Jak ustaliła Wirtualna Polska, podejrzany o zabójstwo Kristiny 22-letni mężczyzna miał dobrze znać matkę dziewczynki. - Był w niej zakochany. W jego planie nie było miejsca na córkę, był zazdrosny o nią - mówi WP osoba znający kulisy sprawy. Dziewczynka miała wejść do jego samochodu, bo go znała.
Mężczyzna to mieszkaniec Dolnego Śląska. Według informacji WP, miały go łączyć z matką 10-letniej Kristiny osobiste relacje.
- Był zazdrosny o Kristinę - mówi źródło Wirtualnej Polski.- W dniu, kiedy doszło zabójstwa, to właśnie on miał pojawić się na drodze do domu Kristiny. Przed zaginięciem widziana była 200 metrów od domu. - Znała go i dlatego wsiadła do samochodu. Jej zwłoki znaleziono 5 kilometrów dalej.
Kristina z mamą i młodszym bratem i siostrą mieszkała we wsi zaledwie rok. Do Mrowin przeprowadziły się z Irlandii. Jej matka rozstała się z ojcem dzieci i wróciła do swoich rodziców. - To nie była prosta sprawa, bo zabójstwo było zaplanowane I sprawca celowo sprowadzał śledczych na złe drogi, tak zacierając ślady I charakteryzując dowody, aby wprowadzić w błąd śledczych - mówi informator.
Materiał otrzymany od WP
Szkoda dziecka, a o ile to prawda, to przykre, że zginęło przez sprawy doroslych.
Miał, miał, miał i się ze..rał. Co to znaczy np, że miał znać matkę dziewczynki? Jak już to według relacji znał matkę dziewczynki!