Kampania wyborcza trwa. Powoli zaczynają padać obietnice wyborcze pierwszych kandydatów na prezydenta. My jednak przyjrzymy się tym złożonym wcześniej. Podczas konferencji prasowych, organizowanych w ciągu ostatnich miesięcy w Urzędzie Miejskim czy spotkań Prezydenta Elbląga z mieszkańcami, niejednokrotnie Jerzy Wilk zapewniał, że konsekwentnie spełnia swoje obietnice wyborcze dane 1,5 roku temu. Postanowiliśmy prześledzić je wszystkie i zapytać radnych opozycji, czy również podzielają stanowisko Prezydenta w tej sprawie. Kluby Radnych reprezentowali: Maria Kosecka (PO), Ryszard Klim (SLD) oraz Adam Basiukiewicz (KWW Witolda Wróblewskiego). Codziennie publikować będziemy jedną z obietnic. Dziś obietnica dotycząca szkolnictwa zawodowego.
Jerzy Wilk obiecywał przyspieszenie procesu dostosowania szkolnictwa zawodowego do faktycznych potrzeb rynku pracy, dając nadzieję na pracę dla młodych ludzi. "Wspólnie z pracodawcami, dyrektorami szkół zawodowych i gimnazjów opracujemy dynamiczny system promocji i rozwoju szkolnictwa zawodowego". Czy słyszał Pan/Pani o pracach nad tym systemem?
Radna Maria Kosecka (Platforma Obywatelska)
Według posiadanych przeze mnie informacji nie ma prac nad systemem. System charakteryzuje się tym, że jego założenia związane są nie tylko z bieżącym funkcjonowaniem, ale przede wszystkim z dłuższą perspektywą czasową. Obecnie funkcjonuje wprowadzony przez poprzednią ekipę model oparty na fabryce Meble Wójcik, gdzie istnieje ścisła współpraca ze szkołą kształcącą stolarzy.
Doskonałe są tam wyniki w naborach do klas zawodowych i znakomite miejsca do realizacji praktyk zawodowych. Ponadto funkcjonują klasy mundurowe w różnych szkołach ponadgimnazjalnych – nadal są dobre nabory do tych klas i dyrektorzy świetnie sobie radzą ze współpracą z Policją, Strażą Pożarną czy Wojskim. Nie zbudowano ponadto zapowiadanego systemu promocji szkolnictwa zawodowego poza tym, co już istniało wcześniej.
Radny Adam Basiukiewicz (KW Witolda Wróblewskiego)
Nie posiadam wiedzy w tym temacie, natomiast działanie w tym kierunku jest jak najbardziej zasadne.
Radny Ryszard Klim (Sojusz Lewicy Demokratycznej)
Nie wydaje mi się, aby nastąpiły jakieś gwałtowne, zaznaczające się zmiany systemu. Trudno mi też używać pojęcia „system”. Proces trwa, naturalnie z różnymi efektami. Nie jest także wytworem akurat wspomnianego programu wyborczego. Tak się składa, że w dniu 27 lutego 2012r. (I część kadencji) odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Gospodarczej i Komisji Bezpieczeństwa poświęcone działaniom na rzecz łagodzenia problemu bezrobocia. W przyjętym Stanowisku podkreślono znaczenie sfery edukacyjnej, szczególnie w kontekście postulowanego od dawna dostosowania kierunków kształcenia do potrzeb rynku pracy.
Na sesji w dniu. 27.03.2012r. zapytałem się więc, jaki wpływ na rozpoczęcie przemian w elbląskim szkolnictwie, będą miały wnioski zawarte w opracowaniu „Perspektywy rozwoju rynku pracy w mieście Elbląg do 2016 roku-mapa zawodów i umiejętności przyszłości”. Zawarte w nim były efekty najnowszych badań środowisk związanych z rynkiem pracy. Pod wątpliwość poddawane było utrzymywanie obecnej ilości szkół ogólnokształcących; najpotrzebniejsze są szkoły zawodowe. Trzeba jednak zmieniać świadomość społeczną, bo licea są bardziej prestiżowe. Badani przedsiębiorcy wymieniali jako potrzebne: kierunki budowlane, produkcja mebli ( stolarstwo, projektowanie, tapicerstwo). Do perspektywicznych zawodów zaliczało się: branżę rzemieślniczą, rękodzielniczą, usługową. Wykształcenie techniczne i zawodowe zwiększało szansę uzyskania pracy. W dużo gorszej sytuacji są osoby z wykształceniem ogólnym bez wyuczonego zawodu. To treść mojego Zapytania.
Trudno przytoczyć wszystkie wątki zawarte w obszernej i merytorycznej odpowiedzi wiceprezydent Grażyny Kluge. Ważne było, że to dyrektor szkoły ustala zawody, w których kształci szkoła, naturalnie w porozumieniu z organem prowadzącym i Powiatową Radą Zatrudnienia. Także na potrzeby konkretnych pracodawców. I jeszcze wiele innych informacji, które wskazywały,że nasza edukacja się uelastycznia. Naturalnie był też zimny prysznic, który jest odkręcony do dzisiaj: trudno jest prognozować najbardziej pożądane kierunki kształcenia, ponieważ trzy czwarte badanych elbląskich firm i instytucji (w tym wszystkie duże) nie poszukuje aktualnie nowych pracowników i nie planuje tego w najbliższym czasie.
Od 1 września 2012r. wdrożone zostały zmiany w systemie szkolnictwa zawodowego, bardziej go harmonizujące go z rynkiem pracy.
Chyba w przewidywaniu redakcyjnego pytania w dniu 29 września br. odbyła się konferencja pt. „Elbląski rynek pracy-dziś i perspektywy rozwoju do 2020 roku”. Podstawą było badanie o tym samym tytule zrealizowane na zlecenie PUP. Krótko z podsumowania:
-zapotrzebowanie pracodawców na kwalifikacje i umiejętności w perspektywie najbliższych lat nie wskazuje na dynamiczny rozwój rynku pracy w Elblągu;
-można wysnuć wniosek, że system edukacji na terenie Miasta jest w miarę dopasowany do potrzeb rozwijającej się gospodarki i aktualnych potrzeb rynku pracy, jednakże w przyszłości należy zwrócić szczególną uwagę na podniesienie i wyrównanie pomiędzy szkołami poziomu i jakości kształcenia. Zapis ten koresponduje z zawartą w programie SLD na lata 2014-2018 koniecznością otwarcia nowych i zmodernizowaniu funkcjonujących placówek i warsztatów szkolnych, wyposażając je w najnowocześniejszy sprzęt niezbędny do przygotowania kadr dla przedsiębiorców.
-konieczność reorganizacji kierunków kształcenia;chociażby częściową rezygnację z tych, których absolwenci już teraz nie mogą znaleźć pracy;
-nie ma potrzeby rozwijania w Elblągu nowych, wysokospecjalizowanych kierunków technicznych na uczelniach elbląskich; niewielkie zapotrzebowanie, a koszty duże;
-proces dostosowania szkolnictwa zawodowego do rynku pracy dopiero się zaczyna;
-efekty mogą być widoczne dopiero za 3-4 lata; największe problemy/bariery leżą po stronie szkół, ale nie tylko, bo „Pracodawca nie rozumie edukacji, a edukacja nie rozumie przedsiębiorcy”;
-proces dostosowania systemu szkolnictwa do potrzeb pracodawców i rozwijającego się rynku pracy na obecnym etapie przebiega w skali mikro, natomiast jest potrzebna skala mezo. W tym celu wymaga to dalszej współpracy i wypracowania pewnego wspólnego systemu współpracy na linii samorząd-edukacja-przedsiębiorcy.
Ten ostatni wniosek jest mi bardzo bliski, dlatego też miałem opory na wstępie z użyciem słowa „system”. To dotyczy zresztą i innych dziedzin życia samorządowego, które się jakoś toczy, na pewno nie popychane ambicjami nowych jakości. Decydująca będzie także rola przedsiębiorczości; dotychczasową rutyną jej wspierania nie wchłonie ona np. 716 uczniów liceów, 708 techników i 248 zasadniczych szkół zawodowych z 2013 roku. A poprzednie wypusty, a ostatni? Przedsiębiorczość lokomotywą; tylko czy maszynista ma wysokie umiejętności?
Z radnymi rozmawiała
Zgadzam się z radnym basiukiewiczem
Brawo dla poprzedników ,a obecni niezbyt się wysilają .Jeśli dyrektorzy wraz z władzami miasta skupiają się na polityce - to co ciekawego może się dziać w szkolnictwie .Podzielam wyrażone opinie radnych Klima i Koseckiej
Znowu radni bezradni sie POPISUJĄ swoją elokwencją.
Z rosnącym niepokojem czekam na kolejne pytania do radnego Basiukiewicza, jego nieznajomość spraw miasta poraża
Osoba opracowująca Wilkowi jego deklaracje wyborcze nie uwzględniła jego braku zdolności do ich zrealizowania. Zrobiono mu tym olbrzymią krzywdę gdyż obnażono bezsilność, brak wiedzy, umiejętności do wykonania chociaż części zadań.
Ten p. Wilk coś zasłyszy, no i wtedy "zgłosi" jako własne "dzieło", ale tylko jako hasło i bez wskazania szczegółowych rozwiązań.
A ten radny to zna się na wszystkim.