Nagrody za teatralne role roku są przyznawane w Elblągu od 2001 roku. Początkowo były to nagrody pieniężne, ale po trzech latach laureaci zaczęli otrzymywać również statuetki "Aleksandra". Nawiązują one do postaci Aleksandra Sewruka. To z jego inicjatywy usamodzielniła się elbląska scena teatralna.
Najważniejszą dla aktorów statuetkę przyznają widzowie. W marcu na info.elblag.pl rozpocznie się głosowanie, za pośrednictwem którego elblążanie będą mogli typować najpopularniejszego aktora lub aktorkę. Aby ułatwić wybór, przedstawimy wszystkich aktorów naszego teatru, którzy brali udział w spektaklach podlegających ocenie.
Piotr Boratyński - Absolwent Policealnego Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie (rocznik 2012), gdzie uzyskał dyplom aktora dramatu. Od sierpnia 2012 w zespole Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Zanany m.in. z ról Jeszua w "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa, w reż. Grigorija Lifanova (Rosja), Romea w spektaklu "Romeo i Julia" Williama Szekspira, w reż. Mirosława Siedlera czy Reapera w "Klejnotach" Michaela Pertwee, w reż. Bogusława Semotiuka.
Jak zaczęła się Pana przygoda z aktorstwem?
W drugiej klasie liceum. Moja ówczesna dziewczyna namówiła mnie, żebym poszedł z nią na warsztaty aktorskie w Teatrze w Kielcach. Zrobiłem to dla niej.
Jak i kiedy trafił Pan do naszego miasta?
Do Elbląga przyjechałem przed wakacjami w 2012 roku na zaproszenie dyrektora Mirosława Siedlera.
Jakie było Pana pierwsze wrażenie, kiedy przyjechał Pan do Elbląga?
Przyjechałem z kolegą, który również był zaproszony na spotkanie, dlatego trochę inaczej odbierałem to miasto. Pamiętam, że było bardzo ciepło i słonecznie, a drogi były rozkopane. Kolejne, tym razem samodzielne, spotkanie z tym miastem było dość przygnębiające.
Która rola stanowiła dla Pana największe wyzwanie?
Praca nad rolą nigdy się nie kończy, dlatego wyzwaniem dla mnie jest każdorazowe wejście na scenę.
W kogo chciałby się Pan wcielić, o jakiej roli Pan marzy?
Myślę o "roli" dobrego męża i ojca.
Proszę dokończyć zdania mówiąc pierwsze, co Panu przyjdzie na myśl:
Jestem... optymistą!
Marzę o... nie powiem!
Autorytetem jest dla mnie...mam parę takich osób.
Nie mam czasu na...ponure myśli.
Zawsze uśmiecham się, gdy...pomyślę o kimś szczególnym.
Wzruszam się... tak, czasami mi się zdarzy.
W wolnych chwilach...cha cha, zabawne..
„Aleksander” jest dla mnie... wspomnieniem pierwszego amatorskiego spektaklu, dawno temu założonego przez grupę wariatów, Teatru Oboczności. Aleks-Ander... byłem Aleksem.
Z Piotrem Boratyńskim rozmawiała