Dzisiaj obchodzone jest Halloween. Jednak już od kilku dni część elblążan celebruje to specyficzne święto, które ma zarówno duże grono sympatyków jak i przeciwników. Wiele osób spotyka się w ostatnim dniu października ze znajomymi, by razem spędzić „straszny” wieczór. Niektóre szkoły zorganizowały specjalne z tej okazji imprezy, w których udział wzięli uczniowie jak i nauczyciele.
Jeszcze kilkanaście lat temu wszystko, co dotyczyło Halloween, można było tylko zobaczyć w filmach amerykańskiej produkcji. Nietypowe święto staje się jednak coraz ważniejszą częścią naszej kultury, bo zapisuje się do kalendarza niczym święto zakochanych, czyli Walentynki. Halloween często spotyka się z krytyką, bo uważane jest przez niektórych za bezsensowne kopiowanie pomysłów z zagranicy. Nie da się jednak zaprzeczyć, że spora ilość osób stara się w pewien sposób wyróżnić 31. wieczór każdego października. W Elblągu można go spędzić w różny sposób. Każda zabawa rządzi się jednak jedną podstawową zasadą: klimat Halloween ma być „nieco straszny” i w pełni przyjemny.
Część elblążan wybierze się dziś na imprezy organizowane w elbląskich pubach, klubach, ale też i kinach. - Halloween świętowałam już z moich chłopakiem w sobotę – mówi jedna z elbląskich licealistek. - Poszliśmy na Stare Miasto. Każdy, kto był jakoś przebrany, mógł wejść do pewnego klubu za darmo... Wiedziałam o tym, tak więc poszukiwania stroju rozpoczęłam już na początku zeszłego tygodnia. Pożyczyłam od znajomej ze szkoły strój na Halloween. Dawniej nie obchodziłam tego święta w ogóle. Teraz sądzę, że to dobry pomysł na spędzenie czasu z bliskimi.
Jedną z elbląskich szkół, która zorganizowała w piątek imprezę z okazji Halloween, był Zespół Szkół Ekonomicznych. O atrakcje zadbał Samorząd Uczniowski. Udekorowano szkolne gabinety, przebrano się za niecodzienne stwory, a lekcje zostały skrócone. - Pomysł mi się spodobał, nie zauważyłam żadnych sprzeciwów wśród znajomych – mówi Sandra, uczennica drugiej klasy. - Było ciekawie. Lekcje, które prowadzili poprzebierani nauczyciele były zdecydowanie fajniejsze, przyjemniejsze niż te zwykłe. Nastrój był wesoły, nie straszny.
Elblążanka zdradza też, że obchodzi Halloween od kilku lat. - Zabawa „cukierek albo psikus” jeszcze się w pełni nie przyjęła, ale nawiedzają mnie od kilku lat dzieciaki z woreczkami na słodycze – zapewnia. I dodaje, że rozumie osoby, którym święto się nie podoba. - Większość ludzi i tak nie przywiązuje uwagi co do historii tego święta, tylko bardziej skupia się na niecodziennej tematyce. To chyba nie jest złe.
czym sie maluje tak twarz?
kremem nivea... hehe
Pogaństwo. Nic więcej..... Żałosne.
żenada
a walentynki to pewnie obchodzicie, intelygenci? :P
bez makijażu byłoby straszniej.
Ale tandeta i żenada. Kto jeszcze w ten cyrk sie bawi?