Policjanci z Elbląga pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci 3-letniej suczki, która na łańcuchu w jednym z gospodarstw na terenie gminy Godkowo (pow. elbląski) konała z głodu przez kilka tygodniu. Po sygnale od jednego z mieszkańców policjanci i inspektorzy ds. ochrony zwierząt weszli na posesję. Niestety było już za późno. Pomimo pomocy weterynarza zwierzę nie przeżyło. 42-letnia właścicielka czworonoga może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Za co grozi kara do 5 lat więzienia.
Sprawa miała miejsce 13 listopada br. Pracownicy schroniska "Psi-Raj" w Pasłęku dostali informację, że na terenie jednej z posesji w gminie Godkowo (pow. elbląski) pies kona na łańcuchu. Natychmiast powiadomili policjantów i wspólnie pojechali na miejsce. Zgłoszenie się potwierdziło. Suczka w wieku około 3 lat, na łańcuchu, leżała przed budą. Była już w stanie agonalnym. Niemniej jednak funkcjonariusze przewieźli ją do lekarza. Pomimo natychmiastowej pomocy weterynarza, nie udało się jej uratować. Była skrajnie wygłodzona. Lekarz określił jej stan jako śmierć głodową. Zwierzę mogło cierpieć i umierać przez kilka tygodni.
42-letnia właścicielka psa była pobudzona i agresywna wobec funkcjonariuszy. Nie poczuwała się do winy. Powiedziała jedynie, że zauważyła, że pies źle się czuję. Sprawa jest nadal wyjaśniana. Cały czas policjanci czekają na opinię biegłego, który po sekcji zwłok zwierzęcia ustali dokładną przyczynę jego śmierci. Nie budzi wątpliwości fakt, że zwierzę zostało znalezione w stanie agonalnym. Ważyło niecałe 3 kg, gdzie powinno ważyć co najmniej 8 kg.
Jeżeli zarzuty się potwierdzą kobieta może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. W świetle przepisów prawa może jej grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki
KMP w Elblągu
Zwykle chamy i prostaki karać karać i to dotkliwie.
Jak taka była pobudzona to trzeba było ją od razu na miejscu przywiązać zamiast tego psa i niech zdycha.
Zachciało się mieć zwierzaka? To trzeba się opiekować, a nie głodzić i znęcać.... karać, karać i jeszcze raz karać, powinna dostać wyrok i jeszcze do tego wysoką grzywnę na rzecz schroniska.
Kiedys to pies na wsi u gospodarza był traktowany jak członek rodziny.Od kilkudziesieciu lat niestety widzi sie psy na krótkich łancuchach i z pustymi miskami i brudna woda do picia.Rzeczywiscie za takie praktyki trzeba karac surowo,żeby taka osobo odczuła na swojej skurze.Co to jest cierpienie.
Trzeba pojechac tam i zrobic jej to samo...innego wyjscia nie ma to bylaby najlepsza kara.
Podać dane osobowe i zdjęcia tych paskudnych mord do informacji publicznej ;)
Wsi sielska, wsi anielska. Mogę się założyć, że w kościele jest stałym bywalcem. Taka jest niestety polska wieś.
Takich ludzi powinno się karać bardzo surowo. U nich nie ma oporów aby krzywdzić i zabijać biedne i bezbronne zwierzęta. To też nie będzie oporów aby zabić człowieka. Tacy nie mają norm, świadomości co robią. Niektórzy krzywdzą świadomie. i to jest najgorsze. Karać i jeszcze karać i piętnować.
Mam nadzieję że kiedyś zdechnie w gorszych męczarniach niż jej pies. Jej rodzina też kiedyś kary ŚMIECIE
Wsioki powinny mieć całkowity zakaz trzymania zwierząt. Dla nich zwierzę to rzecz!!!!!!!!!!!!!!.Kiedy kary wreszcie zostaną zaostrzone i respektowane a nie tylko 100- 1000 grzywny. Taki cham płaci bierze nowe zwierzę i robi dokładnie to samo. Uwiązać sukę do łańcucha dać pustą michę i niech szczeka jak taka pobudzona.