Zakład Ubezpieczeń Społecznych na początku czerwca rozpoczął akcję wysyłania listów do osób, które ukończyły 35 lat. W listach zawarta jest informacja ile składek emerytalnych dana osoba zebrała, a na tej podstawie ZUS wyliczy wysokość przyszłej emerytury.
ZUS wyśle do kilkunastu milionów Polaków listy z wyliczeniami przyszłej emerytury. Wyliczenia te będą w dwóch wariantach: 1) gdybyśmy już dalej nie płacili składek i odeszli na świadczenie z ZUS po ukończeniu wieku emerytalnego oraz 2) gdybyśmy nadal pracowali i płacili składki w dotychczasowej wysokości.
Jak czytamy w gazecie wyborcza.pl listy zaczynają się od przestrogi
- Wysokość Państwa przyszłej emerytury zależy od zgromadzonych na koncie środków, które co roku są waloryzowane. Warto pamiętać o tej zależności, gdy będą Państwo dokonywać wyborów zawodowych i życiowych. Praca bez opłacania składek na ubezpieczenie emerytalne dziś - oznacza skromną emeryturę w przyszłości".
W dalszej kolejności Zakład Ubezpieczeń społecznych radzi : "Dzięki informacji o stanie konta w ZUS mogą Państwo sprawdzić, czy pracodawca odprowadza składki, a także jaka hipotetyczna będzie Państwa przyszła emerytura. Jeśli zmieni się coś w Państwa danych zawartych w tej informacji, proszę poinformować o tym swojego pracodawcę".
Gazeta wyborcza.pl podaje przykład Pani Katarzyny, lat 36, która jest urzędniczką w Łodzi. Zarabia 2 tys. zł brutto. W związku z urlopem wychowawczym miała kilka lat przerwy w pracy. Według wyliczeń ZUS-u jej emerytura wyniesie 900 zł brutto.
Polacy, którzy długo pracowali przed 1999 rokiem mogą liczyć na wyższe emerytury. Spowodowane to jest tym, że przed tym rokiem nie było kont emerytalnych, na których obecnie są gromadzone nasze oszczędności emerytalne. W związku z tym, każdemu, kto wtedy pracował państwo dopisuje dodatkowy kapitał, który jest w dość hojnie wyliczany. Z tego kapitału ZUS liczy emeryturę.
Każdy, kto rozpoczął pracę po 1999 roku na ów kapitał nie ma co liczyć. Na ich konta odkładane są tylko bieżące składki, bez żadnej premii od państwa. Te osoby będą miały emerytury niższe.
Osoby, które dziś są w wieku 30 lat nie dość, że nie będą miały kapitału początkowego, to również wielu z nich zatrudnionych jest na umowy o dzieło, od których składki nie są odprowadzane. To oznacza dla takich osób groszową emeryturę.
W listach z ZUS-u każdy otrzyma informacje w jakim wieku może przejść na emeryturę. Nie jest ten wiek dla wszystkich jednakowy. Dla jednych wynosi 62 lata i 3 miesiące dla innych 66 lat i 7 miesięcy. Termin ten zależy od daty urodzenia.
Rząd PO-PSL od 2013 r. stopniowo podwyższa wiek emerytalny. Docelowo mamy pracować do 67 lat (mężczyźni od 2020 r., kobiety od 2040 r.).
Andrzej Duda, który został wybrany nowym prezydentem, a także związkowcy z "Solidarności: i OPZZ chcą, aby cofnąć tę reformę i prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Jednak to oznacza obniżkę świadczeń. Polacy przechodzący wcześniej na emeryturę będą pracować krócej, co za tym idzie odłożą mniej składek, a będą przebywali dłużej na emeryturze, więc ich kapitał zostanie rozłożony na większą liczbę miesięcy.
Jak podaje gazeta wyborcza.pl na przykład dla 40-letniej Polki zarabiającej średnią krajową praca do 60. roku życia zamiast do 67. spowoduje obniżkę emerytury o blisko 40 proc. Pracując do 60 lat, taka kobieta dostanie 2160 zł emerytury zamiast 3570 zł, czyli o ponad 1400 zł mniej. Natomiast dla mężczyzn praca do 65. roku życia zamiast do 67 lat spowoduje spadek emerytury o mniej więcej 17 proc.
Jednak emerytura wyliczona przez ZUS nie jest całą kwotą, jaką otrzymamy na starość. Osoby, które zapisały się do OFE będą mogły liczyć na podwyższenie składki w II filarze.
źródło: wyborcza.pl
oprac.
Przestańcie straszyc nas tym że jeśli obniży sie wiek -praca do 67 lat to emerytury będą mniejsze.POpatrzmy ile pieniędzy jest marnowane.Eksperci wypowiadali sie konkretnie jest szansa by wiek obniżyć.Dziwne za obecnego Prezydenta nic nie można było zrobić a tu na taz kasa na wiele spraw znajduje się.
Jeszcze raz powtarzam!!! Emerytura powinna zalezec od stazu pracy a nie od wieku. Mezczyzni 40 lat.Kobiety 35 lub 30lat. Tak było w latach 90-tych .Mój kolega przeszedł na emeryture w wieku 58 lat bo miał 40 lat pracy.Nic dodac nic ująć!!!!!!
W ZUS-ie w okienku nr.7 siedzi babsztyl który wprowadza ludzi w błąd nie wiem czy swiadomie czy nie ale przy tym jest bardzo niemiła.Chodzi o nowe naliczenia dla ludzi urodzonych przed 1949 rokiem.Rozporzadzenie weszło w zycie 1 maja a składac wnioski można było składac do 31 maja.Baba (inaczej się nie da ) wmawiała ze nic takiego nie ma i nic się nie zmieniło !!!!! W czyim interesie ona działa !!!!!!! Czy chodzi może o więcej praCY ZWIAZANEJ Z NOWYMI NALICZENIAMI ?!!!!!! CHCE ZADZWONIĆ DO MINISTERSTWA I OPOWIEDZIEĆ JAK PRACUJE SIE W ELBLASKIM ZUSie !!
Czekam na partię, która wprowadzi prawdziwą reformę emerytalną: likwidację ZUS i KRUS.
...mam 59 lat, 44 lat pracy (od 15-go roku życia), a gdzie do 67 roku życia?
Ten straszak, bo chodź niestety prawdziwy , ma drugie dno . Brak wpływów ze składek do ZUS , to większa pożyczka, zaciągnięta przez państwo, bo tak obecnie są pokrywane emerytury ale ...... i też mniejsze pieniądze dla pracujących urzędników w ZUS , to o to chodzi w tym piśmie . Od kiedy państwo, nagle troszczy się o obywatela , ostrzega Go ?? Komu ten pic ???
nie no pampi ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje, a ten wpis to już, można by powiedzieć "nic dodać nic ująć" ;) jednak małe uzupełnienie dam: wymiotna tutaj kolejny raz szczuje na Dudę, a oczywiście ani slowem o tym, że PO w zeszłym roku zakończyło swoją reformę emerytalną sprzed 5 lat, gdzie zmienili system naliczania emerytur. I teraz liczą ilość zgromadzonych pieniędzy przez przybliżoną ilość lat spędzonych na emeryturze (średnią wieku emeryta), a nie licza przez średnią wieku jaką się żyje w POlsce, bo ta średnia jest dużo niższa, niż sama średnia wieku emeryta, a wiec ilość zgromadzonych pieniędzy będzie podzielona przez wiekszą ilość wieku (wiec emeytura niższa). Ani slowem tez o tym, co ze składkami ludzi, ktorzy nie dożyli emerytury - przepadają na rzecz ZUS - dzięki PO
W elbląskim ZUS byłam 3 razy ,z tym samym pytaniem ,specjalnie u 3 innych ,za kazdym razem błedna i inna odpowiedz .Wniosek one nie mają pojęcia o czym mówią i sa kompletnie nie zorientowane w temacie .
i kilkadziesiąt milionów (~30 mln jeśli zwykłe, ~75 mln jeśli polecone, ~100 mln jeśli polecone za poleceniem odbioru) pójdzie na wysyłkę listów... Jaki to ma sens? Nie lepiej powiadomić przez ogólnopolskie media że z taką informacją mogą zapoznać się w najbliższym ZUS-ie lub Urzędzie Skarbowym lub Urzędzie Miejskim lub przez internet? Wysłać lepiej takie listy przez ePUAP do obywateli którzy taki profil tam mają?