Piątek, 22.11.2024, Imieniny: Cecylia, Jonatan, Stefan
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii ALEKSANDRY 2016

Kto zdobędzie statuetkę "Aleksandra"? Przedstawiamy Lesława Ostaszkiewicza

10.03.2017, 19:20:18 Rozmiar tekstu: A A A
Kto zdobędzie statuetkę "Aleksandra"? Przedstawiamy Lesława Ostaszkiewicza

Nagrody za teatralne role roku są przyznawane w Elblągu od 2001 roku. Początkowo były to nagrody pieniężne, ale po trzech latach laureaci zaczęli otrzymywać  również statuetki  "Aleksandra". Nawiązują one do postaci Aleksandra Sewruka. To z jego inicjatywy usamodzielniła się elbląska scena teatralna.

Najważniejszą dla aktorów statuetkę przyznają widzowie. W poniedziałek, 13 marca, na info.elblag.pl rozpocznie się głosowanie, za pośrednictwem którego elblążanie będą mogli typować najpopularniejszego aktora lub aktorkę. Aby ułatwić wybór, przedstawimy wszystkich aktorów  naszego teatru, którzy brali udział w spektaklach podlegających ocenie.
 
Lesław Ostaszkiewicz - W latach 1982-1986 pracował jako adept w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. W roku 1986 uzyskał dyplom Aktora Dramatu zdając egzamin eksternistyczny. Od 1990 w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. W swoim dorobku ma m.in. rolę Lejzora Wolfa w "Skrzypku na dachu" Josepha Steina, w reżyserii Artura Hofmana oraz  Ojciec w "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" Petra Helenka, w reżyserii Katarzyny Deszcz.



 


Większość ludzi mimowolnie wierzy w przesądy i ma swoje rytuały. Czy ma Pan jakieś swoje szczególne zwyczaje przed wejściem na scenę?


Mam swoje rytuały i jeśli się nie denerwuję to jest bardzo niedobrze. Starsi aktorzy mnie uczyli, że jeśli się nie denerwuję w pozytywnym znaczeniu tego słowa, to nie powinienem uprawiać tego zawodu. Jeśli gram setny spektakl i nie wejdę z choćby najmniejszym dreszczykiem, to znaczy, że powinienem się wycofać. A ten dreszcz zawsze jest. Od 30 lat jestem na scenie i jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żebym nie miał ścisku żołądka. W przesądy wierzę. Ostatnio na próbie upomniałem kolegę, ponieważ usiadł w wózku inwalidzkim, a znam takie przypadki, że ktoś usiadł w wózku inwalidzkim, a potem sam jeździł na nim. Luster też nie zawieszam, aby zakryć swoje odbicie, bo będzie po aktorze. Poza tym, uważam, że to jest fajna, zanikająca tradycja, która tworzy klimat teatru.

Czy pomimo dużego stażu na deskach teatru, odczuwa Pan stres związany z premierą sztuki? Jak sobie Pan z nim radzi?

Ze stresem radzę sobie jak z pójściem do stomatologa. Jeżeli czekamy przed wejściem, to ze strachu ten ząb nas coraz mniej boli. Jednak w momencie przejścia przez próg i spoczęciu na fotelu, to już jest nam kompletnie wszystko jedno. Zdenerwowanie mija. To samo jest z wejściem na scenę. Przed jest stres, natomiast już na scenie… nie da się tego wytłumaczyć słowami. Trzeba po prostu uprawiać ten zawód, żeby to przeżyć. Nie potrzebuję skupienia, tylko widowni. Czasem na porannych spektaklach dla szkół, wiadomo, są uczniowie i gwary, raz słuchają, a raz nie. Nie staram się jednak ich przekrzyczeć, więc oni, żeby mnie słyszeć, sami muszą wyciszyć siebie. Okazuje się, że zawsze, gdy wychodzę na scenę, widownia milknie.

Teatr to aktorzy, aktorzy to role. Jaki jest Pana sposób na naukę swojego tekstu?

Moja żona powiedziała kiedyś tak: Nie wiem kiedy ty się uczysz tego tekstu. Teraz mówi, że to widzi. Jest to wynik lat. Po prostu mój mózg już nie jest w stanie uczyć się tak szybko, jak kiedyś. Jest zmęczony i potrzebna by była przysłowiowa wymiana procesora. Im jestem starszy, tym więcej czasu potrzebuję. Muszę usiąść, skupić się. Jadę do teatru- powtarzam tekst. Stoję w mięsnym i zamiast prosić o dwa kilo karkówki, to mówię pierwsze słowa tekstu, które mam wypowiedzieć na scenie. Jak jeszcze nie miałem samochodu i jeździłem autobusem było tak samo. Ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę (śmiech).

Miał Pan jakoś wpadkę, śmieszną sytuację na scenie podczas spektaklu?

Im jestem starszy, tym bardziej się "gotuję" na scenie. Jak byłem młodym aktorem i wchodziłem w ten średni wiek, to mogli robić mi kawały. Nie ruszało mnie nic. Jeśli chodzi o wpadki, to staram się ich unikać. Wpadka na scenie związana jest rozluźnieniem, brakiem koncentracji, chyba, że mowa o Zielonym Spektaklu. Nie jestem aktorem, który lubi się bawić w tego typu rzeczy. Najlepszą zabawą na scenie jest jak coś wyjdzie przez przypadek. Nie lubię zamierzonych wpadek, bo są one albo trafione w gust, albo nie trafione. Śmiesznie jest, jak coś się stanie nieprzewidzianego, co się już nigdy nie powtórzy. Wiadomo, zdarzyło mi się, że zapomniałem słów na scenie nawet w czasach, gdy nauka tekstu przychodziła mi z łatwością. Grałem z kolegą w spektaklu, który był wystawiany już któryś raz z rzędu. Nagle biała plama- musiałem zejść ze sceny, zobaczyć scenariusz i grać z powrotem.

Czy jest jakaś rola, której Pan by nie zagrał?

Nie zagrałbym już tak zwanej roli rozebranej, gołej. Zdarzyło mi się kiedyś tak zagrać. Było to w Olsztynie. Byłem wtedy młodym, ładnie wyglądającym aktorem, który miał zagrać boga wojny- Marsa. Zostałem jedynie potraktowany srebrnym sprejem. Koszmar. Przeżyłem to raz i nie chcę nigdy więcej. W Elblągu natomiast, jeśli chodzi o goliznę w teatrze, grałem niewidomego w „Motyle są wolne”. Na próbach, aktorka z którą grałem, była ubrana. Natomiast, kiedy doszło do prób generalnych, musiała być topless. To była katorga. Musiałem grać, że jestem niewidomy. Ona była ode mnie na odległość ręki. Żeby było śmieszniej, jej postać próbowała mnie poderwać. Ukazywała więc swoje wdzięki, kiedy ja twardo siedziałem, myśląc czemu tego na próbach nie było (śmiech).

Interesuje się Pan wieloma rzeczami- muzyką, komputerami, samochodami, ale czy w ostatnim roku znalazł Pan jakąś nową pasję?

Owszem, znalazłem. Jest nim pięciomiesięczny pies Husky- North. W grudniu Święty Mikołaj przyniósł go mojemu synowi. Wiadomo, dzieci jak dzieci. Chcą mieć pieska. Ale też tak jest, że gdy kupuje się jakąś fajną zabawkę synowi, to tata też lubi się czasami nią „pobawić”. Generalnie jest to "zabawka" dla mnie. Razem chodzimy sobie na spacery, biegamy. To jest pies, który potrzebuje dużo ruchu. Mnie to pasuje. Nie chciałem żadnego psa „kanapowego” tylko takiego, który mnie zmotywuje. Trenujemy razem, parę razy dziennie.

Lubi Pan grać na konsoli. Którą drużynę najczęściej Pan wybiera, jaką tą swoją?

Teraz już gram o wiele mniej. Ulubionej drużyny, klubu jako takiej- nie mam. Zawsze sam dobierałem skład drużyny. W grze można kupić zawodników przez wirtualne pieniądze. Dla mnie ulubionym zawodnikiem jest Ronaldo, który jest najbardziej pracowity. Jednak nawet nie dążę do jego zakupu, bo nie mam tyle pieniędzy. Żeby je zdobyć, musiałbym bardzo dużo grać.


Z Lesławem Ostaszkiewiczem
rozmawiały
Kamila Jabłonowska i Oliwia Junik

 

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (1)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +2
    ~ s.
    Sobota, 11.03

    Naprawdę świetny gość!

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.93603515625