Nowy projekt przygotowany przez NFZ ma wejść w życie od przyszłego roku. Lekarze rodzinni mają dostawać o 40zł więcej rocznie na jednego pacjenta. Z kolei za założenie karty onkologicznej będą pobierać jednorazowo 50zł. Dla przychodni projekt jest nie do zaakceptowania.
Propozycją ministerstwa jest podwyższenie rocznych płac z 96zł do 136zł na każdego zapisanego pacjenta - To na razie jest tylko projekt i nie możemy się jeszcze w tej kwestii wypowiadać. Konsultacje w tej sprawie potrwają do 11 grudnia. Dopiero później zostaną podjęte ostateczne decyzje – powiedział „Gazecie Wyborczej” Adam Dębski, rzecznik prasowy podlaskiego NFZ.
Krytyczny punkt widzenia mają na projekt lekarze rodzinni i pracownicy prszychodni - Gdyby ministerstwo faktycznie chciało nam dać te 40 zł więcej, to byłoby dobrze, ale jak zwykle nie jest tak, jak się nam obiecuje - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny z Białegostoku. - Proszę sobie wyobrazić, że nie będzie się nam płacić za pacjentów, których system wyświetla nam na czerwono, czyli tych, którzy nie są ubezpieczeni. To znacznie większe kwoty niż te 40 zł. Poszczególne przychodnie stracą na tym od kilku do kilkudziesięciu tysięcy rocznie. A tak naprawdę nawet nieubezpieczonemu pacjentowi nie odmawia się pomocy.
Lekarka twierdzi również, że projekt w założeniu miał polepszyć sytuację pacjentów, a tylko ją pogorszy -Uważam, że doprowadzimy do tego, że w poradniach rodzinnych będą kolejki. Zmieniły się przepisy, dojdą pacjenci, którzy przyjdą po skierowania do okulisty i laryngologa. Będziemy musieli wypełniać karty onkologiczne, których jeszcze nie widzieliśmy, dojdzie diagnostyka onkologiczna. Pomysły są nie do zaakceptowania, w takiej formie oczywiście. My możemy pracować więcej, ale chcemy za to godziwego wynagrodzenia. W naszych szeregach powinno być co najmniej dwa razy więcej lekarzy rodzinnych. Najlepiej by było wprowadzić program pilotażowy i sprawdzić, jak to będzie funkcjonować.
Ministerstwo zdrowia przygotowało również tzw. pakiet onkologiczny i kolejkowy, który zakłada potwierdzenie lub wykluczenie nowotworu u pacjenta w okresie nie dłuższym niż siedem tygodni.
Głównym celem projektowanej ustawy ma być poprawa dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej , lepszy standard opieki nad pacjentem onkologicznym, poprawa zarządzania listami pacjentów oczekujących na świadczenia oraz poprawa funkcjonowania NFZ.
Każdy pacjent z podejrzeniem nowotworu dostanie od lekarza rodzinnego tzw. zieloną kartę, która umożliwi mu badania i wizyty u specjalistów bez kolejki. Wszystko po to, by u chorych, którzy naprawdę mają raka, maksimum dziewięć tygodni od wstępnej diagnozy rozpocząć leczenie.
Źródło : wyborcza.pl
opr.
Gdyby nie lekarze to kasy by wystarczylo , a tak przezeraja 60 % kasy i na chorych juz jej nie ma
@ jamaleg - oczywiście, co za problem zwolnić wszystkich lekarzy, skoro darmozjady stanowią takie obciążenie; wówczas szpitale i przychodnie będą mogły obsłużyć wszystkich chętnych...
Jak widać " Nie ma mocnych " na POmysły NFZ .
NFZ w Elblągu ma nr tel olsztyński 89-------- a nie Elbląski55------DLACZEGO???????????.KIEDY skończą się nasze przymusowe wyjazdy do olsztyna by się leczyć bo w Elblągu nie ma wszystkich oddziałów leczniczych.CZYSTY SKANDAL!!!!!!!!!!!