Do godziny 18.00 potrwa dzisiaj w sali widowiskowo - sportowej CSE Światowid SztukaTERRiA, czyli jarmark pełen sztuki rękodzielniczej oraz produktów żywności naturalnej. Do Elbląga przyjechali twórcy ludowi, galerie, gospodarstwa agroturystyczne, instytucje, osoby indywidualne. Na stoiskach można znaleźć takie wyroby jak: biżuteria, upominki, zabawki, dekoracje świąteczne, rzeźby czy żywność.
Do udziału w dzisiejszym Warmińsko-Mazurskim Jarmarku Wyrobów Artystycznych - SztukaTERRiA zaproszeni zostali twórcy ludowi, galerie, instytucje, gospodarstwa agroturystyczne oraz osoby indywidualne zajmujące się rękodziełem, rzemiosłem, wyrobem produktów żywności naturalnej i prowadzące swoją twórczość głównie na obszarze województwa warmińsko-mazurskiego.
Jak informowała przed imprezą Agnieszka Tkaczuk z Centrum Spotkań Europejskich „Światowid”, chęć udziału w imprezie wyraziło około 40 wystawców z różnych części naszego województwa. Przeważa biżuteria, ale znaleźć też można dekoracje świąteczne, upominki, zabawki, rzeźby, obrazy, żywność: wędliny, miody, pierniki i wypieki domowe.
Na imprezę przybyli m.in. wystawcy z poprzedniego roku. – Naprawdę nam się bardzo podobało, a więc jesteśmy tu raz jeszcze – mówi Joanna Kawecka, która przyjechała z mężem Jerzym z Dzierzgonia. – Organizacja imprezy jest dobra, ale jest ona chyba za mało nagłośniona… Sprzedajmy miody własnej produkcji. Z tą branżą jesteśmy związani od ponad 12 lat. Jeździmy w obrębie 200 km od naszego miasta, a więc głównie po północy Polski. W takim miejscu jak to, w siedzibie kina, jesteśmy po raz pierwszy.
W Elblągu pojawili się też ci, którzy po raz pierwszy biorą udział w takim targu. – Dopiero teraz mamy odpowiednią ilość produktów, z którą można było przyjechać – tłumaczy pani Monika z Grupy Roboczej Varmio Manufacture z Olsztyna. – Robimy na drutach. Jest to nasza pasja, nie traktujemy tej działalności zarobkowo, bo to, co zarobimy, wydajemy na materiały – dodaje. Z Panią Moniką przyjechały dwie znajome: Ania oraz Hanna, która rozpoczęła swoją przygodę z szyciem już w liceum.
W „Światowidzie” znajdziemy też stoisko Domu Pracy Twórczej „Sorboma” z Biskupca, w którym działa kilka grup, m.in. plastyczne, ceramiczne. – Dzisiaj produkty, które wytworzyliśmy na zajęciach, prezentujemy elblążanom i zachęcamy do kupna – mówi Danuta Śniechowska, której towarzyszyły dwie znajome: Teresa Doryńska, Danuta Bielińska. – Co jakiś czas bierzemy udział w takich jarmarkach, ostatnio byłyśmy przykładowo w Węgorzewie. To, że możemy tworzyć i pokazywać dzieła innym, jest dla nas spełnianiem marzeń.
Dzieła prezentowane na jarmarku są wyjątkowe, bo wymagają od artysty dużej cierpliwości i poświęcenia. – Niektórzy mogą się dziwić, dlaczego ceny nie są niższe, ale trzeba zwrócić uwagę na czas, jaki poświęcamy pracy – mówią panie Lidia i Iwona Bral z Nowego Miasta Lubawskiego, które specjalizują się w koronce frywolitkowej. – Niektóre z ubrań robimy nawet pół roku.
Katarzyna Daniłowicz sama prowadzi w naszym mieście swoją pracownię plastyczną. – Dzisiaj jednak przyszłam tu jako osoba kupująca – mówi. – Cieszę się, że takie rzeczy są organizowane w naszym mieście. Kupiłam swoim bliskim oryginalne prezenty pod choinkę. Ważne też jest to, że każdy może coś tutaj kupić. Są i drobiazgi i większe rzeczy. Nie trzeba mieć więc wiele pieniędzy.
sprzedając miody pitne należałoby rejestrować to w kasie rejestrującej, także sprzedając wyroby z udziałem metali szlachetnych. Pan z Vitalisa także zapomniał o tym obowiązku a raczej chce sprzedać towar nie płacąc podatku (znaczy jest zwykłym złodziejem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!). A przecież takie praktyki zakazuje ustawa, fakt można mieć to w d. u. p. ie, lecz jest to wykroczenie karalne !!!!!
szkoda ze nikt o tym nie wiedział
Dlaczego o tym nie było na portalach Elbląskiego internetu.DLACZEGO.KPINY o bzdetach powiadamia się a o takicj imprezach nie .WSTYD.
szkoda że jakiekolwiek info pojawiło sie PO imprezie a nie PRZED nią
Informacja była przed. Nie każdą sprzedaż trzeba rejestrować na kasie fiskalnej.
Bardzo fajna impreza. Szkoda tylko, że dowiedziałam się o niej z... blogów rękodzielniczych, a nie zlokalnych stron. Na elbląskich stronach www informacja była trochę za późno