We wczorajszym castingu do muzycznego show "Bitwa na głosy" wzięło udział około 500 osób. - To był rekord - przyznaje Hanna Krawczyńska, PR Manager Mastiff Media Polska. - Na początku się przestraszyliśmy, bo nie nadążaliśmy rozdawać ankiet, ludziom który napierali. Przyszło bardzo dużo utalentowanych ludzi. Przesłuchania trwały do godz. 22:00, później była narada.
Do trzeciego castingu dostało się 26 osób, którzy zaprezentują dziś swój talent już tylko przed Ryszardem Rynkowskim. - Niemożliwe jest, żeby jedna osoba przesłuchała pojedynczo tyle osób w ciągu jednego dnia, dlatego pan Rynkowski przesłucha tylko wyselekcjonowaną grupę, na którą poświęci cały dzień - od 10:00 do 21:00. To będzie już tylko i wyłącznie jego decyzja z kim będzie chciał pracować w swoim zespole - zaznacza Hanna Krawczyńska.
Jako pierwszy, przed Ryszardem Rynkowskim, wystąpi 21-letni Szymon Janowicz, który na co dzień mieszka w Tolkmicku. - Wczoraj były bardzo duże emocje. Przyszło bardzo dużo osób. Nie wiedziałem, że w Elblągu jest aż tyle ludzi, którzy tak dobrze śpiewają - wyznaje Szymon Janowicz. Podczas castingu przeżyłem bardzo miłe zaskoczenie, bo usłyszałem wiele pochwał na temat mojego głosu. Na pierwszym etapie w jury zasiadały dwie osoby. Musieliśmy zaśpiewać piosenkę polską i zagraniczną. Po tym etapie dowiadywaliśmy się, czy przeszliśmy do kolejnego, gdzie do jury dołączył już producent programu i osoby zajmujące się nauką emisji głosu. Tam również śpiewaliśmy piosenki w dwóch językach. Ja śpiewałem "C'est la vie" Andrzeja Zauchy i "Libertango" Grace Jones. Na prośbę jury zaśpiewałem refren piosenki "You're beatiful" Jamesa Blunta, ponieważ mój głos został porównany do głosu tego wokalisty. To było bardzo miłe uczycie.
Swoich sił podczas castingu próbowali ludzie nie tylko z Elbląga, ale również m. in. z Trójmiasta, Braniewa, Fromborka, Pasłęka, Ornety, Pieniężna.- Zawsze jest tak, że w castingu nie bierze udziału jedno miasto, tylko z regionu - mówi Hanna Krawczyńska. - Pan Ryszard Rynkowski zdecydował, że casting odbędzie się w Elblągu. To dla niego zawsze będzie szczególne miasto, z którym jest związany.
- Zaśpiewanie przed panem Rynkowskim to jest dla mnie niesamowite wyróżnienie - podkreśla Szymon Janowicz. - To jest znakomity artysta i do tego z Elbląga. Mam tylko nadzieję, że emocje nie wezmą góry i się nie pomylę.
Oprócz opanowania tremy związanej z występem przed Ryszardem Rynkowski kandydaci będą musieli również zaprezentować się przed kamerą. - Osobowość, telewizyjność też będzie brana pod uwagę, ale tak naprawdę w tym programie liczy się głównie talent wokalny - zaznacza Hanna Krawczyńska. - Liczy się dla nas umiejętność śpiewania także w grupie, śpiewania w harmonii. Wybrane osoby będą śpiewały w zespole. Będą musiały umieć odnaleźć się jako tło dla wybranych solistów, którzy będą występowali w niektórych numerach, a czasami będą musieli wykazać się silną osobowością, żeby zaśpiewać jako soliści.
Dzisiaj późnym wieczorem poznamy nazwiska osób, które wejdą w skład zespołu. Tym, którym się to uda, oprócz szansy zaprezentowania się przed milionową publicznością, będzie czekać ciężka praca. - Próby będą odbywać się kilka razy w tygodniu, a na weekendy uczestnicy będą jeździć do Warszawy - mówi Hanna Krawczyńska. - To będzie ciężka praca. Osoby, które zdecydowały się na wzięcie udziału w tym programie musiały się z tym liczyć.
Naród śpiewaków ???
Bieda i bezrobocie to się ludzie chwytają i kariery celebryty. Czym ludzie biedniejsi tym częściej fantazjują o absurdalnych wręcz karierach i szansach. Toć każdy u nas wie że za elbląską pensję to nawet się od rodziców nie można wyprowadzić.
jak nie ma co robic w tym smutnym jak pi...da miescie to chociaz mozna sie "pokazac" czy sprobowac swoich sil w czyms nowym.
Podoba mi się ,że Pan Rynkowski nie zapomina o Elblągu,wiem,że sponsoruje zdolnych muzycznie młodych ludzi.I to jest prawdziwy słynny elblążanin!! Zawsze przyznaje się ,że pochodzi z Elbąga, to miłe.Jak powiadają młodzi...."Szacun Panie Ryśku" Ach...bo te "Ryśki-to fajne chłopaki":)
Pan Rynkowski niech sobie sponsoruje jak ma życzenie, a zdolni ludzie jak mają talent i chęć powinni mieć możliwość rozwoju bez niczyjej łaski. Dobrodzieje to byli dobrzy, ale w XIX w nie w XXI
RYNEK TO SPOKO GOSC.
I co tu się dziwić jak duże i dobre imprezy omijały Elbląg,okazuje się że warto i do Elbląga przyjechać i jest lepiej jak gdzie indziej.BRAWO.
W Elblągu są utalentowani ludzie - jeszcze są - ale powoli uciekają za sprawą władzy która nie ma pieniędzy na ich rozwój, ale 1 000 000 zł na plany stadionu który z góry było wiadomo że nie powstanie to kasa była. W Elblągu jest wielu utalentowanych śpiewaków, skrzypaczek, wiolonczelistek, flecistów, oraz sportowców nie tylko związanych z piłką nożną - ale czasem nawet często są to ludzie poprostu młodzi i biedni którzy bez jakiejkolwiek pomocy się nie pokażą i nikt o nich prawdopodobnie nie usłyszy. Pozdrowienia dla Pana Rynkowskiego, Darii i Gabrysia oraz reszty drużyny trzymam kciuki. I znając życie program tym ludziom młodym ludziom otworzy karierę drogi solowej ale zapewne będą musieli "tworzyć" w innych miastach. I znów będzie znani elblążanie - tylko urodzeni w Eg.bo kariery tu się nie da zrobić trzeba gdzie indziej się rozwijać