Po maturze i otrzymaniu wyników przychodzi dla absolwentów czas wyboru kierunków studiów. Osoby, które zdecydują się na kierunki zamawiane otrzymają wsparcie z budżetu państwa, ale również w trakcie kształcenia pracodawcy oferują im staże oraz wsparcie na rynku pracy. Po zakończeniu nauki, często mają zapewniony etat w danej firmie.
Przez 4 lata od 2009 do 2012 roku kandydaci na studia mieli możliwość korzystania z pomocy rządowej w ramach programu kierunków zamawianych. Ten projekt ponownie wraca po krótkiej przewie. Przyszli studenci będą mieli szansę studiowania na kierunkach, które są kluczowe dla polskiej gospodarki, a dodatkowo uzyskają z tego tytułu profity. Studenci w poprzedniej edycji otrzymywali stypendium nawet w wysokości tysiąca złotych, a także mieli możliwość uczestnictwa w płatnych praktykach i projektach badawczych.
Głównym pomysłem studiów zamawianych było wspieranie i rozwijanie kierunków, tych które są istotne z punktu widzenia konkurencyjności polskiej gospodarki. Decyzję o dofinansowywanych kierunków podejmowali wspólnie eksperci rynku pracy. W dużej mierze fundusze na rozwój tych kierunków pochodziły z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Po zakończeniu pierwszego okresu trwania projektu o dofinansowanie kierunków zamawianych MNiSW przygotowało raport podsumowujący. Okazuje się, że co czwarta uczelnia przy podejmowaniu decyzji o uruchomieniu takiego typu kształcenia konsultowała się ze środowiskiem pracodawców. 41% uczelni mających kierunki zamawiane współpracowało z kilkoma pracodawcami, natomiast 17% osiągnęło tę współpracę z więcej niż 20 firmami.
Również co trzeci pracodawca włączył się w ten projekt, podejmując decyzję o rekrutacji pracowników. 55 proc. pracodawców oferowało praktyki staże, 53 proc. dostrzegło, że współtworzenie programu studiów to szansa na pozyskanie w przyszłości wartościowych pracowników. Firmy (90%) deklarują, że chcą uczestniczyć w programie kierunków zamawianych jeżeli będzie w przyszłości.
Wśród absolwentów kierunków zamawianych do 30 roku życia bezrobotni stanowili 9,6% a nieaktywni zawodowo 8,7%. Natomiast liczba absolwentów bezrobotnych z kierunków masowych wynosi 12,5%, a nieaktywnych zawodowo 12,1%.
Od 2014 roku przy kierunkach zamawianych działa również nowy program. Ministerstwo na jego pilotaż przeznaczy 50 mln zł, a w całej perspektywie finansowej planuje wydać 1,2 mld zł.
– Przedtem zamawialiśmy konkretne kierunki kształcenia, teraz zamawiamy kompetencje na wszystkich kierunkach studiów. Wierzymy, że dzięki tej zmianie filozofii absolwenci będą mieli większe szanse na rynku pracy i zmniejszy się bezrobocie wśród młodych. Uczelnie zaś zyskają możliwość poprawy jakości studiów i nowego podejścia do kształcenia – podkreślała dla gazetyprawnej.pl minister nauki prof. Lena Kolarska-Bobińska.
Program Rozwoju Kompetencji nie polega tylko na wzmacnianiu najważniejszych kwalifikacji i kompetencji w poszukiwaniu pracy, ale również polegać ma na wspieraniu nowoczesnych metod dydaktycznych, kłaść nacisk na zajęcia warsztatowe, a także wykorzystanie nowych technologii w edukacji wyższej.
źródło: gazetaprawna.pl
oprac.
Moim skromnym zdaniem należy studiować potrzeby rynków zagranicznych i u nas otwierać takie kierunki aby młodzi po studiach ( na koszt rodziców i dziadków ) mogli wyjechać "za chlebem" . Już niezadługo w kraju ostaną tylko emeryci i renciści. Chyba zarządzający Uczelniami nie mają wyobraźni ?
Zarządzający uczelniami wiedzą że produkują bezrobotnych, jeśli przestaną to gdzie w większości przypadków znajdą pracę?
Głupia moda w naszym kraju, cała młodzież wybiera się na studia bo u nas szkoła zawodowa w to wstyd. Zlikwidowali większość szkól zawodowych, chcieli mieć wykształcony naród, zapomnieli tylko że prócz magistrów i inżynierów potrzeba wykształconej rzeszy czeladników, ludzi z konkretnym zawodem. Dziwicie się ze młodzi nie mogą znaleźć pracy? przecież większość się nie nadaje do żadnej roboty, zero wyobraźni, brak zdolności manualnych, brak obycia z narzędziami. W szkole zawodowej młody zawsze się czegoś nauczył miał praktykę, małe ale zawsze jakieś doświadczenie i poczuł co znaczy pracować.