Z powodu śmierci 80-letniej kobiety w lokalu jednej z komisji wyborczych na Śląsku, cisza wyborcza w całym kraju została wydłużona o półtorej godziny do 22.30. - W Elblągu wszystkie 62 obwodowe komisje wyborcze zostały zamknięte zgodnie z planem, a więc o godz. 21.00. Obecnie trwa w nich zliczanie oddanych głosów – poinformowano nas w elbląskim magistracie.
Jedyną zmianą, jaka wyniknęła z powodu przedłużenia przez PKW ciszy wyborczej, jest dla nas to, że obwodowe komisje wyborcze po zliczeniu głosów, wstrzymają się z wywieszeniem wyników głosowania na drzwiach wejściowych do lokali wyborczych. Komisje, które zliczą głosy wywieszą je dopiero o godz. 22.30
– przekazał nam Maciej Cichosz, dyrektor Departamentu Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Elblągu.
PKW przedłużyła ciszę wyborczą z powodu zdarzenia, jakie miało miejsce ok. 17.30 w lokalu wyborczym w miejscowości Kowale na Śląsku Cieszyńskim. Tam 80-letnia kobieta, która przyszła zagłosować, zmarła w lokalu obwodowej komisji. Kobieta zasłabła tuż po wejściu do lokalu i nie zdążyła zagłosować. Przez blisko półtorej godziny lokal był zamknięty. Głosowanie zostało tam przedłużone do 22.30.
Sondażowe wyniki wyborów poznamy więc dopiero o godz. 22.30.
Tajne dokumenty, do których dotarł „Wprost”, poszerzają wiedzę o Pro Civili, wprowadzając nowe wątki i szczegóły. Wszystko wskazuje na to, że zostały one wytworzone na potrzeby aneksu do raportu z likwidacji WSI. Jaka jest zasadnicza różnica między oficjalnym raportem a tajnymi dokumentami, które opisujemy? Sposób wskazania osób odpowiedzialnych za to, co działo się w fundacji. W oficjalnym raporcie w rozdziale o działalności oficerów WSI w Wojskowej Akademii Technicznej i Fundacji Pro Civili autorzy napisali po prostu informacyjnie, że ministrami obrony narodowej w opisywanym okresie byli: Stanisław Dobrzański, Janusz Onyszkiewicz i Bronisław Komorowski.
W dokumencie, który mógł posłużyć do napisania aneksu, brzmi to już inaczej: „Wojskowe Służby Informacyjne, które odpowiedzialne były za kontrwywiadowczą osłonę technologii rozwijanych w ramach projektów badawczych na WAT, same przekazywały je w obce ręce. Odpowiedzialność za to ponosi nie tylko ówczesny szef WSI, ale także były szef MON. Bronisław Komorowski w sposób szczególny traktował wszystkie kwestie związane z WAT i interesami uczelni. Działo się tak zwłaszcza w okresie, gdy kierownictwo we WSI sprawował gen. Tadeusz Rusak”.