Policjanci pracują na miejscu wypadku, do którego doszło o godzinie 23:15 w miejscowości Borkowo na remontowanym odcinku drogi S7 w kierunku Gdyni . W zdarzeniu bierze udział ok. 20 pojazdów, kilka z nich zapaliło się. Na tę chwilę wiemy ,że śmierć poniosły cztery osoby, a 15 osób zostało rannych. Na miejsce skierowano policjantów Wydziałów Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim oraz z jednostek ościennych.
Komendant Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim w zw. ze zdarzeniem oglosil alarm dla calego stanu włącznie z komisariatami, alarm ogłoszono również dla policjantów ruchu drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z komendy miejskiej w Gdańsku. Policjanci zabezpieczają miejsce zdarzenia oraz drogi dojazdowe.
Na tę chwilę działają służby ratownicze ustalamy okoliczności, zabezpieczamy ślady. Powiadomiono o zdarzeniu prokuratora,który na miejscu nadzoruje czynności. Ruch na czas pracy policjantów i służb ratowniczych jest całkowicie zablokowany. Na węźle Gdańsk Lipce w stronę Gdyni policjanci zorganizowali objazd DK 91. Natomiast w kierunku Warszawy ruch drogą S7 odbywa się bez utrudnień.
Źródło: facebook pomorska policja
Jak informuje policja, zatrzymany został 37 kierowca ciężarówki. Był trzeźwy. Droga w kierunku Gdańska całkowicie zablokowana.
Oj tam...to żaden powód, żeby zaostrzyć przepisy drogowe, tak aby jak najmniej wariatów posiadało uprawnienia. Najważniejsze, że tubki z alkoholem znikną..
Wczoraj był szalony dzień na S7. Już od południa z Warszawy nad morze należało jechać po spisaniu testamentu. Jadąc z dopuszczalną 120km/h byłem wyprzedzany non stop jak bym stał w miejscu a wyprzedzający co najmniej 50km/h. Policji czy krokodyli nie uświadczysz. A tiry zajmowały prawy pas prawie bez przerw. Ludzie gnają bezmyślnie. Nie otrzeźwia tych ze 170km/h nawet widok palących się rodzin w samochodzie z zablokowanymi drzwiami. Tragiczny dzień 18 i 19 na drogach. Oby to już ostatnie takie dni.
Powiem krótko nie trzeba wojny!!
pendolone tempomaty !!!!
Przepisy są bardzo zaostrzone. Potrzeba szerszych dróg, mniej pijanych imigrantów i lepszej edukacji. Kilka dni temu tir wjechał w straż pożarną, bo stoją na poboczu zajmowała sporą część pasa. A mógł tam być dodatkowy pas i problemu by nie było. Ludzie pracujący w transporcie wliczają ryzyko zapłacenia mandatu i utraty prawa jazdy w koszty pracy. Znam takich osobiście to wiem. Ciśnienie na szybki transport jest olbrzymie, drogi nie gwarantują odpowiedniej przepustowości i mamy przepis na częste tragedie. Nie każdy żyje na luzie i nie musi spieszyć się. To nie jest PRL, że jakoś tam będzie. Jak musisz dojechać gdzieś szybko, a pół trasy jesteś blokowany przez korki i szeryfów lewego pasa to potem gnasz jak głupi bo kredyt sam się nie spłaci