Wszystko wskazuje na to, że dwa wypadki, które miały miejsce wczoraj w Elblągu były wynikiem brawury kierowców. Do pierwszego z nich doprowadził mężczyzna z osobowego renault, który wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Drugi to wynik braku wyobraźni i umiejętności kierowcy motocykla, który za szybko "wszedł" w zakręt i wjechał do rowu. Jak się okazało nie miał uprawnień. W obydwu przypadkach ludzie odnieśli obrażenia. Policjanci zatrzymali prawo jazdy kierowcy renault. Trwają policyjne dochodzenia.
Pierwszy wypadek miał miejsce około 19.00, na skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia z Malborską. 25-letni mieszkaniec Pieniężna wjechał swoim renault na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Zderzył się z audi, którym kierował inny 25-latek z okolic Stegny. Ten ostatni doznał urazu barku i trafił do szpitala. Ruch w okolicach skrzyżowania był utrudniony. Mieszkaniec Pieniężna stracił prawo jazdy. Był trzeźwy.
Do kolejnego zdarzenia doszło około 21.00 na ulicy Łęczyckiej. 36-latek z Elbląga jechał prawdopodobnie za szybko. Jego motocykl honda CBR 1000 na łuku drogi "wypadła" z jezdni. Kierowca ocknął się w rowie. Trafił do szpitala. Doznał złamania kręgosłupa, żeber, nogi i uszkodzeń narządów. Okazało się, że nie miał uprawnień do kierowania motocyklami. Jego krew trafiła do badań laboratoryjnych. Sportowa honda nie należał do niego.
W obydwu przypadkach policjanci z ruchu drogowego ustalają szczegóły zdarzeń.
Policjanci ostrzegają przed brawurą i tym samym brakiem wyobraźni, który zaraz po nadmiernej prędkości, jest główną przyczyną wypadków. Za nieumyślne spowodowanie wypadku grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki
KMP Elbląg
Jak widać brak ...mózgu .
Po tych ulicach i drogach jeżdżą za szybko jacyś debile czy co !!!!