Za niecałe dwa tygodnie około 20 tysięcy Polaków pojedzie do Rzymu, by wziąć udział w uroczystościach beatyfikacyjnych Jana Pawła II. W Watykanie pojawią się również elblążanie. Z jakimi nadziejami tam jadą, i jak przygotowują się do tego ważnego wydarzenia?
- Jego siła i wielkość wynika z kontaktu, jaki miał z Bogiem – mówi ks. Maciej Kliński. - Papież swoim przykładem życia, pełnym wartości chrześcijańskich, sprawiał, że wszyscy go kochali. Czasami co niektórzy czują przesyt postaci papieża. Ale była to tak ważna osoba, że ta pamięć mu się zdecydowanie należy.
Dlatego też 1 maja na Placu św. Piotra zgromadzą się tłumy, by wspólnie świętować ważne wydarzenie, jakim jest ogłoszenie Jana Pawła błogosławionym.
- Minęło sześć lat. To niezwykle wcześnie, w porównaniu do pozostałych procesów beatyfikacyjnych. Jest to coś szczególnego – zauważa ks. Maciej Kliński.
Uroczystość będzie wyjątkowym przeżyciem dla Elżbiety, która zadecydowała się na sześciodniowy wyjazd, gdy tylko poznała datę beatyfikacji.
- Od razu wiedziałam, że muszę tam jechać. Chcę złożyć hołd i odkupić to, że mogłam więcej razy go zobaczyć w Polsce, a tego nie zrobiłam – mówi elblążanka. - Byłam na spotkaniu z papieżem w naszym mieście i w Olsztynie. Choć to tylko dwa spotkania, to były one niezwykle ważne. Papież był nauczycielem, wzorem do naśladowania. Jego odejście było jak odejście rodzica, kogoś niezwykle ważnego. Wydawało się, że będzie na zawsze, że nigdy nie odejdzie…
Jednak śmierć papieża, choć przyniosła wielki ból, była też zadaniem domowym do odrobienia.
– Ostatnie sześć lat to czas refleksji, ale też i nauk. Teraz więcej o nim wiem, bardziej doceniam świadectwo jego wiary – przyznaje. Jak mówi nasza rozmówczyni, przygotowanie do wyjazdu będzie „duchowe”. Poza złożeniem hołdu, do Rzymu elblążanka pojedzie z intencjami.
- Niedawno czytałam książkę o pielgrzymkach ojca świętego. Skupiam się również na wzmożonej modlitwie.
O tym, że odpowiednie przygotowanie jest niezwykle istotne, przekonuje również ks. Ryszard Półtorak, który decyzję o wyjeździe podjął jeszcze przed poznaniem daty.
- Przygotowanie duchowe jest bardzo istotne. To modlitwa, to sięganie do jego nauk poprzez czytanie książek, poznawanie nagrań archiwalnych – mówi. - Choć nie ma z nami już papieża, to obecne są jego nauki. A wyjazd to złożenie hołdu, ale też rekolekcje, pielgrzymka.
Jan Paweł II kształtował życie księdza Ryszarda Półtoraka już od wczesnych lat młodości. Poza udziałem w pielgrzymkach Ojca Świętego, elblążanin napisał również pracę magisterską poświęconą papieżowi.
- Mam też takie przekonanie, że moje powołanie kapłańskie zrodziło się pod wpływem jego osoby. Pamiętam, kiedy miałem okazję na chwilę go spotkać. Spytał skąd jestem, pobłogosławił mnie. To niezapomniany moment.
Jednak nie każdy będzie mógł udać się do Włoch, by oddać hołd papieżowi.
- Żałuję, że nie mogę tam pojechać – przyznaje osiemnastoletnia Marta, elbląska licealistka. – Głównym powodem jest brak środków finansowych. A szkoda, bo chyba każdy chciałby wziąć udział w tym wydarzeniu. Proces ten jest w zasadzie dla wszystkich Polaków rzeczą oczywistą, przecież dla nas papież już jest świętym. I bez beatyfikacji Jan Paweł zajmuje w naszych sercach ważne miejsce. Ale pamięć i szacunek – należą mu się.
- Jego siła i wielkość wynika z kontaktu, jaki miał z Bogiem – mówi ks. Maciej Kliński. - Papież swoim przykładem życia, pełnym wartości chrześcijańskich, sprawiał, że wszyscy go kochali. Czasami co niektórzy czują przesyt postaci papieża. Ale była to tak ważna osoba, że ta pamięć mu się zdecydowanie należy.
Dlatego też 1 maja na Placu św. Piotra zgromadzą się tłumy, by wspólnie świętować ważne wydarzenie, jakim jest ogłoszenie Jana Pawła błogosławionym.
- Minęło sześć lat. To niezwykle wcześnie, w porównaniu do pozostałych procesów beatyfikacyjnych. Jest to coś szczególnego – zauważa ks. Maciej Kliński.
Uroczystość będzie wyjątkowym przeżyciem dla Elżbiety, która zadecydowała się na sześciodniowy wyjazd, gdy tylko poznała datę beatyfikacji.
- Od razu wiedziałam, że muszę tam jechać. Chcę złożyć hołd i odkupić to, że mogłam więcej razy go zobaczyć w Polsce, a tego nie zrobiłam – mówi elblążanka. - Byłam na spotkaniu z papieżem w naszym mieście i w Olsztynie. Choć to tylko dwa spotkania, to były one niezwykle ważne. Papież był nauczycielem, wzorem do naśladowania. Jego odejście było jak odejście rodzica, kogoś niezwykle ważnego. Wydawało się, że będzie na zawsze, że nigdy nie odejdzie…
Jednak śmierć papieża, choć przyniosła wielki ból, była też zadaniem domowym do odrobienia.
– Ostatnie sześć lat to czas refleksji, ale też i nauk. Teraz więcej o nim wiem, bardziej doceniam świadectwo jego wiary – przyznaje. Jak mówi nasza rozmówczyni, przygotowanie do wyjazdu będzie „duchowe”. Poza złożeniem hołdu, do Rzymu elblążanka pojedzie z intencjami.
- Niedawno czytałam książkę o pielgrzymkach ojca świętego. Skupiam się również na wzmożonej modlitwie.
O tym, że odpowiednie przygotowanie jest niezwykle istotne, przekonuje również ks. Ryszard Półtorak, który decyzję o wyjeździe podjął jeszcze przed poznaniem daty.
- Przygotowanie duchowe jest bardzo istotne. To modlitwa, to sięganie do jego nauk poprzez czytanie książek, poznawanie nagrań archiwalnych – mówi. - Choć nie ma z nami już papieża, to obecne są jego nauki. A wyjazd to złożenie hołdu, ale też rekolekcje, pielgrzymka.
Jan Paweł II kształtował życie księdza Ryszarda Półtoraka już od wczesnych lat młodości. Poza udziałem w pielgrzymkach Ojca Świętego, elblążanin napisał również pracę magisterską poświęconą papieżowi.
- Mam też takie przekonanie, że moje powołanie kapłańskie zrodziło się pod wpływem jego osoby. Pamiętam, kiedy miałem okazję na chwilę go spotkać. Spytał skąd jestem, pobłogosławił mnie. To niezapomniany moment.
Jednak nie każdy będzie mógł udać się do Włoch, by oddać hołd papieżowi.
- Żałuję, że nie mogę tam pojechać – przyznaje osiemnastoletnia Marta, elbląska licealistka. – Głównym powodem jest brak środków finansowych. A szkoda, bo chyba każdy chciałby wziąć udział w tym wydarzeniu. Proces ten jest w zasadzie dla wszystkich Polaków rzeczą oczywistą, przecież dla nas papież już jest świętym. I bez beatyfikacji Jan Paweł zajmuje w naszych sercach ważne miejsce. Ale pamięć i szacunek – należą mu się.
AR
Ja jestem elblążaninem ale nie jadę.
W szkole nr 11 na godzinę wychowawczą dzieci przepisują przemówienia papieża. Wychowawczyni obiecała że wszystkie prace przeczyta na kolanach.
Jedni chcą pojechać i ich na to stać. Są i tacy, którzy nie mogą sobie pozwolić na taki wyjazd (ani na kilka dni ani za takie pieniądze) co nie znaczy, że wierzą mniej lub nie są tematem beatyfikacji zainteresowani. Ot i tyle czyli EOT :)
Ciemnogród
Jakim prawem katolicy wynoszą na ołtarze człowieka, modlą się do niego i do szczątków jego zwłok?! To wbrew Przykazaniom i Ewangelii!!! Ciemnota i herezja - tym stoi cały tzw. kościół rzymski.
Czy ktoś policzył, ile pomników powstało za jego życia, i z jego przyzwoleniem? Przecież nie raz przejeżdżał obok nich, Patrzył na nie z okna ( ul Frańciszkańska w Krakowie). Znamy z historii takie przypadki różnych wielkich minionych czasów, przeważnie obecnie potępiane. Dlatego też, nie jestem w stanie tej "świętości" zaakceptować.
Ciekawe ile z tych 20 tysięcy przeczytało chociaż jedną encyklikę albo wiersz Jana Pawła II.... Większość potrafi tylko klepać paciorki i wznosić modły...
Pomniki za życia - to przejaw kultu jednostki i pychy. Tak mówiono po śmierci Stalina.
zostanie swietym za to ze tak sprytnie ukrywal przypadki wykorzystywania seksulanego w kosciolach czy za te ofiary Hiv z Afryki ktorym wmawial ze uzywanie prezerwatyw to grzech ?????