Wczoraj wieczorem w Zielonej Sali w CKiWM „Światowid” odbywał się „Przystanek Integracja”.
Do zabawy zostali zaproszeni wszyscy, którzy mieli ochotę na integrację. Organizatorami tej dyskoteki były osoby, na co dzień uczestniczące w Warsztatach Terapii Zajęciowej, pomagali im oczywiście opiekunowie. Wczorajszy „Przystanek Integracja” jest kontynuacją programu, którego pierwsza część obejmowała wyjazd do Warszawy na Galę Warszawską. Teresa Miłoszewska opowiadając o zwiedzaniu Zamku Królewskiego, podkreślała, że jej podopieczni zupełnie zaskoczyli przewodnika, zadając mu wyjątkowo trudne pytania.
Ponadto uczestnicy warsztatów często podróżują po regionie elbląskim, a już niedługo pojadą odwiedzić zaprzyjaźnioną, rosyjską grupę z Zielonogrodzka. Bartek Saryk, uczestnik warsztatów i wolontariusz, powiedział: - „Dzięki takim wyjazdom spotykam nowych przyjaciół, niektórzy to nawet się zakochują i uczę się rosyjskiego”.
Wiele by można wymieniać miejsc, które odwiedzili i imprez, w których uczestniczyli, ale niemal wszystkie te wyjazdy były możliwe dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i Teresy Miłoszewskiej. Sama pisze projekty, dzięki którym udaje się pozyskać środki finansowe na organizowanie tych wszystkich wycieczek. Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej spotykają się co drugą sobotę, jest ich około dwudziestu osób. Biorą udział w zajęciach muzycznych, plastycznych, ceramicznych, ale najchętniej w tanecznych.
Zamiłowanie do tańca można było zobaczyć właśnie w trakcie trwania „Przystanku Integracja”, kiedy to na parkiecie było aż tłoczno. Był DJ, poczęstunek i zaproszeni goście. – „Oni sami przyprowadzają wciąż nowych ludzi, powiadamiają się przez Internet. To działa na zasadzie łańcuszka.”– mówi Teresa Miłoszewska.
Wspólnie z osobami niepełnosprawnymi bawili się sprawni, świetnie się uzupełniając i tworząc zgraną paczkę przyjaciół. W trakcie dyskoteki odbywały się też konkursy z nagrodami. Poprzednia taka impreza taneczna trwała aż do czwartej rano w „Kawiarni u Aktorów.”
Niestety na co dzień nie jest tak wesoło, jak było w czwartkowy wieczór. Ludzie ci borykają się z nietolerancją i ignorancją tak zwanych „normalnych”. Na szczęście są wśród uczestników warsztatów takie osoby jak Bartek Saryk, którym nie brak rezonu. „– Kiedyś taki jeden powiedział mi, że niepełnosprawni nic nie potrafią, ale jak ja mu powiedziałem, co umieją, to aż się popłakał”.