Brak umiejętności trafiania słowem, obrazem i przekazem do zwykłego mieszkańca miasta czy wsi to problem wielu organizacji pozarządowych. Tym większa pojawia się motywacja, by sytuację zmienić. Początkiem tej drogi może być przygotowanie przez elbląskie organizacje wspólnej kampanii społecznej. Już niebawem odbędzie się spotkanie otwierające kilkumiesięczną pracę.
Rok 2011, ustanowiony Europejskim Rokiem Wolontariatu, daje wiele możliwości dyskusji na temat społecznego działania również w naszym regionie. Temat ważny, bo to głównie wolontariusze tworzą dziś organizacje pozarządowe, w których realizują swoje pasje, zainteresowania lub za pomocą których starają się pomagać innym. To, co próbują robić, bywa określane jako „niemedialne”. Na takie hasło sektor pozarządowy mógł zapracować tym, że zbyt mało uwagi poświęcił umiejętnej promocji swoich działań. Wspólnie przygotowana w Elblągu kampania społeczna ma zatem nie tylko dać czytelny przekaz płynący od społecznych działaczy do mieszkańców miasta niezwiązanych z organizacjami pozarządowymi. Wspólne działanie ma również nauczyć organizacje, jak mówić, by być usłyszanym i zrozumiałym.
Spośród osób, które wezmą udział w pierwszym spotkaniu rozpoczynającym prace nad przygotowaniem kampanii społecznej, wyłoniona zostanie grupa robocza. To ona, m.in. pod okiem doświadczonego eksperta w zakresie działań marketingowych, opracowywać będzie szczegóły tej kampanii. Tak powstanie scenariusz, wizualizacja, hasło przewodnie, a także wybrane zostaną narzędzia, za pomocą których przekaz trafi do mieszkańców Elbląga i powiatu. Finał prac będzie miał miejsce w przyszłym roku, podczas jednego z największych wydarzeń pozarządowych miasta – Forum Inicjatyw Pozarządowych lub Majówki Pozarządowej. Wtedy też będzie można się przekonać, na ile wspólna praca przyniosła efekt.
Prace nad kampanią społeczną odbywają się w ramach projektu „Komunikuj się skutecznie! Wzmocnienie potencjału organizacji pozarządowych poprzez podniesienie umiejętności komunikacji społecznej”. Działanie koordynuje Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Projekt jest współfinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich i realizowany jest przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Jola Prokopowicz
Isandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie "przerabianym" przez Grecję podał się w komplecie do dymisji! Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane i mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii. Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania. Na pewno zastanawiacie się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: Co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii? Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii,Glitnir Banku, w wyniku czego giełd zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju. Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu,a następnie przedterminowe wybory. Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procent. W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie. Luty 2010 roku: prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procent głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu. W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii. W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co "przerobionej lekcji". W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli wolnych od przynależności partyjnej spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru tej "25%u2033 - poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej - była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób). Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią "Magna Carty". Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście - NIE! W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję bezpośredniej demokracji oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie pokojowo sprzeciwiając się Systemowi. Minimum tego, co możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało, i uczynić z tego "legendę" przekazywaną z ust do ust. Póki co wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji. Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.