Stancja - miejsce odpoczynku i relaksu, ale także nauki i nieprzespanych nocy. Spędzamy tam czas jak chcemy, bądź jak zmuszają nas do tego terminy egzaminów. Jednak gorzej jest, gdy któryś z naszych współlokatorów „zaplanuje” za nas co będziemy robić danego dnia na stancji.
Sytuacja na wydziale często wywołuje w nas chęć położenia się do łóżka i nie zważając na nic innego, nawet nie trudzimy się nastawianiem budzika na ewentualną naukę wieczorem. Jednak jest coś co nam skutecznie uniemożliwia te rzeczy. Czy to relaks czy nauka, nieważne. Współlokator zawsze znajdzie odpowiedni moment na włączenie swoich ulubionych utworów muzycznych (z ustawionym basem na maksimum), aby skutecznie uniemożliwić nam zaplanowane czynności. Nawet jeśli nie robimy nic, to i tak potrafią nam w tym przeszkodzić. Ile razy zdarzyło się, że idealnie w momencie zgaszenia światła w pokoju i zamknięcia oczu słyszymy dudnienie zza ściany? Brak możliwości błogiego snu wywołuje narastające zdenerwowanie i zmęczenie jednocześnie.
Oczywiście sytuacja jest inna, kiedy mieszka się wspólnie ze kolegami ze studiów, bądź też z rodzinnego miasta. Jednak, kiedy stancja wypchana jest „nieznajomymi” sprawa wygląda trochę gorzej. Typowi sąsiedzi, którzy za nic w świecie nie chcieliby mieszkać obok siebie, a co dopiero dzielić ze sobą wspólnie kuchni czy łazienki. Szybkie „siema-siema” na korytarzu i koniec rozmowy. Takie relacje międzyludzkie tworzą przedziwne (po jakimś czasie - komiczne) sytuacje. Mogę podać kilka skrajnie przedziwnych przypadków z własnej kieszeni - wynoszenie fotela pod nieobecność lokatora pokoju, oskarżanie o zablokowanie Internetu („jak ktoś umie, to potrafi!” - niepodważalny argument) i najnowszy przypadek, wywieszenie karteczki z obwieszczeniem, iż „naczynia tu stojące nie są wspólne”. Można tylko wyobrazić sobie minę osoby czytającej tę wiadomość, która cudzych naczyń nigdy nie ruszała.
Relacje na poziomie godnym Kargula i Pawlaka rozwiązuje niestety przeprowadzka jednego z lokatorów, który ma nadzieję, że w końcu trafi na tę jedną jedyną stancję, kiedy wszystkie nieporozumienia rozwiązałaby szczera rozmowa, a domysły rożnego typu zostałyby od razu wyjaśnione.
Maciek Traczyński
Mam nadzieję Maćku , iż nie jesteś studentem polonistyki bo wtedy świat by się zawalił.
Chłopie, odnoszę wrażenie że urwałeś się z choinki.
Dobrze ,że skasowaliście tego kretyna pod ksywą gall.Na psy to ty schodzisz przygłupie.Powinniście jego IP upublicznić
O czym to ma być? To jak list nie dokończony współlokatora do właściciela mieszkania. Test z takich o niczym, żeby tylko coś napisać.
Nie życzę nikomu mieć trepa za sąsiada.
najgorzej jak w podeszłym wieku słuchają po nocach radia/tv. słychać to wtedy na innych piętrach. babcia z powodu problemów ze słuchem nie ustawi radia cichutko i potem czekam kazdej nocy do 1:30 az audycja sie skonczy i dopiero moge zasnac.
" Nie życzę nikomu mieć trepa za sąsiada " i znów komuś wojsko przeszkadza , pewnie dlatego , że została zawieszona służba zasadnicza . A jak, nie doświadczyłeś, to nie zrozumiesz. Tak i te " trepy" mają 16 - 20 lat i puszczają muzykę na całą parę ??? Zastanów się co piszesz.
ale co to jest? Żale studenta? Rady cioci Mieci?
ja też nikomu trepa nie życze za sąsiada.