Dziennik Elbląski napisał:
Motorniczy zmusił kilkunastoletniego chłopca do pogoni za tramwajem - od pętli Saperów, do przystanku przy Urzędzie Skarbowym - oburza się elblążanka, Mariola Kowalczyk. - To nie była wina motorniczego, chłopak się zagapił - oponuje Bogdan Kaliński, szef Tramwajów Elbląskich.
Elblążanka, będąca świadkiem tej sceny, jest oburzona. - Jak tak nieludzko można postępować? - pyta Mariola Kowalczyk. - Tramwaj stał na pętli przy Saperów. Ze sklepu obok wyszedł chłopiec, dziesięcio-, może jedenastoletni. Miał siatkę z wędlinami. Wstawił ją do tramwaju, sam przykucnął przy psie, jak to dziecko. W tym momencie drzwi się zamknęły i tramwaj zaczął odjeżdżać. Dziecko rzuciło się w szaleńczą pogoń za pozostawioną w tramwaju siatką. Podeszłam do motorniczego i poprosiłam, żeby się zatrzymał. Odburknął tylko, że tu nie ma przystanku. Dziecko biegło za tramwajem aż do przystanku przy Urzędzie Skarbowym. A i tam musiałam stać na schodach, żeby drzwi się nie zamknęły i żeby chłopiec zdążył dobiec. Ciekawa rzecz, że motorniczym w takiej sytuacji przeszkadza brak przystanku, a jak mają się zatrzymać i zabrać z ulicy znajomego, to jakoś nie patrzą, jest przystanek, czy nie ma.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
...albo jak mają kanary wsiadać, to się teżnie liczy brak przystanku :]
sebastian ma racje nie powinni wsiadac kanary w trakcie jazdy jak nie ma przestanku a ja na miejscu tego chlopaka podszedl bym i zaj....... bym temu motorniczemu :)))))