Nadmierna prędkość – zabija. Tego zdania są policjanci z ruchu drogowego. Będąc na miejscu wypadku drogowego, z których przynajmniej jeden z uczestników jechał z nadmierną prędkością, trzeba liczyć się z poważnymi obrażeniami a nawet śmiercią – takie są drogowe realia.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej w Elblągu w ciągu minionych trzech dni zatrzymali prawa jazdy 10 kierującym. Wszyscy dopuścili się wykroczenia polegającego na przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym, o ponad 50 km na godzinę.
W czasie weekendu policjanci jeżdżący wideorejestratorem zatrzymali 5 takich kierujących. Swoisty rekord padł w poniedziałek, gdzie patrol z wideorejejestratora zatrzymał kolejnych 5 kierujących. Rekordzista miał na liczniku 116 kilometrów na godzinę. Jechał z taką prędkością przez Kamionek Wielki. 56-letni mężczyzna został ukarany 400 złotowym mandatem i 10 punktami karnymi.
- Jeżeli chodzi o punkty i ilość wykroczeń to niewątpliwą rekordzistką została wczoraj 34-letnia kobieta – mówi kom. Tomasz Krawcewicz naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Elblągu. – Kobieta wyprzedzała na przejściu dla pieszych oraz jechała swoją mazdą z prędkością 115 kilometrów na godzinę w miejscu gdzie jest ograniczenie do 50 km/h.
34-latka za popełnione wykroczenia została ukarana mandatami w wysokości 200 i 500 złotych oraz łącznie 18 punktami karnymi. Na 3 miesiące zatrzymano jej prawo jazdy.
W poniedziałek zatrzymano także prawo jazdy 52-letniemu motocykliście. Mężczyzna w miejscowości Piastowo poruszał się z prędkością 110 km/h. Czyli o 60 km/h za szybko. Spotkanie z policjantami zakończyło się na 500 złotowym mandacie, 10 punktach karnych i zatrzymaniu prawa jazdy na 3 miesiące.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
Nie chcę generalizować jednak poruszając się po drogach kraju jak i za granicą. Widać jak wiele nam jeszcze brakuje do jazdy zgodnie z kodeksem drogowym w przeciwieństwie do kierowców z Niemiec, Szwecji czy Norwegi.
Gdyby jeszcze policjanci, nawet Ci w oznakowanych radiowozach dawali dobry przykład. Ostatnio na Królewieckiej jechali bez uprzywilejowania 90 km/h.
Tyle tylko, że na zamieszczonym zdjęciu jest pokazana prędkość policyjnego pojazdu, a nie tego, który jest mierzony. Cały pomiar opiera się na metodzie "na oko". I konia z rzędem temu, który udowodni, że w chwili pomiaru radiowóz nie zbliżał się do mierzonego pojazdu. Wystarczy, że auto, które mierzy jedzie o 5 km szybciej niż to które jest mierzone. I tak właśnie zabierają prawka za prędkości 101-105 km/h. Na zamieszczonym zdjęciu nie ma żadnej informacji o tym, jaka jest odległość pomiędzy autami, czy policja zbliża się, czy oddala od nagrywanego auta, pomiar z odległości 100-200 metrów, na 21 krotnym powiększeniu, dokonany przez 1,5 s czasu jazdy. Kto uwierzy, że w czasie 1,5 s policjant jechał z identyczną prędkością co oddalony od niego 200 metrów samochód?
Trzeba zaczac nagrywac policje bo oni dopiero lamia przepisy mysla ze sa ponad prawem
Gdyby policjanci nie spali w podstawówce na fizyce, toby wiedzieli, że to nie prędkość zabija, tylko jej nagła utrata.
zróbcie porządne drogi chodniki i oświetlenie to mniej ludzi zginie. przykład droga przy lotnisku, a nie zabieracie prawa jazdy bo kierowca przekroczy prędkość. jakby infrastruktura była normalna to nic by się nie działo, a tak mamy Mexico
proponuje zeby komendant przyjrzal sie jak jezdza jego asy na motocyklach w terenie zabudowanym grubo ponad 120 km/h!!!!!