Anna padła ofiarą brutalnej zbrodni. Zmasakrowane ciało kobiety znalazł 9-letni syn, po powrocie ze szkoły do domu. Oprawcą okazał się znajomy 43-latki. Sąd apelacyjny właśnie podtrzymał karę 25 lat więzienia dla mężczyzny. Prokuratura domagała się dożywocia.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał dziś, 10 maja postanowienie w sprawie zabójstwa 43-latniej elblążanki.
Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że z kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie I wyeliminował punkt 3 artykułu 148 paragraf 2 Kodeksu karnego (chodzi o zabójstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - przyp. red.) oraz utrzymał w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części
- informuje Anna Kanabaj – Michniewicz, koordynator ds. kontaktów sądu ze środkami masowego przekazu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Decyzja sądu odwoławczego wprowadza jedynie zmianę formalną. Oznacza to, że utrzymany został wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z grudnia ubiegłego roku skazujący mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności, z zastrzeżeniem, że oskarżony może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu co najmniej 22 lat kary pozbawienia wolności. - Ponadto Sąd Okręgowy orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat oraz obowiązek zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią Anny W. poprzez zapłatę łącznej kwoty 260 tys. zł - przypomina Anna Kanabaj – Michniewicz.
- Oskarżony działał w sposób zaplanowany, przemyślany, co dotyczyło przyjętej metody spowodowania śmierci pokrzywdzonej, poprzez zadanie jej kilku ciosów. Przy czym działał w sposób wyjątkowo brutalny. Jak zeznał biegły z zakresu medycyny sądowej, pokrzywdzona doznała licznych ran, tych najpoważniejszych na głowie i klace piersiowej, które skutkowały poważnym krwotokiem do jamy opłucnej, a współistniejące z tym uszkodzenia mózgu doprowadziły do jej śmierci - uzasadniał wyrok sędzia sądu okręgowego w Elblągu Zdzisław Kawulak.
Ładunek społecznej szkodliwości tego czynu zdecydowanie podwyższa okoliczność, że oskarżony pozbawił życia matkę dwojga małoletnich dzieci. Ofiara była jego koleżanką, niejednokrotnie gościła go w domu, wspierała finansowo, przez jakiś czas u niej zamieszkiwał. Oskarżony nie miał jednak skrupułów przed pozbawieniem życia pozytywnie nastawionej wobec niego osoby, a uczynił to dla poprawienia swojej sytuacji materialnej, poprzez kradzież pieniędzy. Zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego przemawia też jego zachowanie po popełnieniu przestępstwa. Jakby nigdy nic pojechał ze swoją koleżanką do hali Elzam, gdzie kupił kwiaty, ozdobne pudełko na pierścionek, który ukradł pokrzywdzonej. Następnie wręczył ten pierścionek tej koleżance, a gdy okazało się, że jest za duży, pojechał z nią do jubilera, aby go zmniejszyć
- dodał sędzie w grudniu ubiegłego roku.
Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołała się prokuratura i obrońca mężczyzny. Oskarżyciel publiczny wniósł zaostrzenie kary wymierzonej Rafałowi N. do dożywotniego pozbawienia wolności. Jego obrońca natomiast o łagodniejszy wymiar kary i niestosowanie zastrzeżenia, że oskarżony może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu co najmniej 22 lat kary pozbawienia wolności. Ich wnioski nie zostały uwzględnione przez sąd okręgowy.
Przypomnijmy. Ciało 43-letniej Anny znaleziono 20 września 2022 roku, w jej mieszkaniu przy ul. Okulickiego. Dramatycznego odkrycia dokonał jej 9-letni syn, po powrocie ze szkoły. Kobiecie zadano kilkanaście ciosów nożem m.in. w głowę, niektóre z nich z bardzo dużą siłą. Obrażenia były tak dotkliwe, że jak określił biegły medycyny sądowej, zmarła w ciągu kilku, maksymalnie kilkunastu minut. O dokonanie tej zbrodni oskarżono Rafał N., znajomego, z którym 43-latka była umówiona w dniu swojej śmierci. Mężczyzna miał jej pomóc w zakupie auta. Zamiast tego zaplanował jej zabójstwo. Motywem miała być kradzież pieniędzy, które kobieta miała odłożone na nowy samochodów.
Pani Kluge ,ile ma lat może po ciężkiej pracy odejdzie na spoczynek.
Dla zabójcy to tylko kara śmierci.
W tak oczywistych sprawach nie powinna być inna kara jak kara śmierci . Każda inna jest niesprawiedliwa . Dziwię się ,że PiS przez 8 lat sprzeciwiając się różnym przepisom unijnym mimo szumnych zapowiedzi / obietnic nie wprowadził tej kary w życie , choć prawie 85 % polaków jest za karą śmierci w oczywistych i drastycznych przypadkach .