Policjanci z Elbląga odnotowali kolejne dwa przypadki oszustwa metodą „na blika”. Kwoty jakie oszust wyłudził to 216 i 600 złotych. Przestępcy włamują się na konta społecznościowe i podszywając się pod właścicieli kont proszą o szybką pożyczkę.
Wczoraj ofiarą tego oszustwa stała się pewna kobieta która dostała od swojej znajomej wiadomość z prośbą o opłacenie zakupów w sklepie internetowym. Prośba dotyczyła kwoty 216 złotych. Kobieta dostała w wiadomości link poprzez który przelała pieniądze.
Drugi przykład to również kobieta która podobnie jak poprzedniczka odebrała wiadomość od znajomej proszącej o pożyczkę w wysokości 600 złotych za pomocą kodu „blik”. Kobieta przelała pieniądze.
Metoda „na blika" staje się popularna wśród oszustów. Wszystko zaczyna się bardzo niewinnie. Dostajesz wiadomość od znajomego: "Hej, mam do Ciebie ogromną prośbę". Nikt nie spodziewa się, że na konto znajomego wcześniej włamał się oszust i rozmowę prowadzi ktoś zupełnie obcy. Oszuści naśladują często sposób pisania, więc nikt niczego nie podejrzewa. Co więcej mają dostęp do historii wcześniej prowadzonych rozmów. "Znajomy" prosi o pomoc finansową, zazwyczaj jest to kilkadziesiąt albo kilkaset złotych przelanych za pomocą kodu blik. Wszystko zaplanowane tak, aby pożyczki nigdy nie odzyskać.
Jeśli znajomy prosi o pieniądze za pomocą popularnego komunikatora, najlepiej do niego zadzwonić. Jeśli z twojego konta wysłano wiadomości o takiej treści, to najlepiej zmienić hasła i powiadomić o tym znajomych ale i administratora. Warto pamiętać o regularnej zmianie haseł.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Sorry, ale nie rozumiem jak można być tak głupim i naiwnym. Nawet gdybym dostał taką wiadomość od najlepszego kumpla albo od kogoś z rodziny to i tak najpierw bym zadzwonił i potwierdził całą sytuację, a nie od razu, bez zawahania wysłał pieniądze. Koledze włamali się na FB i wysłali wiadomości do znajomych. Efekt? 4 osoby straciły po 1000 zł.
Nie mam konta społecznościowego a więc mi mogą !