Wczoraj odbył się Festiwal Piosenki Wartościowej XV Elbląskich Nocy. Podczas koncertu „Najlepsi z najlepszych – festiwal gwiazd” zaprezentowali się utalentowani artyści, którzy zdobywają nagrody na najlepszych ogólnopolskich przeglądach piosenki. Gwiazdą wieczoru była Hanna Banaszak, której występ zakończyły owacje na stojąco. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć autorstwa Ireneusza Rupniewskiego.
W drugim dniu Nocy na scenie pojawili się młodzi artyści, którzy zostali zaproszeni do Elbląga, bo, jak podkreślali organizatorzy imprezy, są po prostu najlepsi. I tak też zdaniem elbląskiej publiczności, Księżycowa Statuetka trafiła do rąk sądeczanina Mateusza Bieryta.
Gwiazdą wieczoru była Hanna Banaszak, która podczas swojego koncertu wykonała takie utwory jak: „Stoisz w kolejce po moje serce”, „Może to sen” czy „Wszystko w życiu ma finał…”.
Zaledwie kilka minut po ogłoszeniu wyników nagrody publiczności udało nam się chwilę porozmawiać z jej laureatem. Mateusz Bieryt wykonał utwory: „Gdzie ta muzyczka” (muzyka: Jacek Mikuła, tekst: Agnieszka Osiecka), „Z brzytwą na poziomki” (autorstwa Marka Ałaszewskiego), „Piasek” (muzyka: Juliusz Loranc, słowa: Jonasz Kofta).
Antek Rokicki: Jakie są pierwsze Pana wrażenia po koncercie?
Mateusz Bieryt: - Każdy powiedziałby, że jest bardzo szczęśliwy. Ze mną jest oczywiście tak samo (uśmiech). To, że publiczność uznała, że statuetka powinna trafić do mnie, jest dla mnie zaszczytem. W końcu to publika jest najlepszym jurorem. Cieszę się, że miałem okazję wystąpić w gronie takich muzyków jak pani Hanna Banaszak. To dla mnie wielki sukces oraz budujące doświadczenie.
- Jak wyglądały przygotowania do dzisiejszego występu?
- Przejrzałem materiał, który miałem przygotowany. Następnie zdecydowałem, które z piosenek najlepiej pasują do tego festiwalu. Jest to dosyć spontaniczne działanie, staram się dużo eksperymentować. Nigdy nie wiadomo, co na scenie się wydarzy. Nic nie jest powtarzalne i chyba każdy występujący by tego chciał. By pokazać coś oryginalnego, by w wykonywanych utworach pokazać samego siebie.
- Jak często bierze Pan udział w tego typu festiwalach?
- Konkursów jest bardzo dużo. Praktycznie można by co tydzień gdzieś wyjechać. Ale wiadomo, że nie jest to łatwe. Staram się więc kilka razy w roku występować na festiwalach. Dobre jest też to, że laureaci ogólnopolskich festiwali nie muszą wysyłać organizatorom płyt ze swoim nagraniem. Tu nas po prostu zaproszono. Zaufano nam.
- Zapewne więc zna Pan pozostałych uczestników dzisiejszego koncertu...
- Tak, my się w większości znamy. I zawsze się cieszymy, że możemy się zobaczyć. Tworzymy zespół, każdy z nas wspiera się nawzajem.
- Proszę jeszcze zdradzić, czy jest to Pana pierwsza wizyta w Elblągu.
- Tak, wczoraj przyjechałem tutaj z Sopotu. Miałem okazję po porannych próbach zwiedzić starówkę. Miasto bardzo mi się spodobało. Na pewno go nie zapomnę. Ze względu na udany występ i wspaniałą nagrodę…
Jezeli chodzi o publikę na tym koncercie to parytet poszedł tu aż za daleko , ponad 80% to kobiety,reszta to dzieci i mężczyżni. Ciekawe jak będzie dziś na Baltroczyku?