1 marca zmieniają się rozkłady jazdy niektórych linii autobusowych. Zdaniem zarządu ZKM, konieczność zmian wynika z potrzeby dostosowania niektórych przewozów do możliwości ich finansowania, tym bardziej, że niektóre charakteryzuje zniokome wręcz wykorzystanie. Zmiany dotyczyć będą autobusów linii numer: 7, 8, 12, 14, 17 i 19 w dni powszednie, a także: 13 i 14 w niedziele. Sobotnie rozkłady jazdy nie ulegną zmianie. Dodatkowo, 1 marca zmieni sie też rozkład autobusu "100". Teraz możliwy będzie dojazd na pociąg PKP SKM, który z Elbląga odjeżdża o 04.22. Wszystkie zmiany zamieszczone będą na przystankach autobusowych.
Kiedyś napisałem maila do dyrektora ZKM w Elbągu na temat ewentualnych zmian w komunikacji. Zmiany mogły być dosyć interesujące i przynieść wymierne zyski (np. oszczedności w ekspoatacji autobusów). Dotyczyły np. sposobu zatrzymywania się autobusów. Dlaczego jadąc samna sam z kierowcą autobusu w godzinach wieczornych kierowca zatrzymuje się na wszystkich "pustych" przystankach? Dla mnie to bardzo trudne do zrozumienia. Przecież są przyciski "zatrzymaj się" i jestem na tyle bystry, żeby wstać odpowiednio szybko i zakomunikować kierowcy, że chcę wysiąść. To chyba nie jest wiekie utrudnienie dla podróżujących? Druga zmiana może okazać się kontrowersyjna ale jest wzięta z życia a dokładnie z Londynu. Może to troche śmieszne ale tam na zatłoczonych przystankach wychodzi osoba, któraś z czekających i daje znak ręką na autobus, żeby ten się zatrzymał. Nawet jeżeli jest pełen przystanek osób a nikt nie zrobi takiego gestu to autobus przejedzie nie zatrzymując się. Ciekawostką jest to, że w Anglii nie pchają się wszyscy do wszystkich otwartch drzwi tylko do drzwi przy kierowcy. W tym momencie pokazuje się bilet, a jeżeli się takowego nie posiada to trzeba go oczywiście kubić. Kara wynosi 5-cio krotność normalnego biletu. W Polsce chyba wszyscy jeździliby bez biletów w takich okolicznościach. Gdy osoby wsiadają pierwszymi drzwiami, to inni wysiadają pozostałymi otwartymi drzwiami i nie ma mowy o przepychaniu się. Nie wspomne już o cenach w naszych autobusach i tramwajach, bo biorąc pod uwagę odległości jakie pokonuje się w Londynie, ich szybkość i jakość, a także możliwość przesiadania się na jednym bilecie na metro, autobus, kolejki okazuje się, że bilety w naszym Elblągu sa duuuużo droższe. Wiem, że Elbląg to nie Londyn, ale uważam, że zmiany są konieczne ale raczej na usprawnieniu, a nie ograniczaniu liczby połączeń. Pozdrawiam Wszystkich za cierliwość w trakcie czytania mojej wypowiedzi. Czy ktoś ze mną się zgodzi?
Bardzo dobry pomysł,popieram.
tak sie rozpisales ze nie doczytalem do konca :P
Ja również zgadzam się z tą wypowiedzią,szkoda że tak mało dobrych i sprawdzonych pomysłów udaje się wdrożyć u nas.