Samochody, które uległy wypadkowi już niedługo same będą wysyłały sygnał alarmowy pod numer 112. Takie działanie ma zapewnić system eCall, który według wymogów unijnych ma być zamontowany w każdym samochodzie. Nowe rozwiązanie ma zmniejszyć liczbę ofiar na drogach.
ECall to małe, bezprzewodowe urządzenie, którego podczas jazdy kierowca nawet nie odczuje. Dopiero w momencie wypadku uaktywnia się i wysyła sygnał alarmowy do odpowiednich służb. Dzieje się to nawet wtedy, gdy kierowca i pasażerowie są nieprzytomni.
Dodatkowo numer 112 będzie też można wybrać ręcznie, a system kontrolujący obsługę manualną będzie zainstalowany tak, by niemożliwe było jego przypadkowe uruchomienie. W ten sposób kierowcy będą można powiadomić policję i pogotowie o wypadku, którego byli świadkami.
Według wstępnych szacunków służby ratownicze mają dzięki temu reagować na wypadku aż dwa razy szybciej niż obecnie.
Nowe regulacje zaczną obowiązywać za trzy lata. Producenci samochodów będą mieli obowiązek montować eCall we wszystkich nowych pojazdach począwszy od 31 marca 2018. Wcześniej, bo do 1 października 2017 roku, ma być gotowa infrastruktura tego systemu. Będzie bezpłatna i dostępna dla wszystkich.
Źródło : natemat.pl
Od 1 kwietnia wchodzi nowy wykrywacz, czy kierowca jedzie bez prawa jazdy ,to jest dobry pomysł gratulacje .
Niedługo UE rozkaże nam posiadanie specjalnego stroju podczas jazdy, trzymanie ręki w odpowiednim miejscu na kierownicy, odpowiedni kolor samochodu, aby pomóc daltonistom. Oczywiście są to głupie przykłady, ale UE wprowadza tak bezsensowne przepisy, że to jest jakaś paranoja. Zakrzywienie banana, kąt nachylenia drabiny czy uj wie co jeszcze wymyślą. Mandarynka musi być odpowiednio mocno pomarańczowa, aby móc ją sprzedawać, a ludzie mają się podcierać specjalnym papierem do dupy wyprodukowanym przez UE
FIlof: Nie kompromituj się.
Nikt Wam nie każe kupować nowego auta z tym systemem, zawsze możecie kupić stare auto i liczyć, że ktoś zadzwoni po pomoc jak się rozwalicie na drzewie w środku nocy na zapomnianej przez każdego drodze. Czytając te komentarze z ciągłym narzekaniem zbiera mi się na wymioty! We wszystkim widzą politykę, spisek i wyłudzenia nawet gdy chodzi o szybszą pomoc i znaczne obniżenie kosztów leczenia i rehabilitacji przez szybsze reagowanie służb ratowniczych...
e tam, po co takie coś, jak i tak na dyspozytorni w .lsztynie jakaś baba stwierdzi, że skoro nikt się w samochodzie po zgłoszeniu nie odzywa, to pewnie wszyscy wysiedli o własnych siłach i nie ma potrzeby wysyłać nawet gołębia.