Jedno z większych osiedli mieszkaniowych w Elblągu – Zawada, nie ma biblioteki. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, radni PO i PiS wskazali na ten problem. Prezydent Grzegorz Nowaczyk obiecał, że sprawę przekaże dyrektorowi Biblioteki Elbląskiej.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Elblągu radna Halina Sałata (PiS) poruszyła sprawę dostępu mieszkańców osiedla Zawada, a raczej jego braku, do biblioteki.
- Na tak dużym osiedlu mieszkaniowym, jak Zawada, nie mamy filii Biblioteki Elbląskiej – mówiła radna. – Od trzech lat mieszkańcy osiedla podejmują w tej sprawie próby utworzenia takiej instytucji. Niestety – bezskutecznie. Słyszymy, że filia nie powstanie ponieważ nie ma chętnych czytelników. Jednak jeśli księgozbiór w 90 procentach składał się ze starych tytułów, nic dziwnego iż nikt nie chciał takich książek wypożyczać. Gdyby były nowości wydawnicze, byliby też czytelnicy. Trzeba pamiętać, że nie wszystkich stać, aby mogli kupować książki.
Radną PiS poparł Robert Turlej z Platformy Obywatelskiej.
Prezydent Grzegorz Nowaczyk obiecał, że tą sprawę do załatwienia przekaże dyrekcji Biblioteki Elbląskiej.
Nic dziwnego, że Biblioteka Elbląska zawala na potęgę. W Centrum-Śródmieście mają siedzibę główną + 2 filie (Hetmańska i Słoneczna), na Nad Jarem także (Mielczarskiego i Ogólna), a oprócz wspomnianej Zawady na Zatorzu (kiepski dojazd do reszty miasta, prawie równy przez przejazd kolejowy), Zawodziu (mało zamieszkana, ale bardzo duża powierzchniowo dzielnica, słabo skomunikowana) czy Próchniku (mało zamieszkana, ale dzielnica bardzo oddalona od miasta i słabo skomunikowana) - brak. Zawada i tak miała lepiej niż wspomniane przeze mnie inne poszkodowane dzielnice, ponieważ miała filię na Podgórnej (ale nie wiedzieć czemu zamknięta, bo czytelnicy są). Jednym słowem - trzeba skończyć z dotychczasowym badziewnym zarządem Biblioteki Elbląskiej, który jedyne co robi to organizuje konferencje (a prowadzenie wypożyczalni książek traktują tylko jako dodatek). Najwyższy czas na nowych lepszych zarządców, którzy zarówno potrafią dobrze zarządzać, jak i kochają książki. P.S. Żeby nie było, jestem z Centrum-Śródmieścia (ale aktualne faworyzowanie przez obecny zarząd biblioteki mojej dzielnicy oraz Nad Jarem mi się stanowczo nie podoba).
Pełna treść mojej interpelacji znajduje się na blogu http://czasnaelblag.blox.pl/ Zaskakujące jest, dlaczego przez tyle lat lokal był wynajmowany a co za tym idzie opłacany przez Bibliotekę Elbląską. Dodam, że w tym roku doprowadzone zostały do niego kable światłowodowe w ramach projektu Miejskiej Sieci Szerokopasmowej. Co będzie dalej? czekamy na odpowiedź dyrektora Biblioteki.
Droga redakcjo i komentatorzy "ustawa o bibliotekach"art.9 moi jasno :organizator ?tj.urząd miasta/ ma bibliotece zapewnić :lokal,środki na działalność ,zakupy materiałów bibliotecznych -zatem adresatem tych uwag jest Urząd Miasta Elbląga ,który tego nie robi!!!
Kiedyś takie biblioteki mieściły się po prostu w szkołach które też są utrzymywane przez miasto i powinny działać też po południu. Dzieciaki mogły by swobodniej korzystać z księgozbioru a nie szybki wybór lektury na przerwie. Może zainteresowałyby się też zajęciami popołudniowymi, na które często jest mało chętnych. Problemem może być wejście do budynku szkoły bo biblioteki są czasmi na szarym końcu a po południu nie ma dozoru tylko obsługa która sprząta i nie ma czasu pilnować kto i po co wchodzi.
Tak jest ! Więcej etatów ! Biblioteka w każdej klatce schodowej powinna być !
na ul. piłsudskiego jest biblioteka dla Zawady
Romuś - gdzie Rzym, gdzie Krym. na Piłsudskiego jest niestety 3. biblioteka dla Nad Jarem (choć to nie Nad Jarem, tylko okolice szpitala wojewódzkiego).
niech ci radni przyjrzą się ZAWODZIU tam dosłownie nie ma nic a ci się przejmują jakąś biblioteką ,ludzie trochę więcej wyobrażni
jakbyś miał trochę wyobraźni to byś sprawdził jaki okręg reprezentują radni Sałata i Turlej. To są przedstawiciele z ZAWADY i przede wszystkim powinni interweniować w sprawach istotnych dla swojego okręgu