym na stadionie przy Krakusa sporo emocji. I to od samego początku. Już w 4 minucie Zatoka niespodziewanie objęła prowadzenie. Kamil Graczyk z własnej połowy zagrał długą piłkę w kierunku Damiana Rudy, który przyjął piłkę i oddał strzał z około 18 metrów, lobując tym samym wysuniętego przed bramkę Adriana Kostrzewskiego. W 15 minucie obrońcy Concordii dali się zaskoczyć po raz drugi. Damian Ruda przejął złe podanie Pawła Rogoza i odegrał na wolne pole do Marcina Śniegockiego. Napastnik Zatoki znalazł się w sytuacji sam na sam i trafił do bramki strzelając między nogami elbląskiego golkipera. Pomarańczowo-czarnym nie zostało nic innego jak mocniej ruszyć do przodu i na efekty nie trzeba było długo czekać. Bardzo blisko zdobycia bramki kontaktowej był w 18 minucie Edil de Souza Barros. Brazylijczyk otrzymał podanie od Sebastiana Tomczuka i będąc w polu karnym oddał strzał, który na rzut rożny zdołał sparować bramkarz Zatoki Tomasz Ptak.
W 25 minucie Concordia wykonywała rzut wolny. Piłkę dośrodkował w pole karne Sebastian Tomczuk, po czym wybita głową przez jednego z obrońców futbolówka trafiła pod nogi Patryka Malanowskiego. Najlepszy snajper Słoników próbował strzelać, ale nieczysto trafił w piłkę. Tę dość przypadkowo przejął Edil de Souza Barros i z bliska pokonał Tomasza Ptaka. Gdy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze do wyrównania, dwie minuty później za niepotrzebny i bezmyślny faul na Bogdanie Wieliczce z boiska wyleciał Sebastian Tomczuk, który zobaczył czerwoną kartkę. Mimo gry w osłabieniu Concordia grała jak równy z równym. Miejsce na lewym skrzydle po Tomczuku zajął Radosław Lenart, który co chwila nękał defensywę Zatoki szybkimi rajdami po tej stronie boiska. W 44 minucie jeden z takich rajdów przyniósł pomarańczowo-czarnym wyrównanie. Radek Lenart otrzymał podanie od Edila, minął Pawła Niewiadomskiego i popędził z futbolówką na bramkę gości. Będąc już w polu karnym, z bardzo ostrego kąta oddał strzał między nogami Tomasza Ptaka i było 2:2.
Niestety druga połowa znów nie zaczęła się zbyt dobrze dla gospodarzy. Edil de Souza Barros bardzo szybko, w odstępie zaledwie sześciu minut, zobaczył dwie żółte kartki i w następnie w 56 minucie został ukarany czerwonym kartonikiem. Od tego momentu Słoniki grały w dziewięciu. Trener Daniel Ciesielski ponownie musiał dokonać korekt w ustawieniu zespołu. Brak dwóch zawodników na boisku nie wpłynął jednak na grę gospodarzy, którzy nadal ambitnie walczyli o zdobycie zwycięskiej bramki. W uzyskaniu tego celu pomógł nieco Wojciech Kimso, który w 70 minucie sfaulował Przemysława Kamińskiego i ujrzał za to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. W 75 minucie bardzo blisko zdobycia bramki byli przyjezdni. Po rzucie rożnym piłka odbiła się od Przemysława Kamińskiego i zmierzała w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili wybił ją stojący na linii bramkowej Radosław Bukacki. Jak mówi stare sportowe porzekadło – szczęście sprzyja lepszym. Tak też było w tym meczu, bo w 89 minucie Concordia przeprowadziła zabójczy atak, który dał jej 3 punkty. Najpierw piłkę między sobą wymienili Paweł Pelc i Dawid Załucki, po czym ten drugi podał z linii końcowej boiska do stojącego przed bramką Patryka Malanowskiego. Napastnik pomarańczowo-czarnych pięknym uderzeniem piętką skierował piłkę do siatki i tym samym zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. W doliczonym czasie gry gospodarze mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale piłka po strzale Dominika Pawłowskiego z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę. Tym samym cały mecz zakończyć się wynikiem 3:2 dla Concordii.
Weszliśmy w ten mecz bardzo źle. Gra nie układała się nam od początku. Brak koncentracji, szybko stracone dwie bramki i w 15 minucie było już 0:2. Strzeliliśmy bramkę kontaktową na 1:2 i myślałem, że to pójdzie już w dobrym kierunku. Niestety dwie minuty później dostajemy pierwszą czerwoną kartkę. Mimo to do przerwy zdołaliśmy wyrównać. W drugiej połowie kolejna czerwona kartka i gramy w dziewięciu. Całkowicie musieliśmy zmienić swoje ustawienie. Udało się jednak zdobyć zwycięską bramkę i zgarnąć 3 punkty. Zespół pierwszy raz w tym sezonie przegrywał dwoma bramkami i możemy się cieszyć, że udało się nam wyjść z tego obronną ręką. Mam nadzieję, że był to chwilowy kryzys i przypadł on tylko na ten mecz. W następnym myślę, że zrehabilitujemy się lepszą grą i dużo lepszym wynikiem
– powiedział po meczu drugi trener Concordii Daniel Ciesielski.
Concordia Elbląg – Zatoka Braniewo 3:2 (2:2)
Bramki: 0:1 Damian Ruda (4'), 0:2 Marcin Śniegocki (15'), 1:2 Edil de Souza Barros (25'), 2:2 Radosław Lenart (44'), 3:2 Patryk Malanowski (89')
Concordia: Adrian Kostrzewski – Edil de Souza Barros, Tomasz Szawara, Paweł Rogoz, Michał Lewandowski (46' Przemysław Kamiński), Radosław Bukacki, Adam Skierkowski (58' Paweł Pelc), Sebastian Tomczuk, Dominik Pawłowski, Radosław Lenart (76' Dawid Załucki), Patryk Malanowski (90' Kacper Fedyna).
Zatoka: Tomasz Ptak – Bartłomiej Koczara, Wojciech Kimso, Daniel Jastrzębski, Damian Ruda (42' Rafał Jakimczuk), Łukasz Wolak, Marcin Śniegocki, Paweł Niewiadomski (70' Bartosz Budny), Bogdan Wieliczko, Kamil Graczyk, Dariusz Wieliczko.
Czerwone kartki: Tomczuk (27' – za faul), Edil (56' – za dwie żółte) – Kimso (70' – za dwie żółte)
Sędziował: Krzysztof Mróz (Olsztyn)
W kolejnym meczu Concordia zagra na wyjeździe z Tęczą Biskupie. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 27 października o godz. 15.
IV liga - sezon 2018/2019 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
No i super III LIGA III LIGA
Brawo Wy i młodzicy 2007💪⚽️💪
No , daliście czadu !
Concordia w tym sezonie to nowa jakość, ale też jak widać po wynikach, to wciąż główny kandydat do III-ligowego awansu.Nie grała Concordia w 9,kiedy na boisku był wynik 0:2 dla przyjezdnych z Braniewa.W tym momencie obie drużyny grały kompletem zawodników.Od porażki albo szczęśliwego zwycięstwa z przebiegu spotkania zadecydowała głupota piłkarzy z Zatoki.W momencie wyjścia na pozycję bodajże - Rafał Jakimczuk zamiast podawać do jednego z trzech możliwych wariantów,zdecydował najgorzej jaki mógł i konsekwencję widzieliśmy wszyscy...(czerwona kartka dla Zatoki), i w mecz wlał jeszcze nadzieję,że może się coś zmienić. Zmienił bo nie upilnowanie najlepszego snajpera w IV lidze -Malanowskiego zakończyło praktycznie spotkanie i na szczęście 3 punkty zostały przy ulicy Krakusa w całości .