Dzisiaj Śmigus Dyngus. Wiele osób obchodzi ten dzień, jednak nie wszyscy są zwolennikami mokrych ubrań czy włosów. Zapytaliśmy elblążan, jak planują spędzić ten dzień.
Obecnie nie obchodzę lanego poniedziałku, robiłem to kiedy byłem małym chłopcem. Teraz nie rajcują mnie mokre ciuchy i gorączka drugiego dnia. Czy boję się tego dnia wychodzić z domu? Raczej nie, moi znajomi podobnie jak ja traktują ten dzień jak każdy inny.
Obchodzę lany poniedziałek. U mnie w domu od rana każdy oblewa się wodą, bardzo lubię ten dzień, jednak nie boję się wchodzić tego dnia, najwyżej zostanę oblany.
Tak, obchodzę lany poniedziałek. Wraz ze znajomymi wychodzę na ulicę z balonami pełnymi wody lub z pistoletami na wodę i oblewamy innych ludzi, oczywiście nie wszystkich, bo wiadomo, że nie każdy obchodzi to święto. Uważamy, żeby oblać odpowiednie osoby. Strach przed innymi oczywiście towarzyszy, ale to cześć zabawy więc adrenalina najbardziej wskazana. Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
Dominik
Nie obchodzę lanego poniedziałku, czasami tylko w domu ktoś mnie obleje, nie boje się wychodzić tego dnia na dwór.
Tak, obchodzę lany poniedziałek. Wraz ze znajomymi wychodzę na dwór i szukamy ofiar do oblania, oczywiście u mnie w domu kto ostatni wstanie ma zdecydowanie najgorzej, wiadomo dlaczego.
Kuba
Teraz nie obchodzę lanego poniedziałku, kiedy byłem mały, był to jeden z moich ulubionych dni, niestety tak teraz nie jest.
Nie obchodzę lanego poniedziałku, ponieważ jeśli kogoś oblejesz od razu się denerwuje, co więcej większość ludzi uważa, że lany poniedziałek jest bezsensu, bo tylko się leje wodą. Nie oblewam innych ludzi i nie boje się wychodzić tego dnia z domu, bo mało dorosłych, jak i dzieci biega z pistoletem na wodę lub wiadrem z wodą.
Z lanym poniedziałkiem jest różnie, czasami mam ochotę wyjść i oblewać się wodą, a czasami nie. Tego dnia nie boję się wychodzić z domu, u nas mało osób oblewa się wodą.
Rozmawiała: Karolina Orłowska