Wczoraj na Podzamczu elbląskiego Muzeum odbyły się I Elbląskie Potyczki Kulinarne. W szranki stanęli najlepsi elbląscy kucharze. Tematem konkursu były dania rybne „Ryby z naszych jezior, rzek i Zalewu Wiślanego...”.
Na podzamczu, jak nigdy, pichcono, grillowano, smakowano. Był to pierwszy tego typu konkurs w Elblągu i jak zapewnia Marcin Witczak, główny organizator imprezy:
- Pierwszy, ale nie ostatni - i dodaje – Mam nadzieję, że impreza na stałe wpisze się w cykl ogólnopolskich imprez gastronomicznych.
Oprócz Hotelu Młyn, w I Elbląskich Potyczkach Kulinarnych , wzięły udział restauracje : „Słowiańska”, „Wędrowiec”, ”Zaścianek”, „Kaktus”, Hotel Gromada oraz firma Smak-Pol i Zespół Szkół Gospodarczych.
Każdy uczestnik musiał przygotować oryginalny przepis na rybę z grilla, charakterystyczną dla naszego regionu. Kucharze mieli 60 minut na zrobienie 5 porcji dania, które później zostały ocenione przez dwa zespoły jurorskie. Pierwszy składający się z profesjonalistów, szefów kuchni, w drugim, zasiedli znani elblążanie.
- Różnice punktowe były bardzo niewielkie – podkreślali profesjonalni jurorzy. – Kucharze gotowali naprawdę na wysokim poziomie.
Faworytów było kilku. Ostatecznie na podium uplasowały się następujące restauracje:
I miejsce - Hotel Młyn (450 punktów)
II miejsce – restauracja Wędrowiec (448 punktów)
III miejsce – restauracja Słowiańska (430 punktów)
Konkursowi mogli przyglądać się elblążanie. Od godz. 15 do 18 odbył live cooking. Tu furorę zrobiła polędwica z włosami teściowej. Nie kto inny, a właśnie teściowe jako pierwsze spróbowały tego przysmaku. Całość poprowadził Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka.
Naszym zdaniem, pomysł na zorganizowanie takiej imprezy był bardzo dobry. Poza tym, że jest reklamą dla restauracji i kucharzy, daje możliwość podpatrzenia tajników najlepszych kucharzy. Jednak u organizatorów zabrakło…no, właśnie organizacji. Momentami dało się wręcz poczuć klimat rodem z dożynek wiejskich. Z głośników leciała muzyka, można było zjeść pierogi i podpatrzeć jak przygotowują potrawy profesjonalni kucharze i to byłoby na tyle jeżeli chodzi o atrakcje dla elblążan. To trochę za mało. Tak więc, impreza tego typu owszem, ale lepiej zorganizowana. Czego organizatorom serdecznie życzymy.
Fot. Mateusz Milanowski
Osobiście oscylowałbym również za zmianą dnia, kiedy odbywać się będzie ta impreza. Powinna być dla wszystkich elblążan, czyli w sobotę, ew niedzielę, a nie w środku tygodnia. Do poprawki
Nie ma to jak impreza dla emerytów i rencistów. Jak człowiek pracujacy lub uczacy sie miał tma przyjsc? A tak widac, ze frekwencja duza raczej nie byla.
i gdzie cuda ryżego cudaka?