Wraz z obchodami wyzwolenia naszego miasta, rokrocznie 10 lutego pojawia się pytanie: „wyzwolenie czy zniewolenie?” Podczas wczorajszych obchodów spytaliśmy o zdanie Henryka Słoninę, Prezydenta Miasta Elbląga. - W ubiegłym roku obchodziliśmy 90. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę – mówił Prezydent Henryk Słonina. - Czy Elbląg należał wtedy do Rzeczpospolitej? Elbląg jeszcze 27 lat czekał na decyzję ze stolicy. I to jest odpowiedź jasna. Czy nie należy się hołd tym młodym ludziom, którzy ginęli w walce o Elbląg? A czy Ci Elblążanie, którzy przybyli z całej Polski, z terenów wschodnich, którzy odbudowywali Elbląg, czy im też nie należy się szacunek za to wszystko? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
10 lutego obchodziliśmy 64. Rocznicę Wyzwolenia Elbląga. Tradycyjnie, złożono wieńce i kwiaty pod Pomnikiem Żołnierzy Armii Czerwonej przy ul. Agrykola oraz zebrano się na Placu Konstytucji pod pomnikiem Odrodzenia. Składaniu wieńców i wiązanek kwiatów pod pomnikami towarzyszyli werbliści Orkiestry Wojsk Lądowych Garnizonu Elbląg. Wieńce i wiązanki kwiatów pod pomnikami złożyły delegacje Dowództwa Dywizji oraz jednostek Garnizonu Elbląg, a także delegacje władz Elbląga, instytucji oraz organizacji kombatanckich i młodzieżowych.
Oprócz delegacji, zaledwie kilku Elblążan wzięło udział w uroczystościach. O ten fakt spytaliśmy Prezydenta Miasta, a także obecnych mieszkańców.
- To jest spokojne święto, nie ma przemówień. Nie cieszą się te imprezy ostatnio dużym powodzeniem. Nie tylko 10 lutego, ale inne też. Każdy ma swój wybór – mówi Henryk Słonina.
Głębiej nad tym faktem zastanawia się nasza rozmówczyni, jedna z uczestniczek obchodów Wyzwolenia Elbląga.
- Nie ma odpowiedzi jednoznacznej, bo czasy się bardzo zmieniają. Mam wrażenie, że w Elblągu data 10 luty związana z historią najnowszą nie ma jednoznacznej konotacji. Stąd ta ciągle pojawiająca się polemika: wyzwolenie Elbląga czy zdobycie? – mówiła jedna z nielicznych uczestniczek uroczystości. - Społeczność Elbląga ciągle jest nową społecznością, chociaż to już są trzy pokolenia. Nie ma tu tak głębokich więzi, w sensie osobistym. Może te najstarsze pokolenie wspomina to, co było ich udziałem, a te następne pokolenia mają może taki nieuzasadniony dystans. W rzeczywistości historia Elbląg jest taką szczególną, poprzez to, że miasto było zdobywane przez Armię Czerwoną - bo taka była historia militarna. Miasto było zdobywane po to, żeby było miastem polskim. No i tak właśnie się stało. A dlaczego jest tak mało ludzi? Myślę, że ludzie w ogóle nie uczestniczą w życiu publicznym w aspekcie politycznym. W moim przekonaniu tak nie powinno być, bo powinno się jednak czasem swoją obecnością demonstrować więzi.
bez komentarza
To jakaś paranoja! Czcimy sovietów i ich sukces miltarny! A kiedy będziemy tak hucznie obchodzili przekazanie miasta z rąk sovietów - władzom polskim!
i kogo Wy się o zdanie pytacie? salcesona??? a jakiej się od niego odpowiedzi spodziewaliście? heh potwierdził tylko, że jest kompletnym bu*****m :P