Elbląskie Święto Chleba już za nami. Przez ostatnie trzy dni starówka tętniła życiem. Było kolorowo, smacznie i tłocznie. – W sobotę przeżyliśmy prawdziwe oblężenie, w niedzielę mimo tego, że padał deszcz, również nie było źle – mówi Krystyna Gruszczyńska z Gronowa Górnego, jedna z wystawców.
Takiego natłoku różnorodnych wydarzeń na elbląskim Starym Mieście dawno nie było. Nic więc dziwnego, że elblążanie tłumnie wzięli w nich udział. W piątek, a szczególnie w sobotę, pogoda dopisała. W tych dniach przez starówkę przewinęły się tysiące osób. Jednak i w niedzielę, mimo deszczowej aury, frekwencja była dosyć duża.
Nie byłoby Święta Chleba, gdyby nie jarmark tradycyjnych produktów, rzemiosła i staroci. Tym razem na uliczkach starówki rozstawiła się rekordowa, po przekraczająca dwie setki, liczba wystawców.
Za nami trzy ciężkie, ale i owocne, dni. Sprzedaliśmy w tym czasie blisko osiemset bochenków chleba. Do ostatniej chwili przychodzili do nas klienci. W Święcie Chleba bierzemy udział po raz kolejny. Tym razem jednak byłam zaskoczona ilością ludzi. W sobotę przeżyliśmy prawdziwe oblężenie, w niedzielę mimo tego, że padał deszcz, również nie było źle
– Krystyna Gruszczyńska z Gronowa Górnego.
Co jeszcze działo się w ten weekend na starówce? Pokazy rycerskie, miasteczko cyrkowe dla dzieci, wspólne gotowanie, wyścigi smoczych łodzi, Targi Przedsiębiorczości Wiejskiej Festiwal „Miejsca z Duszą”, koncerty. Każdy mógł wybrać coś dla siebie.
Jedną z ważniejszych "miejscówek" Święta Chleba był plac przed katedrą, na którym stanęła scena. Tam mogliśmy zobaczyć i posłuchać najróżniejszej muzyki. Dla elblążan zaśpiewali podopieczni Młodzieżowego Domu Kultury, grupa The Nierobbers i Elbląski Chór Cantata. Gorąco oklaskiwane były również dzieci i młodzież, ktore pod wodzą Bartka Krzywdy, dały niecodzienny występ jako grupa Wściekły Marian. Gwiazdą soboty był zespół Lachersi. Grający niezwykle energetyczną muzykę górale, porwali publiczność swój występ kończąc selfie z publiką. Przez trzy dni mieliśmy również sporo okazji, aby posłuchać muzyki folklorystycznej i to nie tylko rodzimej. Na scenie zaprezentowały się między innymi ormiański zespół Musa Ler i Dumitru Harea z zespołem Besarabia z Młodawi.
To nie są moje klimaty, ale mama i babcia, z którymi wybrałam się na święto chleba, były zachwycone. Fajnie, że tak duża impreza organizowana jest w Elblągu, chyba dawno nie wiedziałam tylu elblążan w jednym miejscu
– mówi Karolina Michalak z Elbląga.
Dużym zainteresowaniem młodszych i starszych „chłopców” podczas Święta Chleba cieszył się również obóz rycerski, gdzie mogli obserwować zmagania odtwórców historycznych różnych epok. Zresztą z myślą o dzieciach zorganizowano o wiele więcej atrakcji. Jedną z nich było miasteczko cyrkowe. Tu najmłodsi mogli poznać cyrkowe sztuczki, spróbować swoich sił w kręceniu talerzami cyrkowymi, czy układaniu gigantycznej wieży z drewnianych klocków.
Tegoroczne Elbląskie Święto Chleba już jest za nami. Wielu uważa je za najbardziej udane od lat. Jak Wy się bawiliście podczas minionego weekendu? Która z atrakcji najbardziej przypadła Wam do gustu?
Ludzie-fakt, chodzili i patrzyli i degustowali. Kupić nie ma co bo ceny z kosmosu. Drogi Panie prezydencie! Jak by sklepikarze mieli tańsze stanowiska to by ceny były niższe, a tak... miło popatrzeć...tylko popatrzeć
Super impreza, wydałem na wędliny, miód , ciasta i inne smakołyki ponad 300zł. Dobre rzeczy muszą kosztować. A jeśli ktoś chce jeść korporacyjne, chemiczne ścierwo niech idzie do supermarketów - tam będzie taniej.
Dobrze jest,tylko termin musi wrócić sierpniowy..Dlaczego miasto pozbawia się okazji, do przyciągania wakacyjnych turystów?
obiektywny sam jestes maloobiektywny-300zl to dla mnie majatek...gdy ma sie dziecko,oplaty oraz pozyczke zakladowa a zarobki przekraczaja 100 zlotych wraz z mezem na 500+ to mozemy sobie tylko powachac i poogladac TAKIE WEDLINY!!!
Fajna kraj bida chodzi i patrzy z nosem przyklejonym do szyby i podziwia. Jak w Bangladesz, o take Polskie walczylim.
Zakurzony chleb, zakurzone wędliny i noclegi z tym w namiotach. Sama ekologia. Smacznego.
U nas jak zwykle same marudy. Jak się coś dzieje - źle, jak nic i pusto - też źle....Może tak trochę mniej marudzenia? I obiektywny ma rację - jak coś jest dobre, to musi kosztować. Zamiast paczki papierosów można raz kupić dobry chleb :) Fajna impreza.