30-letni mężczyzna zatrzymał w środę 60-latka jak ten włamywał się do jego auta. Na miejsce wezwano policję. 60-latek trafił do policyjnego aresztu. Był pijany. Twierdził, że do auta chciał tylko wsiąść by… się przespać.
Sytuacja miała miejsce po godzinie 23.00 policyjny patrol został wezwany na Zawodzie, gdzie miało dojść do włamania. Na miejscu okazało się, że jest właściciel auta oraz 60-letni włamywacz.
Właściciel nissana navarry zauważył mężczyznę, który wchodzi do wnętrza jego auta. Zatrzymał go i wezwał policję. Z kolei 60-latek, od którego czuć było alkohol najpierw twierdził, że pomylił samochody.
Chwilę później, tłumaczył, że tak naprawdę to niczego nie chciał ukraść a włamał się do auta po to, by w nim przenocować. Skusiły go gabaryty pojazdu. Policjanci zapewnili mu nocleg na resztę nocy w areszcie. Teraz usłyszy zarzut włamania. Zgodnie z Kodeksem Karnym za taki czyn grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
ZA WŁAMANIE DO SAMOCHODU GROZI 10 LAT WIĘZIENIA , A ZA PRZEKRĘTY MILIONOWE NIC , KAUCJA 1000 ZŁ , I JEST WOLNY JAK PTAK