Już dziś, w Rzymie, Papież – Polak zostanie wyniesiony na ołtarze i zgodnie z doktryną Kościoła Rzymskokatolickiego znajdzie się w gronie Świętych. Na tą chwilę czekały rzesze ludzi na całym świecie, dla których Jan Paweł II był świętym już za swojego życia.
Kościół katolicki ogłosił świętymi licznych męczenników, którzy oddali życie w obronie wiary. W czasach pierwszych chrześcijan takim męczennikiem był św. Jan Chrzciciel, także inni uczniowie Jezusa oraz Apostołowie związani z terenami misyjnymi w basenie Morza Śródziemnego i Azji Mniejszej. Wielu papieży należy również do grona świętych lub błogosławionych, wśród nich jest pierwszy z Apostołów Piotr, także Urban V zm. 1370; papieże z przełomu V/VI wieku Leon Wielki, Grzegorz Wielki,; Pius V zm. 1572, kanonizowany w r. 1712; Pius X zm. w 1914 r. , kan. w roku 1954. Jest też Jan XXIII, papież naszych czasów.
Ojciec święty Jan Paweł II dołączy do ich grona już dziś. Świadectwo życia Jana Pawła II mówi o wyjątkowości tego powołania, które rodziło się wśród wielu trudów życia i burz. Wcześnie osierocony przez matkę, poważny chłopiec dużo czasu spędzał w Kościele, skąd czerpał siły do samodzielnego życia i gdzie jego charakter się umacniał. Kiedy skończył 19 lat rozpętała się II wojna światowa. Karol Wojtyła był wówczas świadkiem wielu nieszczęść, poznał znikomość i kruchość życia ludzkiego, ale równocześnie zobaczył, co może zdziałać człowiek zły. Wstąpił wówczas do seminarium, które dawało mu nadzieję na poznanie „dobrego człowieka”, „człowieka duchowego”, jakim pragnął być.
Obecny papież Benedykt XVI, w homilii żałobnej w czasie mszy św. pogrzebowej Jana Pawła II podkreślał cechę świętości naszego papieża, także inni arcybiskupi i biskupi wynosili tę cechę w czasie homilii na mszach pogrzebowych, a wielotysięczne tłumy w Rzymie, podobnie w Polsce wołały „święty”, „święty”, „święty” , także „święty już teraz” i modliły się za Ojca Świętego i do Ojca Świętego. Takie wołanie nie mogło zostać bez echa. „Świętym człowiek się rodzi”, mówił w swoim kazaniu prymas Polski i to zdanie w pełni należy do postawy i posługi Piotra naszych czasów Jana Pawła II. Był on papieżem ukochanym przez wszystkich katolików, a także cenionym przez innych wyznawców.
Co wpłynęło na to, że Jan Paweł II służył za wzór? Jako papież był niekwestionowanym autorytetem moralnym. Jako człowiek był obdarzony wieloma talentami; lubił podróże, lubił ludzi, kochał przyrodę, był też zewnętrznie „ładny”, przystojny, często uśmiechnięty, cierpliwy do ostatnich granic dla swoich pielgrzymów, którzy domagali się w każdym miejscu jego nieustającej obecności. Czasem za cenę zdrowia, bo zdarzyło się, że zasłabł, w czasie spotkań pielgrzymkowych. Był również bardzo pracowity, świadczą o tym opracowane w tym czasie przez Kościół dokumenty, a również inne utwory, bardziej osobiste, jakie napisał. Wypowiadał się zawsze w duchu nauki Kościoła na wszelkie sporne kwestie społeczne; był obrońcą rodziny, życia ludzkiego, przeciwnikiem za daleko sięgających, godzących w ludzkie życie eksperymentów; także przeciwnikiem zjawisk wynikających z nieładu moralnego, zboczeń; w sprawach politycznych, międzynarodowych był nieustannym orędownikiem pokoju. Także za jego pontyfikatu Kościół wiele razy brał udział w akcjach pomocy ludziom którzy ucierpieli na skutek kataklizmów.
Kościół katolicki ogłosił świętymi licznych męczenników, którzy oddali życie w obronie wiary. W czasach pierwszych chrześcijan takim męczennikiem był św. Jan Chrzciciel, także inni uczniowie Jezusa oraz Apostołowie związani z terenami misyjnymi w basenie Morza Śródziemnego i Azji Mniejszej. Wielu papieży należy również do grona świętych lub błogosławionych, wśród nich jest pierwszy z Apostołów Piotr, także Urban V zm. 1370; papieże z przełomu V/VI wieku Leon Wielki, Grzegorz Wielki,; Pius V zm. 1572, kanonizowany w r. 1712; Pius X zm. w 1914 r. , kan. w roku 1954. Jest też Jan XXIII, papież naszych czasów.
Ojciec święty Jan Paweł II dołączy do ich grona już dziś. Świadectwo życia Jana Pawła II mówi o wyjątkowości tego powołania, które rodziło się wśród wielu trudów życia i burz. Wcześnie osierocony przez matkę, poważny chłopiec dużo czasu spędzał w Kościele, skąd czerpał siły do samodzielnego życia i gdzie jego charakter się umacniał. Kiedy skończył 19 lat rozpętała się II wojna światowa. Karol Wojtyła był wówczas świadkiem wielu nieszczęść, poznał znikomość i kruchość życia ludzkiego, ale równocześnie zobaczył, co może zdziałać człowiek zły. Wstąpił wówczas do seminarium, które dawało mu nadzieję na poznanie „dobrego człowieka”, „człowieka duchowego”, jakim pragnął być.
Obecny papież Benedykt XVI, w homilii żałobnej w czasie mszy św. pogrzebowej Jana Pawła II podkreślał cechę świętości naszego papieża, także inni arcybiskupi i biskupi wynosili tę cechę w czasie homilii na mszach pogrzebowych, a wielotysięczne tłumy w Rzymie, podobnie w Polsce wołały „święty”, „święty”, „święty” , także „święty już teraz” i modliły się za Ojca Świętego i do Ojca Świętego. Takie wołanie nie mogło zostać bez echa. „Świętym człowiek się rodzi”, mówił w swoim kazaniu prymas Polski i to zdanie w pełni należy do postawy i posługi Piotra naszych czasów Jana Pawła II. Był on papieżem ukochanym przez wszystkich katolików, a także cenionym przez innych wyznawców.
Co wpłynęło na to, że Jan Paweł II służył za wzór? Jako papież był niekwestionowanym autorytetem moralnym. Jako człowiek był obdarzony wieloma talentami; lubił podróże, lubił ludzi, kochał przyrodę, był też zewnętrznie „ładny”, przystojny, często uśmiechnięty, cierpliwy do ostatnich granic dla swoich pielgrzymów, którzy domagali się w każdym miejscu jego nieustającej obecności. Czasem za cenę zdrowia, bo zdarzyło się, że zasłabł, w czasie spotkań pielgrzymkowych. Był również bardzo pracowity, świadczą o tym opracowane w tym czasie przez Kościół dokumenty, a również inne utwory, bardziej osobiste, jakie napisał. Wypowiadał się zawsze w duchu nauki Kościoła na wszelkie sporne kwestie społeczne; był obrońcą rodziny, życia ludzkiego, przeciwnikiem za daleko sięgających, godzących w ludzkie życie eksperymentów; także przeciwnikiem zjawisk wynikających z nieładu moralnego, zboczeń; w sprawach politycznych, międzynarodowych był nieustannym orędownikiem pokoju. Także za jego pontyfikatu Kościół wiele razy brał udział w akcjach pomocy ludziom którzy ucierpieli na skutek kataklizmów.
Wielki człowiek.Duma polskiego narodu
znowu błąd w artykule: nie świętych, tylko błogosławionych - zgodnie z doktryną
sraczka narodowa!!! beda robic kase na tym czloewieku jeszcze przez 100 lat!! glupi polski narod
Irytuje mnie to że wyjmują jego trumnę z grobu. Owszem za życia był niezwykłym człowiekiem godnym naśladowania, ale teraz nie żyje i niech w spokoju spoczywa w grobie. Uszanujcie jego ciało
Chciałabym byc taka jak ten wspaniały człowiek chocby w 10% !!!!!!! to nie jest proste !
Żenujący festiwal herezji i bałwochwalstwa trwa. Przykro się robi jak się na to patrzy ale katolicy wyznają chrześcijaństwo w wersji pop. Zupełnie jak pop-muzyka w radiu gdzie didżeje kształtują masowy gust niewybrednych słuchaczy marnymi hitami puszczanymi na okrągło. Dokładnie tak samo kler gra na nieznajomości Słowa Bożego wśród wiernych opowiadając ckliwe bajki o rzekomych cudach. Ilu z was katolików kiedykolwiek czytało Biblię?
mika-Każdy jest powołany do świętości .TY ,Ja czy ktos inny -każdy z nas swym zyciem zapisuje puste karty historii.Z tego będziemy rozliczeni sprawiedliwie :czy polityk,czy bezdomny ,bezrobotny-każdy dostanie to na co zasłużył ,sprawiedliwie odmierzoną miarą .ateista-Z pewnych zródeł wiem ,że gdyby nie Polski Papież ,wątpię czy dziś Polska by była na mapie Europy. Może i by była ale zniewolona przez Związek Radziecki i komunistów.Nie bylibyśmy "U SIEBIE W DOMU"Łatwo dziś wybrzydzać ,narzekać na kościół ,na religię ,na wiarę ,ale czy każdy z Was zastanowił się nad swoim życiem ,by przeżyć je tak ,by nie było puste i zmarnowane ?..A gdy Ty będziesz umierał ,co zrobisz ?Chwycisz się krzyż.Każdy tak robi ,nawet nie wierzący ,plujący na wiarę -w obliczu własnej śmierci.
florek masz racje, ja jestem wierząca,ale nie jestem praktykującą osobą, ponieważ wierzę w Boga,a nie w instytucję Kościoła. Papież jednak był dla mnie wzorem, niestety nie potrafię być choć odrobinę być taka jak On i żałuję tego. No cóż ........ mogę jedynie nadal się starać i pracować nad sobą !
Nie każdy w chwili śmierci zarzeka się swoich ideałów i "chwyta za krzyż". Profesor Religa nie bał się śmierci, traktując ją jako normalną konsekwencję życia, nie wyrzekł się tego, w co wierzy. Miał na swoje życzenie świecki pogrzeb, jak wielu innych znanych mi ludzi. Nawet u nas w Elblągu. Człowiek światły jest w stanie bez wsparcia religii przyjąć to, co nieuniknione. Zgodzę się tylko z tą częścią Twojej florku wypowiedzi, że ci, którzy są agresywni i zieją nienawiścią w stosunku do religii, tak naprawdę nigdy się nie wyrwali się z pęt katolicyzmu. Więc w chwili śmierci takie osoby nie potrafią sobie poradzić i szukają pocieszenia w wierze.
Święty za życia, święty po śmierci, razem podwójnie święty, a więc świętszy od Boga. A dwa pierwsze przykazania Boże mówią tak: I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. - TAK WIĘC MODLITWA DO WOJTYŁY O WSTAWIENNICTWO JEST U PANA BOGA TO BLUŹNIERSTWO. TYLKO DO PANA BOGA NALEŻY ZANOSIĆ MODLITWY! II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań. - A TU MAMY RELIKWIE I OBRAZKI WOJTYŁY. WNIOSEK: KATOLICY TO NIE CHRZEŚCIJANIE TYLKO BAŁWOCHWALCY.