Nie udało się rozpocząć procesu mężczyzny, któremu za zabójstwo żony i okaleczenie córki grozi dożywocie. Drugą już próbę podjęto dzisiaj (21 września) przed elbląskim sądem. Ponownie na sali rozpraw zabrakło oskarżonego. Przebywa on w szpitalu przy areszcie w Bydgoszczy. Nie wiadomo, kiedy zostanie przewieziony do Elbląga. Od tragicznych wydarzeń w podfromborskim Drewnowie upłynął ponad rok.
19 lipca 2015 roku policjanci otrzymali wezwanie do awantury domowej, która wybuchła w jednym z domów we wsi Drewnowo (gmina Frombork). Gdy przybyli na miejsce zobaczyli pijanego mężczyznę siedzącego w fotelu i dwie leżące na ziemi kobiety.
Starszej, 57-letniej Marii M., nie udało się uratować. Zmarła na miejscu od zadanych ran. 19-letnią Wiolettę M. przetransportowano do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. Dziewczyna, która podczas awantury stanęła w obronie matki, była w ciężkim stanie. Cios zadany w plecy uszkodził rdzeń kręgowy i kobieta została sparaliżowana od pasa w dół. Napastnikiem okazał się mąż i ojciec, 61-letni Jan M. Mężczyzna znany był już policji. Był wcześniej karany i miał kuratora. Maria M. miała założoną Niebieską Kartę.
Sprawą zajęła się braniewska prokuratura. W czerwcu tego roku do elbląskiego sądu trafił akt oskarżenia. Janowi M. zarzuca się zabójstwo żony i usiłowanie zabójstwa córki.
Proces miał ruszyć 20 lipca. Wtedy jednak nie przeczytano aktu oskarżenia, ze względu na nieobecność oskarżone. Jan M. przebywał w szpitalu przy Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Kolejny termin wyznaczono na 21 września. Jednak i dzisiaj nie udało się rozpocząć przewodu sądowego. Przyczyną również była nieobecność Jana M. na sali rozpraw, który jednak dostarczył informację o tym, że nadal przebywa w szpitalu, gdzie amputowano mu część nogi.
To jednak informacja niepotwierdzona, sąd musi ją zweryfikować. W tej chwili więc trudno powiedzieć, czy kolejne wyznaczone wokandy, w tym najbliższym terminem 28 września, się odbędą
– wyjaśnia sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sadu Okręgowego w Elblągu.
to mąż czy ojciec tej 61- letniej kobiety ????
Miał kuratora ? Chyba miał orzeczony dozór kuratora! Kto pisze te pseudo artykuły>
PARANOJA PARANOJA SEDZIA ZWLEKA BO KALEKA ZAMIAST ZAMKNAC GNOJA . KIEDYS O SADZONYCH MOWIONO WINIEN NIE WINIEN SIEDZIEC POWINIEN . A DZISIAJ NA PRZKLADZIE KULAWEGO I TU TEGO MOWIMY WINIEN NIE WINIEN LEZEC POWINIEN . CO BY NIE MOWIC DAWNIEJ SEDZIOWIE ORZEKALI SPRAWNIEJ . WYGLADA NA TO ZE DLUGOSC ODCINKA NA NA WYPLATY DLA SEDZIOW JEST WPROST POPORCJONALNA DO DLUGOSCI ROZCIAGNIETEGO W CZASIE PROCES SADOWEGO . CO BEDZIE JAK CI SEDZIOWIE NIE ZDAZA ZAMKNAC TYCH SPRAW PRZED EMERYTURA - A WTEDY TO DIS OKARZENI JUTRO BEDA GORA