W powietrzu i na ziemi świętujemy 60 lat Aeroklubu Elbląskiego

Akrobacje powietrzne w wykonaniu wicemistrza świata Artura Kielaka zaparły dech w piersiach widowni zgromadzonej na elbląskim lotnisku, a to tylko jedna z wielu atrakcje, które czekają tam na elblążan zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Dzisiaj (12 sierpnia) świętujemy 60-lecie Aeroklubu Elbląskiego.

Mój tata Edward przyprowadzał mnie tutaj jako brzdąca już od początku istnienia klubu, gdy na lotnisku jeszcze rosły pieczarki i ganiały zające. Tata 60 lat temu, jako przedwojenny pilot, który wyszkolił po wojnie pierwszych pilotów, zorganizował najtrudniejsze początki tego klubu. Wyszukał grupę pasjonatów i ze swoimi uczniami stworzył podstawy tego klubu. Dzisiaj, po 60 latach, życzę państwu, a szczególnie dzieciom, wśród których być może są przyszli piloci, by ten pobyt na naszym pastwisku, jak pieszczotliwie nazywamy nasze lotnisko, obfitował we wspaniałe przeżycia i radość

- przywitał gości Andrzej Przybylski, związany z klubem od 60 lat, pilot w spoczynku, który ma na swoim koncie 7 tys. startów i 1100 godzin w powietrzu.

Ci, którzy zdecydowali się świętować 60 urodziny wspólnie z Aeroklubem Elbląskim, rzeczywiście mogli liczyć na sporo atrakcji. Jubileuszowy piknik rozpoczął się o godzinie 12. Najciekawszy punkt programu - pokazy powietrzne zaplanowano na 13.

Świetny pokaz dla elblążan dał pan Artur Kielak, wicemistrz świata akrobacji podniebnych. To, co zaprezentował to była kwintesencja akrobacji. Elblążanom bardzo się spodobało, a my cieszymy się, że mogliśmy taką atrakcję zorganizować. To jednak nie wszystko, co przygotowaliśmy, w programie był również pokaz akrobacji szybowcowej na szybowcu dwumiejscowym Puchacz i prezentację wiatrakowca

- mówi Zbyszek Kuśmierz, prezes Aeroklubu Elbląskiego.

Świetne widowisko. Nie spodziewałam się, że to będzie aż tak widowiskowe. Chwila, gdy samolot robił akrobacje tuż nad ziemią, piękna i przerażająca. Brawa dla organizatorów za program

- mówi pani Agnieszka, która na jubileuszowy piknik przyszła z mężem i synami.

Jubileuszowy piknik to nie tylko pokazy podniebne. Sporo dzieje się również na ziemi.

- Akrobacje są oczywiście najbardziej widowiskowe. Jednak oprócz pokazów, można zobaczyć maszyny na ziemi, prezentowane na wystawie, są stoiska gastronomiczne, atrakcje dla dzieci. Ci, którzy nas dzisiaj odwiedzą, powinni dobrze się bawić - wylicza Jacek Sobolewski, dyrektor Aeroklubu Elbląskiego.

Podczas oficjalnej części świętowania elbląski aeroklub wręczył wyróżnienia z okazji 60-lecia. Jubileuszowe statuetki trafiły do: Stanisława Blezienia, Grzegorza Dąbkowskiego, Zdzisława Janowskiego, Czesława Karczewskiego, Piotra Koziarskiego, Zbigniewa Kuśmierza, Grzegorza Mańki, Cezarego Orlikowskiego, Jacka Sobolewskiego, Lecha Szaduro, Jana Walentynowicza i Jacentego Zycha.

Jubileuszowy piknik na elbląskim lotnisku potrwa do godz. 18.

Aeroklub Elbląski jedyną organizacją w powiecie Elbląskim realizującą szkolenia lotnicze do uprawnień pilota samolotowego i pilota szybowcowego. Jest również miejscem, w którym możliwe jest realizowanie swoich pasji lotniczych w zakresie modelarstwa, skoków spadochronowych, lotów szybowcowych i samolotowych. Powstał w 1957 roku jako filia Aeroklubu Gdańskiego (koło lotnicze nr 2). W 1961 roku Aeroklub Elbląski stał się samodzielnym bytem kształcącym adeptów sztuki lotniczej, z której to funkcji wywiązuje się do dzisiejszego dnia. Najstarszą sekcją Aeroklubu Elbląskiego jest sekcja szybowcowa, która rozpoczęła swoją działalności wraz z powstaniem Aeroklubu w 1957 roku. W 1963 roku powstała sekcja samolotowa, a pięć lat później sekcja spadochronowa. Przez 60 lat swojej działalności Aeroklub wyszkolił wielu pilotów szybowcowych, samolotowych, spadochroniarzy i modelarzy.

60 lat to piękny wiek. Po zmianie ustrojowej wiele aeroklubów padło, nie dało rady utrzymać się na rynku. My jakoś sobie radzimy. Nie jest łatwo, bo mamy wiele wydatków związanych z utrzymaniem infrastruktury lotniska, sprzętu. Konieczny jest wielki nakład sił. Tym bardziej że lotnictwo jest źle utożsamiane, z ludźmi bogatymi. Większość wychodzi z założenia, że jeśli ktoś ma samolot i lata to jest tak bogaty, że nie potrzebuje wsparcia. To mylne wyobrażenie krzywdzące aerokluby. Aerokluby to stowarzyszenia, w których większość pracuje społecznie. Naszym nadrzędnym celem jest popularyzacja tego sportu wśród dzieci i młodzieży. W dalszym ciągu panuje przekonanie, że latanie, kurs szybowcowy są drogie. Po części jest to prawdą, ale nie jest tak drogie, aby było poza zasięgiem finansowym przeciętnej rodziny. Jeżeli ktoś chce się zawodowo związać z lotnictwem, pierwsze kroki stawia zawsze w aeroklubie, doświadczenie tu zdobyte jest później dużym atutem. Czego można nam życzyć z okazji 60-lecia? Wielu sponsorów, mało problemów ze sprzętem i większego zainteresowania młodzieży

- przekonuje Zbyszek Kuśmierz.

Tego więc życzymy kuźni elbląskich pilotów.