Nie wiedział dokąd jedzie oraz jak znalazł się na ul. Warszawskiej. Chwilę później przypomniał sobie, że jechał po… alkohol. 69-letni mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie. Policjanci ruchu drogowego zatrzymali go przy ul. Warszawskiej. Tam próbował skręcić na drogę S7 tyle, że pod prąd. Miał 2,4 promila alkoholu w organizmie.
Sytuacja niemal jak z filmu S. Barei „Brunet wieczorową porą”, rozegrała się wczoraj w Elblągu. Z tym, że tu nie było śmiesznie a niebezpiecznie. Około godziny 18.30 policyjny patrol przy ul. Warszawskiej zauważył opla astrę jadącego bez włączonych świateł. Próbował on skręcić „pod prąd” na drogę S7 jednak skutecznie został zablokowany przez kierowcę pojazdu ciężarowego. Chwilę później zatrzymali 69-letniego kierującego astrą, który zawrócił już w stronę Elbląga. Mężczyzna nie był w stanie określić celu swojej podróży, nie wiedział też jak znalazł się we wspomnianym miejscu.
Wynik badania alkotestem to 2,4 promila. 69-latek został przewieziony do komendy policji. Tam oświadczył policjantom, że „już wie gdzie jechał”. Celem podróży był sklep w którym miał kupić… wódkę. 69-latek nie posiadał uprawnień do kierowania autem. Teraz odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu. Może mu grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności. Jego opel astra trafił na policyjny parking.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu