Mozart, Jakub Jakowicz i Elbląska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją maestro Marka Mosia sprawili, że koncert, który odbył się w czwartkowy wieczór (19.02) w Sali u św. Ducha Biblioteki Elbląskiej, stał się masażem relaksacyjnym dla duszy i zmęczonych umysłów.
Genialny Wolfgang Amadeusz Mozart, zadbał o nastrój. Jego kompozycje „Eine klaine Nachtmusik”, „Symfonia A-dur nr 29” czy „Divertimento F-dur”, to nie tylko piękne melodie, ale przede wszystkim pogodne, żywe utwory, przy których słuchacz popada w błogostan i z uśmiechem wsłuchuje się w każdą nutę wychodzącą spod smyczków Orkiestry.
Elbląska Orkiestra Kameralna, w składzie poszerzonym o muzyków Filharmonii Narodowej, którą dyrygował, jak zwykle znakomicie, maestro Marek Moś, po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, bez zarzutu towarzysząc gwieździe wieczoru, genialnemu skrzypkowi – Jakubowi Jakowiczowi. W wykonaniu artysty i naszych kameralistów usłyszeliśmy „Koncert skrzypcowy nr 5 A-dur” KV 219. Występ utalentowanego skrzypka elbląska publiczność doceniła długimi, gromkimi brawami. Na bis Jakub Jakowicz wystąpił solo prezentując swój talent w utworze Grażyny Bacewicz „Kaprys polski”.
- Jakowicz jest po prostu genialny – stwierdza p. Grażyna. – Cieszę się, że miałam możliwość wysłuchania całego koncertu. Dzięki niemu nie tylko udało mi się oderwać od przytłaczającej codzienności, ale mimo końca pracowitego tygodnia, wychodzę wypoczęta.
- Piękny koncert – dodaje p. Danuta. – Uwielbiam Mozarta, a w wykonaniu naszych muzyków był on naprawdę przeżyciem. Cieszę się z doboru repertuaru – był bardzo energetyczny, pozytywnie nastrajający, nawet powiedziałabym, że pobudzający.
Według powiedzenia, co dobre szybko się kończy. Może dlatego publiczność wychodziła z koncertu zadowolona, ale z lekkim niedosytem. Na szczęście Elbląska Orkiestra Kameralna przygotowuje dla melomanów kolejne, równie atrakcyjne spotkania.
nie sposób ogladać na waszej stronie dobrych zdjęć Majki Brejdak ponieważ ciagle wyskakująca reklama to uniemozliwia
Zawsze tak mało zdjęć nas, publiczności.