W piątkowy wieczór (9 września) Elbląska Orkiestra Kameralna rozpoczęła jubileuszowy, piąty sezon artystyczny. Sala koncertowa Ratusza Staromiejskiego wypełniona była do ostatniego miejsca.
Wśród zebranych znaleźli się również włodarze Elbląga w osobach wiceprezydent Grażyny Kluge i przewodniczącego Rady Miejskiej Jerzego Wcisła. Pani Prezydent przywitała zebranych życząc im wielu estetycznych doznań podczas tego i następnych koncertów. - Budujemy nową tradycję spotkań Elbląskiej Orkiestry Kameralnej i elbląskiej publiczności – powiedziała. Głos zabrał również przedstawiciel sponsora generalnego, spółki Siemens, Tomasz Grzegółkowski, który poza życzeniami dla orkiestry i słuchaczy stwierdził, że muzycy „grają repertuar dla młodego słuchacza i starszych koneserów”. Rzeczywiście na sali znaleźli się melomani w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat.
Skrzypce po lewej, wiolonczele po prawej
Koncert poprowadził Krzysztof Dąbrowski, który z ogromną emfazą zapraszał do wysłuchania poszczególnych utworów okraszając wypowiedzi zabawnymi anegdotami. Wiele ciepłych słów popłynęło zarówno pod adresem Orkiestry jak i osób, które przyczyniły się do jej powstania. Wśród utworów zagranych w pierwszej części znalazła się Serenada na orkiestrę smyczkową op.2 Mieczysława Karłowicza. Zapraszając na scenę dyrygenta Marcina Sompolińskiego, konferansjer przytoczył żart krążący wśród muzyków. Podobno jeden ze znanych dyrygentów, zawsze przed koncertem wyjmował z fraka karteczkę, czytał ją, następnie chował do kieszeni i zaczynał dyrygować. Któregoś razu wywołany w trakcie czytania owej karteczki, odłożył ją odruchowo na pulpit, a muzycy, korzystając z okazji przeczytali jej treść. Ku ich zaskoczeniu na karteczce widniało: skrzypce po lewej, wiolonczele po prawej.
Obrazy malowane dźwiękiem
Muzyka poważna, choć mocno zagłuszana przez współczesne utwory, jest podstawą dzisiejszego grania. Dodatkowo, w przeciwieństwie do tej popularnej, niesie ze sobą wiele doznań, których pozbawiona jest często ta obecnie tworzona. Podczas koncertu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej można było zrelaksować się po pracowitym tygodniu, słuchając łagodnych dźwięków płynących z instrumentów smyczkowych. Z dużą przyjemnością patrzyłam na dyrygenta i muzyków, którzy znakomicie bawili się wydobywanymi dźwiękami. Dzięki nim udzielała się przyjemna aura zabawy.
Winny toast
W przerwie koncertu organizatorzy zaprosili wszystkich na lampkę wina. Wzniesiono toast, wymieniono uprzejmości. Głos zabrała m.in. Bożena Sielewicz, dyrektor naczelna Orkiestry, która uroczyście przywitała zgromadzonych i zaprosiła na drugą część koncertu.
Stradivarius na pierwszym planie
W drugiej części zabrzmiała Sinfonia Concertante Es-dur KV 364 na skrzypce i altówkę, oraz wystąpiły dwie gwiazdy grające na tych instrumentach. Ze skrzypcami Stradivariusa w dłoni na scenę weszła Agata Szymczyńska. Na altówce zagrał Bartosz Bryła. Nie wiem czy to siłą sugestii, ale odniosłam wrażenie, że dźwięki wydawane przez sławne skrzypce miały bardziej aksamitną, szlachetniejszą barwę. Nawet jeśli to tylko złudzenie, to muszę przyznać, że dało się słyszeć wirtuozerię wykonania skrzypaczki.
Koncert zakończyły owacje na stojąco oraz fragment utworu na bis.
Kolejny występ Elbląskiej Orkiestry Kameralnej odbędzie się 7 października, podczas koncertu z cyklu „Słynne Symfonie” oraz 16 października, kiedy będzie można posłuchać utworów Bacha, Vivaldiego, Mozarta, Griega, Straussa, Chopina czy Beethovena. Natomiast jeszcze we wrześniu, dokładnie 22, odbędzie się recital fortepianowy Kordiana Góry, a 20 października razem z kwartetem smyczkowym EOK wystąpi Duet Kieliszkowy. A to dopiero początek sezonu.
Kiedy budowa budynku Filharmonii w Elblągu.Politycy .Elblążanie czekają cierpliwie.
http://www.youtube.com/watch?v=i7OcM6UxIwk
Nowy Budynek Opery Zuławskiej powstanie w Wilczętach. Pomieści 3 tysiace osób.