Od paru lat tak się zdarza, że często spędzam święta poza Polską. Jako praktykujący katolik, uczestniczę wtedy w nabożeństwach, w tamtych parafiach. Są to zazwyczaj, bardzo wzniosłe i wzruszające chwile, pozwalające na wspólne przeżywanie świąt z Irlandczykami, Niemcami czy Norwegami. Europa otwarta zbliża ludzi na niwie religijnej.
Łączy się to również, z wymianą opowieści o obrządku, tradycji, czy relacjach wiernych z duszpasterzami. Daje to bardzo wyrazisty obraz różnic, w sposobie i metodach współczesnej ewangelizacji, w zależności do doświadczeń lokalnych Kościołów.
To są bardzo budujące doświadczenia, i wbrew obiegowym opiniom, o schyłku praktyk religijnych na zachodzie Europy, ja tego tak nie postrzegam, natomiast zauważam, że ci którzy w praktykach religijnych uczestniczą, są bardziej świadomi swoich relacji z kościołem instytucjonalnym – relacji, które są ich wyborem a nie przymusem administracyjnym. Jakże przykrym doświadczeniem po powrocie do ojczyzny, była dla mnie rozmowa z moim przyjacielem, który opowiedział mi taka oto historię: Marek od wielu lat jest ojcem samotnie wychowującym córkę. Jego żona zmarła bardzo młodo na chorobę nowotworową. Marek swoje życie poświęcił córce Monice, prowadząc ją drogą życia religijnego, przez pierwszą komunię świętą i bierzmowanie, tak jak ma to miejsce w każdej praktykującej rodzinie. Monika, dzisiaj już studentka czwartego roku prawa, została poproszona przez kuzynkę na matkę chrzestną. Poszła wiec do kancelarii swojej parafii w Elblągu, po stosowne zaświadczenie. Jakież było jej zdziwienie gdy po chwili sprawdzania kartoteki, usłyszała odpowiedź, że nie może otrzymać takiego zaświadczenia, ponieważ jej tata nie przyjmuje księdza po kolędzie. Poszła więc do swojego duszpasterza akademickiego, który jej stosowne zaświadczenie wystawił. Niby po sprawie, temat się zamknął. Ale czy na pewno? Dlaczego, dorosła już osoba, jest stawiana pod pręgierzem odpowiedzialności zbiorowej. Relacje jej ojca z księdzem proboszczem, są jego sprawą, i w żaden sposób nie powinny stanowić dla niej przeszkody, w czynnym uczestnictwie w życiu wiernych wspólnoty kościoła katolickiego. Było mi bardzo przykro – cóż mogłem swojemu przyjacielowi odpowiedzieć. Incydent to, czy reguła w elbląskim Kościele? Nie wiem, ile takich i jemu podobnych przypadków jest w Elblągu. Nie odpowiedziałem Markowi nic, ale uznałem, że nie mogę tego tematu zamieść pod dywan. Jestem malutkim ziarenkiem mojego Kościoła, jestem we wspólnocie wiernych ze swojego wyboru i jeśli mój Kościół czyni krzywdę choćby jednej osobie, a ja milczę, to tak jakbym ja ją czynił osobiście. Pisze o tym, bo jak my wierni, nie będziemy o tym mówili publicznie, stając za tymi co są krzywdzeni, to będzie o tym mówił Janusz Palikot, prof. Środa czy prof. Hartman. Jakoś tak się dziwnie dzieje, że nie należąc do tej wspólnoty wyrażają z ochota troskę o nią.
Odpowiedzialność zbiorowa w jedna stronę, w drugą już nie ?
We wspólnocie wiernych, każdy z nas poszukuje własnej drogi do Boga, drogi na której upadamy, powstajemy i zgodnie z własnym wyborem chcemy podążać za Chrystusem, ale nasze upadki nie mogą obciążać innych. Być może łatwiej jest utrzymywać całe stado owieczek, dyscyplinując wszystkie za nieposłuszeństwo jednej, ale przecież nie na tym polega ewangelizacja - jest bowiem napisane, że pasterz zostawia stado, by poszukać jednej zaginionej owieczki, a nie wypędza wszystkie. Przy współczesnych technologiach, można by wszystkich wiernych zaczipować, czytnik w drzwiach wejściowych do świątyni, dawałby jeszcze większe możliwości przy wystawianiu stosownych zaświadczeń. Tyle, że nie na tym polega nasza wiara, która jest świadomym wyborem swojego krzyża - niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24).
Czasy prostej ewangelizacji, wielkimi krokami odchodzą w niebyt, i to co oddziaływało na naszych rodziców, nie przemawia już do naszych dzieci. Dzisiaj w Irlandzkim Kościele po trudnych przejściach, żaden duszpasterz z ambony nie rości pretensji do tych, co przyszli do kościoła, o to że ich sąsiedzi, bliscy czy znajomi do świątyni nie chodzą, bo to nie jest ich wina – nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Tą zasadę potwierdza ks. Józef Kloch rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski prezentując pogląd, że kościół nie może odpowiadać za księży stojących w konflikcie z prawem cywilnym lub karnym. Dlaczego więc córka miałaby ponosić odpowiedzialność z wybór swojego ojca, tego nie wiem i chce wierzyć, że Elbląski Kościół też podziela ten pogląd, i czyni to w praktyce. Troska papieża Franciszka o kościół, poprzez przypomnienie, aby kościół nie był inkwizycyjny, jest wołaniem o nową ewangelizację, na miarę nowego wieku, opartej nie na strachu ale na zawierzeniu Panu. To wołanie następcy św. Piotra o czystość sakramentów – cytując Ojca Św. „Jak głosić Chrystusa pokoleniu, które się zmienia? Trzeba uważać, by nie podać im szczepionki przeciwko wierze - oświadczył Franciszek”
Likwidacja funduszu kościelnego
Rządowa zapowiedź likwidacji funduszu kościelnego i zastąpienia go dobrowolnym odpisem podatkowym, jest w polskich warunkach rozwiązaniem niedojrzałym. Warto pochylić się nad rozwiązaniem, które funkcjonuje w kościele niemieckim, by odpis na kościół był obligatoryjny, zgodny z deklarowanym wyznaniem. Warto przyjąć to rozwiązanie w trosce o wspólnotę wiernych i instytucje wszystkich kościołów działających w Polsce, by ustrzec się pokusy prowadzenia parafialnej ewidencji wiernych czyniących odpis podatku na swój kościół. Jak wtedy będzie, wyglądała weryfikacja dzieci dopuszczanych pierwszej komunii - na podstawie ksero kopi PIT-ów? A co będzie, jak jeden rodzic przedłoży pit, a drugi nie, czy będzie trzeba szukać znajomego księdza, czy może szukać pomocy za granicą. Utrzymanie obiektów sakralnych jest przyziemną powinnością wiernych i nie może być ona łączona z sferą naszej duchowości religijnej. Ustawa w proponowanym kształcie, uczyni z duszpasterzy poborców podatkowych, i w tym sensie, jest największym od czasów stalinowskich, zagrożeniem dla Kościoła jako wspólnoty wiernych. W kościele skupionym na pozyskiwaniu środków na własne utrzymanie niezwykle trudno będzie znaleźć właściwą odpowiedź na pytanie Ojca Świętego Franciszka – „Jak głosić Chrystusa pokoleniu, które się zmienia? Trzeba uważać, by nie podać im szczepionki przeciwko wierze.”
Autor nadesłanej opinii
Stefan Rembelski
Chciałem sprawdzić,kiedy przyjdzie do mnie ksiądz po kolędzie. Wchodzę na stronę parafii Wszystkich Świętych w Elblągu w grudniu,a tam ostatnie informacje z 27 listopada. Wczoraj chciałem sprawdzić,okazuje sie,ze strona parafii nie działa. Czyżby proboszcz zapomniał opłacić abonament za utrzymanie strony na domena.pl?. Moja parafia kiedys miała tajnych księży z zapałem do pracy z kazda grupa ludzi. Dziś...dziadostwo nawet ministrów nie ma.
Księża to nie swiete krowy. Żyją w społeczeństwie i powinni sie dostosować. Wszyscy płaca podatki to księża tez musza płacić podatki. Jak skoro kościoły nic nie produkują? Owszem produkują. Maja cały wachlarz usług:chrzty,sluby,pogrzeby,komunie,bierzmowania,taca itp. Od kazdej tej"usługi"ksiądz chce zapłaty,wiec niech wystawia ?ludziom faktury vat. A skoro faktury vat to wiadomo,ze kościół będzie musiał byc płatnikiem podatków. Minister skarbu narzuca obowiazek kas fiskalnych drobnym przedsiębiorcom to wiec czemu kościelny nie chodzi po kościele zamiast z taca to z mała kasa fiskalna? Byłoby można np.na "tacę"zapłacić karta i fiskus byłby zadowolony. Kościół katolicki istnieje ponad 2000 lat wiec policzcie ile by chociaz jedno miasto zarobiło na podatku od kościoła-to suma niewyobrazalna.
Wszyscy biskupi i księża którzy kiedykolwiek gwałcili dzieci muszą być osądzeni i skazani na karę więzienia. Wszyscy biskupi i księża którzy kiedykolwiek kryli zboczeńców gwałcących dzieci muszą być osądzeni i skazani na karę więzienia. Są tak samo winni. Zbrodnia gwałtu na dzieciach jest drugą w kolejności zbrodnią po zabójstwie . Organizacja ta musi wypłacić odszkodowania pieniężne wszystkim pokrzywdzonym. Rząd Polski musi oficjalnie potępić tę organizację tak jak to miało miejsce w Irlandii.
super artykuł, bardzo ważna sprawa poruszona, czekam na kolejne równie ważne np. komentarz do takiej sytuacji, że jedna baba drugiej babie wsadziła do d.... grabie
do "cenny" : co w nim widzisz ważnego , to że kościół nie odpowiada za przestępstwa swoich pastuchów . Jesteś za bezkarnością pedofili w sukienkach oraz za bezkarnością tych którzy te przestępstwa ukrywają ? A może zaślepiony nie rozumiesz co tu sie dzieje?
Jak komuś nie pasuje niech do kościoła nie chodzi .
Są setki osób niegodnie potraktowanych w swoich parafiach w różnych sytuacjach, ślubu, chrztu, pogrzebu. Trochę bezsilnie odchodzą ze spuszczona głową, mówią o tym w rodzinach, wśród znajomych i trwale izolują się od wspólnoty kościoła w poczuciu krzywdy. To się dzieje na naszych oczach - a my głowę w piasek, dopóki mnie to nie dotyczy. Takie enklawy średniowiecza w XXI wieku. Papierz Franciszek sobie - parafialni książęta sobie.
rembelski zamknij ryj i sie lecz, koniecznie u weterynarza sie zaszczep przeciw w wściekliżnie!!!Szkodzisz sam sobie widać oleum!! ci w głowie zabrakło
do "sd" ale ja nie chodzę do kościoła.Nie potrzebuję w do kontaktu z Bogiem skompromitowanych facetów w sukienkach.
Jak to dobrze że jestem niewierzący. Nie mam takich debilnych dylematów. A tą czarną agenturę watykańską obłożyłbym normalnymi podatkami i składkami na ZUS. Bo teraz ZUS to my im opłacamy, nawet ja - niewierzący.