Policjanci kryminalni zatrzymali 27-letnią kobietę, która okradła byłego partnera, a później go szantażowała. Złodziejka zabrała z uczelni, w której mężczyzna pracował 3 dyski twarde, a później zażądała za nie 1000 zł. Barbara D. wpadła w policyjną zasadzkę. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do tego zdarzenia doszło 21. kwietnia, kiedy to 27-letnia Barbara D. przyjechała do swojego byłego partnera pożyczyć pieniądze na święta. Odwiedziła go w miejscu pracy – jednej z elbląskich uczelni. 35-latek odmówił pożyczki i nie chciał z kobietą rozmawiać. Kiedy dostał pilny telefon i musiał na chwile wyjść z pomieszczenia Barbara D. wykorzystała moment i ukradła 3 twarde dyski komputerowe o wartości 500 zł, po czym zniknęła. Dopiero pod koniec dnia pracy mężczyzna zauważył, że padł ofiarą złodzieja. Zadzwonił do kobiety i zażądał zwrotu skradzionego sprzętu. Początkowo Barbara D. nie chciała się przyznać. Złośliwość przerodziła się jednak w chciwość. Zażądała 1000 zł w zamian za zwrot nośników.
Miejsce spotkania, które wspólnie wyznaczyli to stacja paliw przy ulicy Nowodworskiej w Elblągu. 35-letni informatyk od razu powiadomił funkcjonariuszy. Wczoraj o godzinie 10.00 policjanci pojechali z pokrzywdzonym w umówione miejsce. Zatrzymali 27-latkę i odzyskali skradziony sprzęt, który miała przy sobie. Wśród 3 zabezpieczonych dysków pokrzywdzony zauważył, że jeden nie należy do niego. Okazało się, że kobieta była tak chciwa, że jeden ze skradzionych nośników zostawiła w domu i podmieniła na swój własny. Zrobiła to po to, aby w przyszłości móc po raz kolejny szantażować 35-latka i żądać pieniędzy za zwrot sprzętu. Policjanci przeszukali jej mieszkanie i odzyskali ostatni ze skradzionych dysków.
Barbara D. trafiła do policyjnego aresztu i usłyszała dzisiaj zarzut kradzieży. Za ten czyn kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta nie była nigdy karana.
Do tego zdarzenia doszło 21. kwietnia, kiedy to 27-letnia Barbara D. przyjechała do swojego byłego partnera pożyczyć pieniądze na święta. Odwiedziła go w miejscu pracy – jednej z elbląskich uczelni. 35-latek odmówił pożyczki i nie chciał z kobietą rozmawiać. Kiedy dostał pilny telefon i musiał na chwile wyjść z pomieszczenia Barbara D. wykorzystała moment i ukradła 3 twarde dyski komputerowe o wartości 500 zł, po czym zniknęła. Dopiero pod koniec dnia pracy mężczyzna zauważył, że padł ofiarą złodzieja. Zadzwonił do kobiety i zażądał zwrotu skradzionego sprzętu. Początkowo Barbara D. nie chciała się przyznać. Złośliwość przerodziła się jednak w chciwość. Zażądała 1000 zł w zamian za zwrot nośników.
Miejsce spotkania, które wspólnie wyznaczyli to stacja paliw przy ulicy Nowodworskiej w Elblągu. 35-letni informatyk od razu powiadomił funkcjonariuszy. Wczoraj o godzinie 10.00 policjanci pojechali z pokrzywdzonym w umówione miejsce. Zatrzymali 27-latkę i odzyskali skradziony sprzęt, który miała przy sobie. Wśród 3 zabezpieczonych dysków pokrzywdzony zauważył, że jeden nie należy do niego. Okazało się, że kobieta była tak chciwa, że jeden ze skradzionych nośników zostawiła w domu i podmieniła na swój własny. Zrobiła to po to, aby w przyszłości móc po raz kolejny szantażować 35-latka i żądać pieniędzy za zwrot sprzętu. Policjanci przeszukali jej mieszkanie i odzyskali ostatni ze skradzionych dysków.
Barbara D. trafiła do policyjnego aresztu i usłyszała dzisiaj zarzut kradzieży. Za ten czyn kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta nie była nigdy karana.
Jakub Sawicki
KMP Elbląg
to euhe czy pwsz?
no to nieźle:) kobiety maja jednak podły charakter-hahaha ,no ale jaki pomysł:) rany co to bezrobocie robi z ludzi:(
barbara Don......a:P haha