Polityk też człowiek, emeryturę ma. W parlamencie jest spora grupa seniorów, którzy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych już dziś pobierają świadczenia. 1 marca - tak jak emeryci i renciści - dostaną podwyżki. Z jedną różnicą. Mają wysokie emerytury, więc dostaną więcej.
Około 70 posłów i posłanek w tej kadencji jest w wieku emerytalnym. Część z nich już pobiera emerytury. Dla sporej grupy 1 marca będzie bardzo miłym dniem. Powód? Emeryci z wysokim świadczeniem mają siłą rzeczy wysoką waloryzację.
W wypadku sporej grupy posłów do kieszeni co miesiąc będzie wpływać od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych więcej. W ciągu roku skasują więc kilka tysięcy ekstra. A do tego jest jeszcze comiesięczna pensja i diety poselskie.
- Jarosław Kaczyński, PiS - około 184 zł ekstra.
- Jan Szyszko, PiS - około 200 zł ekstra.
- Henryka Krzywonos, PO - około 180 zł ekstra.
- Genowefa Tokarska, PSL - około 140 zł więcej do przelewu z ZUS.
Posłowie emeryci to wbrew pozorom nie jest rzadkość w polskim parlamencie. Przykłady? Mowa nie o byle kim, bo o samej "górze". Choćby o Jarosławie Kaczyńskim.
Szef Prawa i Sprawiedliwości od ponad dwóch lat pobiera emeryturę. W 2017 roku (ostatnie aktualne dane) zainkasował 77 tys. 323 zł. To daje średnią miesięczną na poziomie ponad 6,4 tys. zł. 1 marca 2018 roku jego waloryzacja wyniosła około 190 zł. W tym roku znów zainkasuje kolejne 184 zł więcej do świadczenia. Miesięczne świadczenie zbliży się do 6,6 tys. zł.
Emerytury wyższe niż 5 tys. zł w Polsce ma zaledwie 1,7 proc. osób - to grupa około 95 tys. osób. Prezes PiS jest daleko od emerytalnych rekordzistów. Ci spokojnie biorą po 15 - 20 tys. zł co miesiąc.
Zdecydowanie mniejszą emeryturę ma Antoni Macierewicz. Były minister obrony narodowej, oprócz ponad 247 tys. zł wynagrodzenia z MON i 29 tys. zł diety poselskiej, dostał w 2017 r. prawie 37 tys. zł emerytury, co daje nieco ponad 3 tys. zł miesięcznie. W jego przypadku waloryzacja wyniesie niecałe 90 zł. Świadczenie podobne do Antoniego Macierewicza ma około 170 tys. emerytów.
Po comiesięczną emeryturę sięga również Krystyna Pawłowicz. Posłanka PiS każdego miesiąca pobiera z ZUS niewiele ponad 4 tys. zł. Po 1 marca jej comiesięczny przelew podniesie się o około 115 zł.
Na liście emerytów oprócz wspomnianej trójki znajdziemy wśród nich również Krzysztofa Czabańskiego, Ryszarda Terleckiego czy Jana Szyszkę. Były minister środowiska pod względem wysokości emerytury jest jednym z liderów. Co miesiąc ZUS wypłaca mu 7,1 tys. zł emerytury. Od 1 marca jego świadczenie podskoczy do blisko 7,3 tys. zł. W ciągu roku waloryzacja da więc dodatkowe 2,5 tys. zł.
W sumie wiek emerytalny osiągnęło - według szacunków money.pl - 38 posłów partii rządzącej. Nie wszyscy pobierają jednak emeryturę - nie robi tego, choć mogłaby już, Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Jak podkreślała w rozmowach z money.pl prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska - każdy rok pracy więcej to kilka procent wyższe świadczenie. Emerytury polityków to zatem czysta matematyka.
Przy wyliczeniach uwzględniliśmy dane finansowe z 2017 roku - to ostatnie zawarte w aktualnych oświadczeniach majątkowych posłów. Do wyliczeń uwzględniliśmy tylko jedną waloryzację - tę z 1 marca 2019 roku. Jednocześnie nie podajemy kwot brutto/netto. Powód jest prozaiczny. Posłowie sami nie precyzują, czy wpisana w oświadczeniu kwota jest tą osiągniętą na rękę, czy tą brutto. W związku z tym po prostu pokazujemy, o ile rosną świadczenia dla poszczególnych grup. To oczywiście tylko szacunki.
Jakim cudem ktoś kto zarabia na emeryturze tyle kasy to pobiera jeszcze emeryturę?? Max ile można dorobić na emeryturze to 2979 brutto miesięcznie i już zmniejszają świadczenie. Przy 5532 brutto miesięcznie zabierają emeryturę, to daje ok 66384 zł rocznie. Politycy grubo przekraczają ten próg a mimo to dalej dostają pełne emerytury! To jest SKANDAL!!! Zwykły szary człowiek przekroczy kwotę jaką może dorobić o 1 zł i już mu emeryturę albo obniżają albo zabierają. Politycy to ludzie nietykalni.
do omg Mylisz się. Emeryci, którzy osiągnęli powszechny wiek emerytalny mogą dorabiać do swoich świadczeń bez żadnych ograniczeń. Zmniejszenie emerytury lub renty następuje po przekroczeniu 70% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, a zawieszenie po przekroczeniu 130%. Dotyczy to z grubsza tych co nie spełniają warunku wieku (60/65)
Kolego omg każdy kto nabył uprawnień 65 lat w jego przypadku może zarobić ile tylko może bez zmniejszania świadczeń.
Artykuł tendencyjny mający na celu wywołanie niezadowolenia. Jeżeli ktoś nabył prawo do emerytury to może dalej pracować jak ktoś go zatrudni. A co z sędziami i innymi osobami, którzy przechodzą w stan spoczynku pobierając 100% emerytury i jeszcze gdzieś tam wykładają. A jest ich o wiele więcej niż tych 70 polityków. Tam to dopiero są emerytury. A składek nie odprowadza ta nadzwyczajna kasta. Może o nich coś napiszecie szanowna redakcjo.
Jaki procent społeczeństwa jest na emeryturze i pracuje?
Aha, czyli rozumiem że to dotyczy tylko tych osób które mają wcześniejszą emeryturę i nie ukończyły 60/65 lat po której przechodzą na normalną emeryturę i mogą dorabiać tyle ile chcą?